Nie działa na Was magia Star Wars? No to jesteście szczęściarzami. Będąc małym chłopcem wkręciłem się w świat gwiezdnych przygód Lucasa i do tej pory nie zanosi się na to, żebym miał się z tego świata wykręcić. Filmy, książki, komiksy, czy wreszcie gry... Na ekrany kin właśnie wchodzi nowy film - tym razem będzie to animacja pod tytułem The Clone Wars. Następnie zaatakuje nas serial pod tą samą nazwą oraz gry na jego podstawie, a Force Unleashed ma być dostępny w sklepach już od 19 września. George znów pragnie opanować świat szaleństwem Gwiezdnych Wojen.
Nie da się ukryć, że na opisywaną grę czekają nie tylko najwięksi fani, a dzieje się tak z powodu zapowiadanych rewolucji w dziedzinie fizyki oraz szerokiego zastosowania tytułowej Mocy. Oglądając zwiastuny, trailery strasznie napaliłem się na ten tytuł. Możliwości wydawały się niesamowite, a jak jest w rzeczywistości? Spodziewałem się rozszerzonego Jedi Outcast (czy Jedi Academy)... Niestety, zawiodłem się.
Pierwszą rzeczą jaka rzuciła się w oczy była niesamowita mimika twarzy oraz bardzo szczegółowo oddane postacie. W testowanym fragmencie gry dostępny był poziom typowo imperialny, więc na nim nie można opierać opinii na temat grafiki, ale... Efekty Mocy i gra świateł powala - jest next-genowo. Sam system gry mogę porównać do slasherów, jak choćby Devil May Cry czy ostatniego Conana. Zabrakło wolnego, beztroskiego machania mieczem świetnym. Wydaje mi się, że ten element był rozwiązany w Revenge of the Sith o niebo lepiej. W Force Unleashed za uderzenie mieczem odpowiada osobny przycisk, innym zastosujecie force push (pchnięcie mocą przeciwników, elementów otoczenia), force lightning (czyli blyskawice) znajdziecie pod "trójkątem" (sprawdzane na PS3). Za pomocą grip (ukrytego pod prawym triggerem) będziecie mogli złapać i ciskać w przeciwników (lub otoczenie) wszystko, co nawinie się Wam pod rękę. Z dostępnych ruchów został jeszcze tradycyjny skok, blok i zwiększenie na chwilę szybkości poruszania się. Wszystko można łączyć w swego rodzaju combosy. Moc gra tu czołową rolę - to, jak jej użyjecie, zależy tylko od Was. Super sprawą jest Force Grip. Za jego pomocą możecie nawet miotać Tie Fighterami! Jest to wiodący element tejże gry.
System fizyki jest naprawdę ciekawy. Szkło zachowuje się jak szkło, metal jak metal, natomiast poczynania szturmowców są w miarę realistyczne. Ich reakcje zależą od sytuacji w jakiej się znajdą. Mam nadzieję, że np. na Kashyyk także drewno i inne materiały będą w miarę podobne do swych odpowiedników z rzeczywistego świata - tzn. że zastany efekt będzie w miarę realistyczny, gdy przyjdzie nam na przykład pociachać jakieś drzewko.
Czas wspomnieć o rzeczach nieciekawych, o tym, co mi się w produkcji LucasArts nie podobało. Przy starciach, czy korzystaniu z dobrodziejstw mocy, wychodzą na jaw dwie bolączki gry, strasznie (w moim odczuciu) obniżające radość z rozgrywki. Chodzi mianowicie o zniszczone rzeczy i ciała poległych przeciwników - one znikają, dosłownie rozpływają się we mgle. Nie wydaje mi się, żeby o to chodziło w obecnej generacji gier. Drugą wadę można nie tyle przeboleć, co zrozumieć. Pamiętacie obcięte ręce czy inne kawałki ciała w Jedi Academy czy Outcascie? Tutaj - no chance, nie uświadczycie tego. O krwi absolutnie nie może być mowy, co zrozumiałe jest w związku z grupą docelową i znaczkiem „Teens”. Sądzę, iż te dwa aspekty nie zostaną poprawione w finalnej wersji, choć chciałbym się mylić. Naprawdę psuje to ogromnie radość z ciskania przeciwnikami we wszystkie strony. Aha, dostępne są cztery poziomy trudności, z których dwa ostatnie są bardzo wymagające, więc hardcore’owi gracze na pewno znajdą w tej pozycji coś dla siebie. Rozgrywka, by nie stać się monotonna, wzbogacona jest o wstawki QTE.
The Force Unleshed miał szansę stać się niesamowitym hitem. Ma właściwie nadal, choć w tej chwili myślę, iż będzie to „tylko” dobra gra. Niestety zaprezentowany materiał nie pozwolił na większe przemyślenia. Możecie być pewni, że wraz z premierą przetestujemy ten tytuł na wszelkie możliwe sposoby, spodziewajcie się więc dużej recenzji dzieła LucasArts. Premiera europejska już 19 września. Wciąż tli się we mnie nadzieja, że dostanę grę bez tonących w niebycie szturmowców, czego sobie i Wam życzę. Niech moc będzie z Wami.
Mateusz ”matek_db” Ostaszyk
