Walka z mutantami jest o tyle ciekawa, że zmusza nas do eksterminacji z finezją, wymieniania ataków i pozostawania w ciągłym ruchu. Tak jak wspomniałem na początku, do naszej dyspozycji oddano sporo dziwnych broni, z czego zresztą słynie developer. Wyrzutnia płyt hifi, pukawka strzelająca pluszakami, czy robo-pies to tylko niektóre przykłady, a jest tego dużo więcej. Co warto dodać, każdą z broni można podpakowywać i dołączać do niej różnego rodzaju perki, co tym bardziej zwiększa możliwości i uatrakcyjnia rozgrywkę. Fajne jest to, że przed zakupem danej giwery (wzorem Ratchet & Clank) można sobie obejrzeć krótki filmik, w którym lektor opowiada nam o zaletach tej zabawki. Warto mieć różnorodne bronie, bo przeciwnicy również są różnorodni i na roboty działa lepiej co innego niż na standardowych zainfekowanych.

Pewnym problemem jest to, że Sunset Overdrive w ogóle nie karze za porażki. Można do tego różnie podchodzić (niektórym pewnie taki system przypadnie do gustu), ale według mnie nie może być tak, że zgon oznacza jedynie cofnięcie się do ostatniego checkpointu 30 sekund wcześniej. Jeśli bohater poniesie porażkę, wróci błyskawicznie do gry w jednej z kilkudziesięciu zabawnych animacji (np. zostaje przywieziony przez Ufo) i można spróbować raz jeszcze, aż do skutku. Porażka z bossem? Podobnie. Brakuje trochę wyzwania.

Miasto dzieli się na trzy większe dzielnice. Lokacja nie jest duża, ale wystarczająco różnorodna, aby nie znudzić po kilkunastu godzinach.

Bardzo dobrze wypadła oprawa audio/video. Po pierwsze, mamy do czynienia z pełną polską wersją językową (dubbing), która trzyma dobry poziom i postarano się o przetłumaczenie wielu oryginalnych żartów na nasze, polskie realia. Można wprawdzie przyczepić się do kilku literówek czy kontrowersyjnych tłumaczeń, ale nie przesadzajmy – jest dobrze. Cieszył mnie też bardzo dobry, mocny, rockowy soundtrack, choć irytuje trochę fakt, że zbyt często podczas standardowego przemieszczania się po mieście panuje cisza.

Oprawa graficzna nie powali z pewnością nikogo na kolana, ale prezentuje się bardzo solidnie. Jest bardzo kolorowo, a wbijając się na wysoki punkt można podziwiać panoramę miasta. Świat do eksploracji wprawdzie nie jest największy i mamy do czynienia jedynie z animacją wyciągającą 30 fpsów, ale nie ma mowy o jakichkolwiek chrupnięciach mimo wielu mutantów naraz na ekranie i momentami solidnej rozpierduchy. Jest dobrze, choć pewnym minusem jest to, że w Sunset City niewiele się dzieje jeśli akurat nie jesteśmy w trakcie misji. Przydałoby się więcej życia, a nie tylko pojedyncze mutanty przemieszczające się po ulicach. Poza tym niektórych pewnie zmierzi fakt, iż nowa produkcja Insomniac Games chodzi „tylko” w rozdzielczości 900p, ale autorzy zgrabnie wytłumaczyli to tym, że chcieli po prostu jak najwięcej akcji na ekranie. Mieli wersję działającą w 1080p, ale oznaczałoby to mniej jednostek do wybicia – jak to mówili: „więcej akcji – lepsza gra”. Zgodzicie się?

Jeśli dla kogoś standardowe strzelanie to za mało, w Sunset Overdrive znajdzie też inne aktywności. Twórcom nie brakowało pomysłów od początku do końca, a to chyba najważniejsze.

Na deser oprócz trybu dla jednego gracza jest też Multiplayer dla maksymalnie 8 zapaleńców. W mieście porozmieszczano specjalne budki, z których można dostać się do trybu Chaos Squad. Wykonuje się tu różne zadania w rodzaju odpierania fal przeciwników, obrony jakiegoś punktu czy zbieractwa na czas, co w teorii jest opcją kooperacji, a tak naprawdę wszyscy rywalizują o to, kto zdobędzie większą ilość punktów. Fajnie jest oglądać ósemkę bohaterów wywijających różnego rodzaju ewolucje po całej mapie – wówczas tym bardziej docenia się z jakim „baletem” mamy tu do czynienia i jak duże możliwości w przemieszczaniu się po mieście twórcy nam oddali.

Wraz z progresem bohater zyskuje dodatkowe umiejętności lub rozbudowuje też już posiadane. Z czasem można na przykład szybciej grindować... Choć dostępna jest tu opcja szybkiej podróży, to zapewniam, że nie będziecie z niej korzystać - przemieszczanie się po Sunset City jest bardzo przyjemnym zajęciem.

Sunset Overdrive jest według mnie jednym z najmilszych zaskoczeń tego roku. Powtórzę – przedpremierowe materiały wcale nie zapowiadały tak ciekawej, różnorodnej produkcji. Pewnie, gra ma swoje problemy (niezbyt angażująca fabuła, brak wyzwania, dość skomplikowany system sterowania/pakowania postaci), ale odpłaca ciekawymi misjami, specyficznym humorem i dużymi możliwościami stylowego przemieszczania się i walki. Trzeba jedynie zgodzić się na maksymalnie arcade”ową konwencję, jaką ten tytuł ma do zaproponowania. Jest to taka pośrednia konkurencja dla inFamous i szczerze mówiąc bawiłem się lepiej katując właśnie Sunset Overdrive niż zaliczając ostatnią odsłonę serii studia Sucker Punch. Nie jest to może system seller, ale zagrać zdecydowanie warto.

Rafał „Baron Ski” Skierski

PLUSY:

• Wielkie możliwości w przemieszczaniu się głównego bohatera po mieście;
• Masa wymyślnych broni i dodatków do nich;
• Arcadowy klimat;
• Humor;
• Dobra polska wersja językowa.

MINUSY:

• Sterowanie wydaje się na początku zbyt skomplikowane;
• Brak wyzwania – gra nie karze za porażki;
• Fabuła mogłaby bardziej angażować.

 
Za udostępnienie gry do testów dziękujemy polskiemu oddziałowi Microsoftu.