Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
Resistance: Retribution - recenzja PSP
PSP w ostatnim czasie było zaniedbywane przez developerów - drugiej połowy poprzedniego roku posiadacze tej maszynki z pewnością nie będą wspominać ciepło. Koncern Sony popełnił jakiś czas temu spory błąd, bo nagle okazało się, że exclusive'ów było jak na lekarstwo, a developerzy third-party również nie palili się do pracy nad przystosowanymi specjalnie pod specyfikę handhelda pozycjami (z kolei z DS-em było zupełnie odwrotnie). Wszystko wskazuje na to, że w obecnym roku sytuacja nie powtórzy się, a pierwszą jaskółką zwiastującą "tłusty" okres dla PSP jest właśnie Resistance: Retribution, opierający się na marce, którą studio Insomniac Games udanie wypromowało na podwórku PlayStation 3. Wizytówką "dużych" wersji Resistance były ogromne przestrzenie - użytkownicy PS3 mogli oglądać niesamowite batalie z dziesiątkami jednostek naraz na ekranie i widocznością aż po horyzont. Nie chciało mi się wierzyć, że przenośna konsolka będzie w stanie zapewnić proporcjonalnie wysoki poziom wrażeń, ale rzeczywistość mile mnie rozczarowała.
 
Resistance: Retribution powstał w studiu Sony Bend - tym samym, które dostarczyło nam doskonałe dwie części Syphon Filter na PSP (przypomnijcie sobie zresztą recenzję ostatniej części: Logan's Shadow). To gwarantowało, że nie dostaniemy marnego tytułu żerującego na popularności większego odpowiednika. Akcję Retribution twórcy umieścili pomiędzy Resistance: Fall of Man a Resistance 2, a głównym bohaterem uczynili brytyjskiego żołnierza Jamesa Graysona, walczącego z rasą Chimera. Problem w tym, że podczas wybijania zastępów wrogich jednostek, Grayson trafia w końcu na swojego brata, który też został zainfekowany - nie pozostaje nic innego jak strzelić mu między oczy i poprzysiąc zemstę na obcych. Główny bohater dezerteruje, zaczyna działać niczym jednoosobowa armia, czym nie zyskuje sympatii dowództwa - w końcu zostaje złapany i umieszczony w więzieniu o zaostrzonym rygorze. Szybko jednak zgłasza się po niego ruch oporu nazwany Maquis, który chciałby wykorzystać doświadczenie i umiejętności Graysona w starciu z wciąż rosnącymi zastępcami rasy Chimera. Brytyjczycy wyrażają zgodę i James znowu wraca do walki, a od Was będzie zależało jak sobie poradzi.



 
Gry akcji na PSP z reguły nie powalają scenariuszem i przedstawianą historią, ale fabuła w Resistance: Retribution jest naprawdę mocnym punktem tego tytułu. Tak samo zresztą jak postać głównego bohatera, z którym niesamowicie łatwo się utożsamić. Grayson to twardziel, który nie szczędzi sobie przekleństw, wyrażania chęci zemsty czy wreszcie twardo stawia na swoim. Gdy jedna z postaci prosi go o coś, musi liczyć się z tym, że nie zostanie zbyt poważnie potraktowana. Całości dopełniają liczne filmiki między misjami, co przecież stanowi rzadkość wśród gier na PSP (najczęściej mamy do czynienia jedynie z planszami ilustrującymi fabułę). Retribution pod względem opowiadanej historii jest dopięty i możecie być pewni, że choćby dla chęci poznania dalszych losów Jamesa nie będziecie w stanie szybko odłożyć konsoli.



Najnowszy Resistance to strzelanina, a wiadomo, że handheld średnio nadaje się do gier typu TPP (brak drugiej analogowej gałki bardzo daje się we znaki). Ludzie z Sony Bend opracowali jednak model sterowania, który znakomicie sprawdził się już w Syphon Filter, więc przeniesiono go także do najnowszej produkcji. Standardowo lewa gałka służy za poruszanie się głównym bohaterem (do przodu / tyłu + strafe'owanie na boki), natomiast przyciskami "geometrycznymi" ("kwadrat", "kółko" itd.) można rozglądać się we wszystkich kierunkach. Do tego dochodzą jeszcze L i R, które są służą do strzelania (podstawowy i alternatywny tryb). Wykorzystanie znalazł oczywiście również "krzyżak", dzięki któremu możecie przeładować broń, dokładniej przycelować, pociągnąć za dźwignię, czy w końcu zmienić broń. Zapewniam, że cały system sprawdza się po prostu doskonale i na PSP lepiej zrobić się tego chyba nie da. Owszem, zdarzały się momenty, gdy sterowanie dawało mi się we znaki, ale były to naprawdę sporadyczne przypadki.



Cała rozgrywka bardzo przypomina ostatnie części Syphon Filter, co oczywiście nie należy uznać za wadę - w końcu były one naprawdę rewelacyjne. Fani przygód Gabriela Logana znajdą tu wiele podobieństw - począwszy od wprowadzeń do misji, modelu rozgrywki, a na innych drobnostkach (choćby ikona do save'owania) kończąc. Zmiana nastąpiła jednak w kluczowym aspekcie - celowaniu do przeciwników. W Resistance: Retribution bardzo ułatwiono nam sprawę. Zwróćcie uwagę na screena poniżej. Można dostrzec na nim małe siwe obramówki, które składają się na prostokąt, w którym obowiązuje auto-namierzanie. Jeśli tylko jakiś oponent znajduje się w tym prostokącie (o co nietrudno, bo przecież jest on sporych rozmiarów), Grayson sam go namierzy. Teraz wystarczy wcisnąć przycisk odpowiedzialny za strzał, by posłać w kierunku oponenta wiązkę pocisków. Myślicie, że gra stała się przez to bardzo prosta? Otóż nie. Wrogo nastawionych maszkar jest tak dużo, że wyzwanie dalej jest spore, a gra i tak nie jest typową produkcją akcji, w której wystarczy napierać przed siebie i nie zważać na nic. Tutaj taka taktyka nie popłaci - trzeba chować się za licznymi przeszkodami (włącza się wówczas automatyczne "przyklejanie się" do danego obiektu) i strzelać zza nich w wolniejszych chwilach. Zapewniam, że w akcji sprawdza się to doskonale, a auto-namierzanie uczyniło rozgrywkę przyjemniejszą i szybszą niż w poprzednich tytułach Sony Bend.



Strona artykułu: [1]  [2]  [3]    

UID: 31806
Okładka/art:
Tytuł:
Resistance: Retribution
Developer: Sony Bend
Gatunek: strzelanina TPP
Data wydania:
EUR: 20/03/09
USA: 17/03/09
JAP: 12/03/09
Poziom trudności:
średni (3/5)
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!