Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
Świadomość Twoja jest w Tobie
Temat przemocy w grach video był już poruszany na milion sposobów z różnych stron. W większości przypadków media (które de facto moim zdaniem pokazują najwięcej przemocy), a dokładniej mówiąc moralizatorskie programy telewizyjne, chcą pokazać jakie to gry są złe i udowodnić za wszelką cenę ich zgubny wpływ na młodego człowieka. Szkoda tylko, że ci sami panowie nie widzą, albo nie chcą widzieć, jakie to filmy są emitowane są w godzinach wieczornych... Kubuś Puchatek chyba nie leci na okręta dziennie od 19 do świtu. Nie będę przedstawiał tutaj racji obu stron tego już chyba kultowego i zawsze aktualnego problemu. Chciałbym napisać o czymś, co tyczy się tego zagadnienia, ale tak naprawdę zwraca uwagę na mały drobny szczegół... na naszą świadomość.

Zakładam, że każdy z nas z grami ma do czynienia od przynajmniej kilku lat. Nawet jeżeli rozpoczął swoją przygodę od szaraczka w wieku końcowych "nastu" wiosen, tuż przed otrzymaniem dowodu osobistego, to teraz zapewne jest obyty w growym światku. Człowiek taki niejedną grę już ukończył, ma swoje ulubione serie tytułów, nie wspominając już o ulubionych platformach do grania. Jest już raczej "ustawiony", szczególnie pod kątem zawartości przemocy w grach i z racji swojego wieku zdaje sobie sprawę, że odstrzelenie komuś głowy w wersji live zdecydowanie różniłoby się od tego co pokazuje mu jego ukochana konsola na ekranie TV. Zakładam również, że większość z nas jest zdrowa psychicznie;).


Odrobiłem zadanie domowe, a teraz idę zagrać w moją ulubioną grę.

Prezent od mamy na moje 14-te urodziny. Pan z bazaru mówił, że gra jest fajna.

A jak ta sprawa wygląda z nieco młodszymi graczami? Ostatnio lekko zszokowało mnie pewne zdarzenie, które miało miejsce u mnie w domu. Otóż gdy beztrosko sobie ciorałem na konsoli, pewien młody człowiek (lat około 13) zapytał mnie czy nie mam GTA, bo on chciałby sobie w to zagrać. Zdębiałem. Sam pamiętam dobrze, że gdy pierwszy raz doświadczyłem swobody GTA w zabijaniu ludzi "tak sobie, bo mam ochotę", pomyślałem sobie wówczas, że tutaj ludzie z R* już przesadzili. Później był Manhunt, który jak szczepionka całkowicie uodpornił mnie na takie sceny. Wracając do tematu... Odpowiedziałem kłamstwem zainteresowanemu, że nie posiadam GTA, po prostu nie chciałem aby on w to grał, przynajmniej w mojej obecności i za moim pozwoleniem. Wówczas ten ruszył do opisywania co bardziej ciekawych misji z tejże gry, w którą grał wcześniej ze swoim rówieśnikiem. Jego opowieści były o wiele barwniejsze niż miało się to do rzeczywistości. Wiem, bo sam w to grałem przeca. Nie mam pojęcia dlaczego "koloryzował" to wszystko co widział w GTA. Być może chciał w pewien sposób "zaszpanować" lub też ten tytuł wzbudza u niego takie silne emocje, że nie potrafi on mówić o tym inaczej. Jeżeli prawdziwym okazałby się ten drugi przypadek, to zdecydowanie jest to bardzo negatywne zjawisko przed którym należy chronić dzieci uczące się jeszcze tabliczki mnożenia.

Takiej ochronie mają służyć oznaczenia wiekowe na pudełkach z grami. Tylko, że kto tak naprawdę przestrzega tego? Być może jakiś jeden sprzedawca na dziesięciu zainteresuje się tym ile klient ma lat i w przypadku ewentualnych problemów ze wzrokowym odgadnięciem wieku poprosi o pokazanie dowodu osobistego. Widzieliście kiedyś wylegitymowanie klienta w sklepie z grami? Bo ja nie. Tym bardziej, że często jest tak, że 16-tolatek wygląda jakby miał 20 wiosen i na odwrót. Sam pamiętam jak mając 23 lata poszedłem do knajpy i poprosiłem o browara. Sprzedawca odmówił mi twierdząc, że nie mam skończonych 18-nastu lat. Prawda jest taka, że większość sklepów chce sprzedać cokolwiek i komukolwiek nie bacząc na przestrzeganie prawa. Ciekawe czy sprzedaliby film porno dziecku, które opiera się brodą o ladę w sklepie. Mam nadzieje, że nie. Ale w przypadku gier istnieje jeszcze przeświadczenie, że to tylko gra (która przecież jest dla dzieci), wiec wszystko jest OK. Wciąż do nielicznej grupy handlowców zaliczają się Ci, którzy potrafią powiedzieć "nie" gdy smarkacz wyciąga rękę po jakieś gry wypełnione po brzegi przemocą. Są oni świadomi tego co dany tytuł reprezentuje swoją treścią i doskonale wiedzą, że dany osobnik nie powinien grać w takie coś. Myślę, że jest kwestią czasu to, że takich sprzedawców będzie coraz więcej. Czyli ludzi odpowiedzialnych i świadomych tego co mają u siebie na półkach. Nie wspominam już o handlowaniu nielegalnym oprogramowaniem, bo tam dzieje się totalna anarchia bez jakichkolwiek zahamowań.


Synku, tylko nie siedź za długo przed telewizorem. To szkodzi na oczy.

Mamo chcesz zobaczyć świetną grę? Nie, za stara jestem na to.

Druga kwestia to rodzice, którzy pod tym względem są podobni do sprzedawców. Tak samo jak tych wyżej wymienionych można podzielić na dwie grupy. Mniejsza ich część jest świadoma tego przy czym się bawią ich pociechy i często grają razem z nimi. No i ta większa część, która w sumie jest zadowolona, że po odrobieniu zadania domowego dzieci siedzą grzecznie w domu i sobie w coś tam grają. Oczywiście nie interesują się co widać na ekranie TV - ważne, że mają święty spokój. Jest to Wam znajome? Rodzic, który jest obeznany na pewno nie jeden raz zareagował w sposób godny pochwały. Tacy ludzie podobnie czynią z blokowaniem pewnych stron internetowych za co im chwała. Druga zaś strona często tłumaczy się tym, że "oni tego nie rozumieją, więc się nie zabierają za granie" tym samym generalizują całą sprawę i przymykają oko na to, że oprócz jazdy Viperem w GT można komuś obciąć głowę w jakiejś innej pozycji. Często też dla nich gry to nadal Pong, którego kiedyś tam widzieli, a poza tym to synek od koleżanki też ma "plejstejszyn" i jakoś świetnie się przy nim bawi, więc w czym problem? Problem jest w braku świadomości, bądź też - co gorsza - w lenistwie rodziców.

Aby coś kontrolować, w pierwszej kolejności trzeba być tego świadomym. I chyba tak naprawdę dopiero pokolenie ówczesnych 20-latków, którzy za kilka lat założą swoje rodziny będą mogli w znacznej części opanować omawiany tutaj problem. Na pewno pomoże im ich doświadczenie w tej dziedzinie, mnie się to również tyczy. Sam chciałbym aby moje dzieci grały w gry video, bo wiem ile to sprawia frajdy i radości. Wiem też ile jest w tym rozrywki przeznaczonej dla dorosłych graczy, której chciałbym aby moja przyszła pociecha doświadczyła jak najpóźniej. A to z tej prostej przyczyny, że nie widzę absolutnie nic pozytywnego w tym, że dzieci biegają chłopkiem w grze i zabijają kogo popadnie. Zapewne jakiś rok temu nie spłodziłbym takiego tekstu, po prostu olewałem ten problem. Impulsem było pytanie owego 13-latka czy mam GTA oraz moje wielkie zdumienie. Zapytał o to tak jakby pytał czy mam Tetrisa, jakby to było coś normalnego, jakby zabijanie na ekranie było wpisane w jego plan dnia. 

Apeluję do Was moi drodzy o rozwagę i o to abyście poważnie traktowali liczbę "18" w kółeczku na pudełku gry. Nie bądźmy ignorantami i miejmy - po raz kolejny użyję tego wyrazu - świadomość tego, że nie wszystkie gry są dla dzieci. Wiadomo, że nie można ich uchronić w 100%, ale przynajmniej my, ludzie, którzy za kilka lat będziemy brali pełną odpowiedzialność za swoje pociechy postarajmy się o to, co dla nich dobre w tym temacie. Być może część z nas nadal pozostanie przy pasji grania, co na pewno ułatwi baczenie na to, co aktualnie znajduje się w konsoli i z czego czerpie przyjemność nasze dziecko. [OGM]

txt: Majonez

 

INNA OPINIA

Baron Ski: Majonez napisał kontrowersyjny felieton, czym pewnie narobił sobie kilku wrogów. Ja muszę powiedzieć, że jest w tym sporo racji. Sam mam małego brata ciotecznego, który, jakby to powiedzieć, nie jest najlepiej wychowywany. Klient ma chyba z 4-5 lat i jak włączysz mu grę, to prawie że nie reaguje na otaczający go świat, przeżywa itd, a warto dodać, że śnią mu się co niektóre potwory z gier. Ale co się dziwić, jak dziadek od trzech (!) lat dawał mu grać w Heroesów M&M, czy Warcrafta. Szkoda na to patrzeć, szkoda o tym pisać, ciekawe co z tego w ogóle będzie w przyszłości. Ja tak samo mam nadzieję, że kiedyś te oznaczenia na pudełkach od gier będą wreszcie przez sprzedawców respektowane. Bo chyba po coś one są, tak? A przecież nie trzeba grać w GTA czy Dead Rising by dobrze się bawić... 

 
Strona artykułu: [1]        

UID: 1128
Okładka/art:
Tytuł:
Świadomość Twoja jest w Tobie
Developer: -
Gatunek: -
Data wydania:
EUR:
USA:
JAP:
Poziom trudności:
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!