Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
Shenmue - rozważania
Pido: Shinobixie, Shenmue stał się ostatnimi czasy tytułem dla większego grona odbiorców, najpierw DC, potem trailer z szokująco wyglądającej wersji na Saturna, a teraz wersja na Xboxa. Polityka Segi jest sprawiedliwa dla kunsztu tej serii?

Shinobix: Nie wiem czy w stosunku do części drugiej możemy mówić o jakimś specjalnym kunszcie. Moim zdaniem Yu Suzuki po znakomitej części pierwszej trochę spoczął na laurach licząc, że fani "jedynki" i tak kupią część drugą. Xbox jest dla Segi niejako spadkobiercą Dreamcasta ale wyraźnie widać, że Sega w część drugą na konsolę Mircosoftu nie wyłożyła takich pieniędzy jak na inne produkcje (np. Panzer Dragoon Orta).

Pido: Nie musiała, dodała tylko opcję robienia zdjęć w dowolnej chwili i dopasiła grafikę do możliwości Xkloca. Klimat jednak pozostał i to jest chyba najważniejsze. Bo Shenmue jest najbardziej klimatyczną i życiową pozycją w jaką miałem okazję grać na konsolach.

Shinobix: Niestety nie dodała tyle ile mogła dodać. Grafika w Shenmue 2 na X'e pozostawia wiele do życzenia. W tej materii konwersja nie należy do w pełni udanych. Dodano kilka efektów graficznych ale ilość poligonów prawie nie została zmieniona. W dodatku, nie wiedzieć czemu, twórcy pozostawili znany z Dreamcasta efekt znikających ludzi. Miało to swoje uzasadnienie przez ograniczoną pamięć tej konsoli ale w przypadku Xboxa o żadnych kompromisach nie może być mowy.

Shinobix: Do tego dochodzi jeszcze fatalnej jakości dubbing. Na szczęście muzyka jest na tak samo świetnym poziomie, że o klimacie nie wspomnę.

Pido: Olać tych znikających ludzi, to wszystko buduje klimat. Wróćmy do cudownej przeszłości - Shenmue na DC. Zdaniem wielu gra bardzo niedoceniona, nie można się z tym nie zgodzić. To była pierwsza tak ogromna gra konsolowa, tak życiowa, tak naturalna i prawdziwa. Oprawa do tej pory mnie zachwyca. Nadal chcę w nią grać, cały czas chcę chodzić po cudownym dojo, witać się z opiekunką (przyrodnią matką), spać we własnym pokoju. Smutne, że to już nie powróci...

Shinobix: Rzeczywiście, największy urok Shenmue polegał właśnie na symulacji normalnego życia. Człowiek wstawał, trenował, spotykał się z dziewczyną, dorywczo pracował i dokarmiał kotka. Nie zmieniał tylko ciuchów i nie jadł. Pamiętam jakie wrażenie wywarł na mnie deszcz i poruszający się sennie ludzie z parasolkami. A dlaczego niedoceniona? Recenzenci wytykali jej proste wady - liniowość, brak subquestów. Myślę jednak, że Shenmue dobrze łączy dwie cechy - to co anglosasi nazywają cinematic feeling i zarazem pewną ograniczoną dowolność działania. Coś takiego potrafią stworzyć tylko Japończycy.

Pido: Liniowość? Gdyby było inaczej, to zapewne nie przeszedłbym tej WIELKIEJ gry, nie zachwycałbym się nią teraz i nie płakał oglądając z niej screeny. Deszcz nie wywarł na mnie takie dużego wrażenia co zima. Śnieg, mikołaj, przyjaźni ludzie, czułem świąteczny klimat bardziej niż w prawdziwą wigilię. Zdaje mi się, że rozległość terenów może zburzyć tą serię, jest za mało czasu by poznać lokacje, ludzi, by to wszystko zapamiętać. Shenmue tak na mnie działa, że właśnie zamawiam soundtracki z dwóch części i planuję wyjazd do Japonii (w końcu to prawie to samo co Chiny).

Shinobix: Racja. Tym samym muszę wspomnieć o części drugiej, gdzie z kolei umieszczono podobny rodzaj rozgrywki na dużo większym niż w "jedynce" terenie. Niestety, większość sklepów okazuje się tylko kalką innych. Wszystko jest bardzo kolorowe, jarmarczne ale przy bliższym spojrzeniu niemal identyczne. To oczywiste, że nie sposób odtworzyć Hong Kongu w skali 1:1, ale przynajmniej wypadałoby wykorzystać ten ogromny obszar a tak nie musimy do niektórych zaglądamy tylko raz w grze.

Pido: Miasto samo w sobie nie było złe, czułem klimat od razu po wyjściu z promu. Biedacy, złodzieje, turyści - samo życie. Za szybko jednak zaczęto nas wprowadzać w samą rozgrywkę - siłowanie się na rękę po trzech minutach gry to chyba lekka przesada. Wprowadzono potrzebne patenty - mapę, możliwość kupowania pamiątek, ale ta ścisłość z jedynki uciekła...

Shinobix: Trudno powiedzieć czy był to celowy zamiar autora czy też po prostu wynika to z większego niż w "jedynce" terytorium rozgrywki. Grając w część drugą odniosłem wrażenie, jakby w połowie gry, Suzuki-san stracił koncepcję i pomysł jak to dalej pociągnąć. Nie chcę spoilerować dlatego nie będę ciągnął tego wątku. Dreamcastowcy wiedzą o czym mówię a Xboxowcy mogą się jeszcze o tym przekonać.

Pido: Ryo (mimo, że niezbyt oryginalny to jednak mój ulubiony bohater) co część to ma inną partnerkę. Piękna Nozomi czy cycata Joy - która Twoim zdaniem jest dla niego lepsza? Żeby z tego wszystkiego nie porobił się jakiś serial brazylijski - podtytuł trzeciej części (Boże, żeby w ogóle się ukazała!) - Zemsta świnek.

Shinobix: Panienki w Shenmue to typowe dla japońskiej animacji typy osobowości. Brakuje tam tylko skromnej pannicy w okularach z dużą torbą pełną książek i zeszytów. Jeśli ktoś naoglądał się filmów anime to od razu odkryje, że obie postacie są w swych zachowaniach bardzo przewidywalne. Nozomi przeprosi i wyjedzie, Joy zrobi kurzawę na motocyklu, będzie drążyć temat i poszturchiwać mrukliwego Ryo. A i tak najfaniejsza jest Lishao Tao.

Pido: Faktycznie fajna z niej pani. Ja jednak obstawiam nadal Nozomi - piękna, skromna, cicha - zupełnie jak (uwaga, reklama) Hania Stach z 'Idola". Wątki miłosne zostały przedstawione niby w biegu, coś w stylu: 'Ryo pójdzie do sklepu i po drodze pogada trochę z Nozomi, która czekała na niego z utęsknieniem'. Przyjemna chwila. Podobnie jak dziewczynka z kotkiem, naprawdę się wzruszyłem oglądając tą scenkę - mimo, ze Ryo udawał w niej człowieka zaradnego i opiekuńczego.

Shinobix: Niestety nie oglądam 'Idola'. Co do Ryo to można mieć do niego więcej zastrzeżeń niż do otaczających go panien. Nie zmienia kurtki, śpi w ciuchach i do tego jakiś taki mrukliwy - ale gdy trzeba kogoś sprać to owszem, chętnie. Nie czepiam się jednak i nie wytykam - to konwencja. W anime postacie często są bardzo przerysowane i charakterystyczne. Suzuki stworzył więc przeciwwagę dla ciężkiego charakteru Ryo. W "jedynce" mamy więc Toma z budki z hot-dogami a w "dwójce" Rena - zawadiakę w pirackich ciuchach.

Pido: Świetnym ruchem Segi jest wydanie (niestety tylko w Japonii...) filmu na DVD 'Shenmue: The Movie', w którym to znalazło się 90 minut wstawek, które mieliśmy okazję obejrzeć w samej grze. Za dużo roboty nie było, ale klimat pozostał.

Shinobix: Zarówno do amerykańskiego jak i do europejskiego wydania Shenmue 2 na Xboxa dołączony jest ów film. Nic jednak nie straciłeś - moim zdaniem film można potraktować tylko jako ciekawostkę a nie jako samodzielne dzieło. Tak szczerze powiedziawszy to do dzieła mu daleko. To po prostu naprędce zmontowane fragmenty z "jedynki". Niestety nie poprawiono niczego i na ekranie możemy zauważyć wszelkie niedostatki grafiki Dreamcasta w tym, co najgorsze, zwolnienia. Kto nie widział ten naprawdę nic nie traci.

Pido: Ups, i wyszedłem na niedoinformowanego... Chyba masz rację, zwłaszcza osoby nie mające wcześniej styczności z Shenmue będą niezadowolone z tego dzieła. Wtedy może stać się rzecz najgorsza - spluną na tą wielką serię, tak się chyba właśnie stało, za mało osób mówi o największym (moim zdaniem) dziele Yu Suzukiego, za dużo osób go krytykuje.

Shinobix: Być może po prostu jest za co. Wszystko jest teraz w rękach graczy. Dobra sprzedaż oznacza kontynuację serii, zła - jej koniec lub przeprowadzkę na inną, lepiej sprzedającą się platformę. Jeśli seria ma pozostać na rynku Suzuki musi zdecydować się na poważne zmiany. Być może czas pójść z duchem czasu. Nie mówię tu od razu o Shenmue-online ale o odważnym kroku w stronę większej interaktywności. Zwycięstwo należy dzisiaj do odważnych - Morrowind, pomimo dużej zawartości bugów odniósł sukces właśnie dzięki nowatorstwu. Za to samo będziemy pamiętali Shenmue 1. Nie wiem czy drugą część można zaliczyć do wpadek ale z całą pewnością nie jest tak udana jak pierwsza. Mam jednak nadzieję, że część trzecia mimo wszystko powstanie a nienajlepszy odbiór dwójki będzie bardziej jak zimny prysznic niż gwóźdź do trumny.

Pido & Shinobix
Strona artykułu: [1]        

UID: 858
Okładka/art:
Tytuł:
Shenmue - rozważania
Developer: -
Gatunek: -
Data wydania:
EUR:
USA:
JAP:
Poziom trudności:
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!