Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
Świat według Nintendo GameCube

Nintendo od zawsze kojarzone jest z konsolami - czy to ze stacjonarnymi, czy z Game Boy'em. Firma hydraulików nie utrzymuje się z innych gałęzi rozrywki. Sony to także przecież discmany, walkmany, magnetowidy, odtwarzacze DVD itd. Playstation przynosi im dużą część zysku z całości, ale nie jest czymś utrzymującym firmę. Dzięki temu można pozwolić sobie na eksperymenty i ewentualne straty. Podobnie jest z Microsoftem - Xbox to tylko dodatek do Windowsów i całego kombajnu zabawek Billa. U Nintendo sprawa ma się trochę inaczej. To gry utrzymują tą firmę. Nieważne w jakiej formie - czy to konsole stacjonarne (Gamecube), przenośne (Game Boy), czy różne minigierki np. przy breloczkach do kluczy. Ostatnio w internecie zaczęło być głośno odnośnie dalszej polityki Nintendo. Czy możliwym jest, żeby ta kultowa marka wycofała się z przemysłu gier video konsol stacjonarnych?

W lutym wyszły na jaw "dziwne" wypowiedzi szefów wielkiego N. Stwierdzili oni, że ciągły postęp technologiczny do niczego nie prowadzi. Wg nich klientów nie interesuje tak bardzo jaką grafikę oferuje dana gra - ważne, żeby bawiła. Z jednej strony trudno się nie zgodzić - rzeczywiście, najważniejsza jest grywalność. Z drugiej - nie można nie iść z postępem z prostego powodu: zostanie się w tyle za konkurencją. Sony i Microsoft nie próżnują i na 99% na targach E3 2005 zostaną zaprezentowane konsole następnej generacji tych firm. Do niedawna w sieci krążyły plotki jakoby Nintendo miało wyprzedzić konkurencję i pokazać swoją nową konsolę już na tegorocznych, majowych E3 2004. Dodatkowo podsycani byliśmy informacjami o pracach nad "nową" konsolą Big N. Niedawno sprawa się wyjaśniła - nową konsolą jest opisywany jakiś czas temu przez nas Nintendo DS, czyli nowy handheld z dwoma ekranikami. Jednocześnie prezesi Big N stwierdzili, że nie ma większego sensu wypuszczać nowej konsoli, kiedy potencjał Gamecube'a nie został jeszcze w pełni wykorzystany. Wg nich potencjalni klienci nie byliby zainteresowani nową konsolą, gdyż postęp techniczny nie jest tu najważniejszy.




Po tych wypowiedziach w internecie zawrzało. Ludzie zaczęli spekulować na temat odejścia Nintendo z branży konsol stacjonarnych, a akcje firmy gwałtownie spadły. Po tym wszystkim zaczęło się dementowanie wcześniejszych informacji. Nagle Nintendo dało do zrozumienia, że poprzednie wypowiedzi nic tak naprawdę nie znaczyły i że konsola nowej generacji od Big N jest w trakcie przygotowań i powinna zadebiutować mniej więcej w tym samym okresie co konkurencja. A to oznacza tyle, że przyszłoroczne E3 odsłoni nam 3 next-geny.




Meritum tego tekstu jest inne. Nintendo w ostatnich czasach nie ma się najlepiej. Więcej - jest wręcz bliskie bankructwa. W kilku wywiadach usłyszeliśmy, że gdy Nintendo DS okaże się porażką, Big N będzie miało naprawdę spore problemy. My Nintendo bardzo cenimy - w końcu to głównie dzięki tej firmie konsole tak naprawdę "wypłynęły". Od wieków to właśnie Big N było wyznacznikiem jakości. Wypowiedzi szefów firmy nie są przecież niczym szczególnie szokującym, w gruncie rzeczy mają przecież rację. Najwazniejsza jest przecież miodność i powie to każdy, kto choć trochę siedzi w tym biznesie. Z drugiej strony nie ma się co oszukiwać - takie hasła nie trafią do masowego odbiorcy. Wiele, naprawdę wiele % ogółu kupuje grę bo wygląda rewelacyjnie. Gdy sprzedawca zaprezentuje babci 3 gry dla wnuczka, babcia wybierze oczywiście tą najładniejszą. Zresztą dlaczego tak bardzo napalamy się na konsole nowej generacji, zaraz po ich premierze - nie oszukujmy się, chodzi tu tylko i wyłącznie o szokującą oprawę graficzną.




Nintendo słynie ze swojej polityki: "mało a dobrze". Jedni są przychylni tej koncepcji, inni wręcz przeciwnie. Nie będę tego ukrywać - mnie ta polityka conajmniej dziwi. Teoretycznie do sklepów trafia dzięki temu mniej crapów. Jednak oznacza to także mniejszą liczbę tzw. "must have'ów" - gier, które po prostu trzeba mieć. Mniej gier = mniej klientów na konsolę. 5 rewelacyjnych tytułów na rok to za mało! Przecież od tego są wyspecjalizowane magazyny czy strony internetowe, żeby ostrzec klientów przed słabymi grami. Ale Nintendo nie daje nam po prostu możliwości wyboru. Chcesz mordobicie - kup Soul Calibur 2, chcesz platformera - kup Mario, chcesz RPG'a - kup Zeldę, chcesz FPS'a - kup Metroida... I tak dalej. Poza tym tyle się mówi o tym, że najważniejsze są pomysły, miodność... A co ciągnie sprzedaż kolejnych konsol od Big N? Oczywiście sequele. O ile PS2 wiele osób nazywało na początku sequelstation, to co można powiedzieć o Nintendo? Kolejne części Mario Kart, Mario Party, Zeldy, Metroida, czy Mario jako platformówki? Ile można? Czy w nastepnej generacji konsol będziemy mieć do czynienia z kolejnymi częściami Super Mario? Oczywiście, że tak. I to Nintendo powinno jak najszybciej zmienić. Powinno zacząć się przede wszystkim od zachęcenia developerów third party.




Dodatkowo coraz trudniej będzie także na rynku konsol przenośnych. Do tej pory Game Boy był monopolistą - nieważne, czy konsole innych firm były mocniejsze sprzętowo (Sega Game Gear, czy Atari Lynx), i tak to właśnie produkt od Big N zamiatał na rynku. I o ile jakiś czas temu można było być spokojnym o Nintendo w przypadku porażki konsol stacjonarnych, o tyle teraz sytuacja nie przedstawia się zbyt różowo. Wielkimi krokami zbliża się bowiem Playstation Portable, czyli handheld od Sony mający zrewolucjonizować rynek. I nie ma co ukrywać - jeśli tylko firmie uda się ustalić odpowiednią cenę na ten sprzęt, to właśnie on posprząta na rynku. Większość świata jest zainteresowana tym projektem, a co najważniejsze - patrzy na niego przychylnym okiem. Ruch Nintendo i zapowiedz Nintendo DS wydaje się być tutaj krzykiem rozpaczy, czymś mającym odsunąć uwagę od PSP. Trudno spodziewać się, żeby się to udało. Ale nie uprzedzajmy faktów - o DS nie wiemy przecież praktycznie nic. Gorsze jest to, że następca GBA jest dopiero w bardzo, bardzo wczesnej fazie produkcji i nie należy się go spodziewać w najbliższym czasie. Czy Nintendo wytrzyma więc z GBA podczas szturmu rynku przez PSP? Niezaprzeczalną zaletą jest na pewno ogromna baza posiadaczy Game Boy'a - to coś, co Sony będzie musiało dopiero zbudować. Ale czy to wystarczy? Może być ciężko...

Z Nintendo dzieje się nienajlepiej. My trzymamy z całej siły kciuki za tą zasłużoną firmę. Bo chyba nikt nie chciałby, żeby Big N znikło z rynku, jak Sega kilka lat temu... Ale coś musi się zmienić. I to szybko. Popatrzmy na Gamecube - całe kilka tytułów na które warto czekać to stanowczo za mało. Odgrzewane kotlety (MGS:Twin Snakes), kolejne przekładanie premier, najgłośniejsze tytuły wciąż przesuwane (vide Resiedent Evil 4)... Ostatnio firma nadrabia obniżkami cen sprzętu. Gamecube można kupić praktycznie za grosze (jak na konsolę next-gen oczywiście) i wielu ludzi (także w Polsce) właśnie teraz decyduje się na zakup kostki. Czy aby jednak nie za późno? Czy nie potrzeba nam zapowiedzi nowych kilerów, które pociągną ten system w 2004 roku? Oczywiście, że potrzeba. Zbliżające się targi E3 w maju wszystko wyjaśnią. Oby Nintendo w porę się otrząsnęło z letargu, bo może nie wytrzymać...

Ski

Strona artykułu: [1]        

UID: 1052
Okładka/art:
Tytuł:
Świat według Nintendo
Developer: -
Gatunek: -
Data wydania:
EUR:
USA:
JAP:
Poziom trudności:
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!