SSX to bez wątpienia najlepszy arcade-snowboard na konsolach. Czy najlepszy w ogóle? Zależy czy cenisz sobie realizm:). Ale i tak chyba nie ma żadnego tytułu, który mógłby zawalczyć z dziełem EA Big. Już za niecały miesiąc ma mieć premierę trzecia część tej świetnej pozycji. Przyjrzyjmy się, co nas czeka...

Przede wszystkim ma zmienić się trochę forma rozgrywki. Nie będzie już prostych wyścigów od początku do końca. Tym razem trasy mają być zjazdowe (czyt. zaczynasz na szczycie góry i mkniesz na sam dół) i zaopatrzone w różnego rodzaju zadania do wykonania. Póki co cały czas nie wiadomo jak to będzie ostatecznie wyglądać. Tony Hawk na śniegu? Bardzo możliwe. No i ciekawe jak autorzy zamierzają rozwiązać sprawę powrotów - wiadomo, deska snowboardowa to nie deskorolka - nie zakręcisz sobie i nie wrócisz się. Czy trzeba będzie zaczynać od początku? A może tak jak w 'Shaun Palmer Pro Skater' na trasach umieszczone zostaną teleporty? Tego cały czas nie wiadomo, ale zaufajmy EA Big...

Dodatkowo elektryzuje fakt, że jeśli zaliczysz wszystkie podstawowe zadania, odsłonią się dodatkowe, specjalne - Big Challenges, najtrudniejsze z wszystkich! Myślę, że to jak najbardziej dobry pomysł. Do wyboru ma być 10 zawodników (6 starych i 4 nowych). Autorzy zarzekają się też, że niemal podwoją liczbę możliwych tricków do wykonania... Jakoś nie chce mi się w to wierzyć, ale zobaczymy. Mają też dojść nowe tryby - autorzy chcą, by absolutnie niczego nie zabrakło w ich najnowszej grze - będą min. Half-Pipe (rynna) i Big Air, czyli długi zjazd i wyskok w czasie którego trzeba nastukać jak najwięcej punktów.

Grafika na screenach prezentuje się dobrze, ale gwarantuję, że podczas ruchu wygląda to jeszcze lepiej! Ścieżka dźwiękowa będzie oczywiście w pełni licencjonowana a jednymi z potwierdzonych na razie kapel są min. N.E.R.D., X-Ecutioners czy Queens of the Stone Age. Premiera wyznaczona jest na 24 października. My już nie możemy się doczekać!

MAcross