Fabuła gry przenosi nas w niedaleką przyszłość. W Zjednoczonych Emiratach Arabskich następuje znaczne pogorszenie pogody, co ma fatalne skutki dla mieszkańców tamtejszych terenów. Najbardziej oberwało się mieszkańcom Dubaju. Siły natury tak dały w kość, że metropolia zmieniła się nie do poznania. Rząd USA wysyła w tamte rejony jednostkę komandosów, którzy mają pomóc przy ewakuacji ludzi. Pogoda jednak znów się pogarsza i ginie po nich słuch, a radio milczy. Kilka dni później pogoda się uspokaja, a do amerykańskiej bazy dociera sygnał SOS. Rząd postanawia wysłać drugą, małą jednostkę komandosów w tamte rejony. Wśród tych komandosów jesteś Ty, jako gracz. Sprawa nie jest łatwa. W terenach odciętych od reszty świata zaczęła się wojna o władzę. Zatem będzie gorąco.

Gracz dostanie do dyspozycji sporo pukawek do wybijania wrogów, ale tutaj przede wszystkim rządzi klimat, który wylewa się hektolitrami. Graficy też nie odwalili roboty na odwal się i mamy co podziwiać. Tereny zasypane piaskiem, rozwalone budynki, wieżowce, pałace i wiele innych... Wygląda to niesamowicie, na dużym ekranie widać ostre tekstury nawet na starym już Xboxie 360. A wszystko to oglądasz z widokiem zza pleców strzelając do przeciwników. Jako gracz na swojej drodze napotkasz też wiele życiowych wyborów, które będą miały wpływ na dalszą część fabuły. Dzięki temu z pewnością grę odpalisz więcej niż raz by zbadać „co by było jakbym go nie zabił”. Ciekawy tytuł, w który trzeba zagrać.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

XCOM: Enemy Unknown
Czemu zawsze jak kosmici próbują przybyć na ziemię to zawsze się zakłada że próbują nas: a) zabić, b) robić na nas różnego rodzaju eksperymenty c) przejąć władzę nad planetą d) punkty a,b i c razem wzięte. No ale ok. W sumie tak jest ciekawiej bo jest jakaś akcja. Jak jest akcja to jest zabawa.

Na planetę przybywają kosmici i powiem tyle, nie mają zbyt dobrych zamiarów względem ludzkości, ale jednocześnie nie idą na wojnę, lecz atakują nas po cichu. Porywają ludzi by na nich przeprowadzać różnego rodzaju eksperymenty, przekupują wpływowych osobników etc. A wszystko po to, by przejąć władzę nad planetą. Po cichu i powoli. Powołana zostaje specjalna jednostka XCOM, której zadaniem jest zwalczyć problem natrętnych emigrantów z kosmosu, zaś dowódcą tej jednostki zostajesz Ty jako gracz. Od Ciebie będzie zależał los ziemi. Czy obcy przejmą władzę nad planetą czy zostaną stąd wydaleni?

XCOM: Enemy Unknown nie jest nową grą, lecz kolejną częścią serii wydanej w latach 90-tych. Niejeden gracz wtedy zarwał nad tym szpilem noc. XCOM jest strategią turową. Jako dowodzący możesz na mapie zakładać nowe bazy, przeprowadzać różne eksperymenty, kupować arsenał czy wysyłać żołnierzy na walkę z obcymi i wykonywać wiele, wiele innych czynności. Jak to zwykle bywa w turówkach, wszystkie ruchy możesz wykonywać w limitowanym czasie - wtedy przeciwnik czeka. Każdy ruch, strzał, przeładowanie broni etc. zabiera punkty, a gdy się skończą kończy się kolejka i swój ruch ma oponent.

Widok gry mamy izometryczny, jednak każdy element jest w trójwymiarze. Ponadto kamera robi najazdy przy akcjach, np. gdy żołnierz strzela mamy widok niemal TPP. Zatem możemy zapomnieć o monotonnej rozrywce z równie monotonną kamerą. Zapowiada się ciekawa produkcja, zwłaszcza dla fanatyków serii, a i nowi gracze powinni znaleźć w tej grze coś dla siebie.