Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
Podsumowanie 2011 roku – najwięksi przegrani 2011 PlayStation 3Xbox 360WiiPlayStation 2PSPDSPC
Przed Wami cykl artykułów podsumowujących miniony rok. Zaczniemy trochę nietypowo, bo przyjrzymy się największym przegranym 2011 roku, czyli studiom deweloperskim, które zostały zamknięte. Rynek coraz bardziej bazuje na sprawdzonych markach i co roku będzie to prawdopodobnie coraz bardziej widoczne.

Trudno wyobrazić sobie kolejne lata bez kontynuacji Project Gotham Racing, ale ich właściwi twórcy – Bizarre Creations – nie mają już pracy. Firma należąca od niedawna do Activision zamknęła swoje drzwi mniej więcej w połowie roku po klapie sprzedażowej z Blur i słabym 007: Blood Stone. Marka PGR należy niby cały czas do Microsoftu, więc być może zostanie jeszcze wskrzeszona, ale bez jej właściwych twórców to może już nie być „to”.


Trudno uwierzyć, że tak zasłużona firma jak Bizarre Creations była zmuszona zamknąć swoje drzwi. Dziwi to tym bardziej, że koncern Activision przed ostateczną decyzją o zamknięciu Bizarre chciał to studio sprzedać. Niestety, nie znalazł się żaden poważny gracz na rynku, który wyraziłby zainteresowanie.

Dużym zaskoczeniem było także zamknięcie Black Rock Studio, znakomitego studia odpowiedzialnego za świetne Pure i Split / Second. Znakomite oceny w prasie branżowej i uznanie graczy nie wystarczyły – nie wiadomo czy koncern Disney Interactive po prostu zmienił profil działalności czy może uznał, że sprzedaż nie była satysfakcjonująca. Jedna z lepszych firm specjalizujących się w arcade’owych racerach nie uraczy nas już nowymi tytułami.


Split/Second - ostatnia gra od Black Rock Studio. Szkoda, bo prezentowała bardzo wysoki poziom, podobnie zresztą jak ich wcześniejsze dzieło: Pure.

Wejście na rynek z nową marką jest trudne, a jeśli już się wchodzi, wszystko powinno być dopracowane tak mocno jak tylko się da. Ta sztuka nie udała się Codemasters Guildford, ekipie odpowiedzialnej za sierpniowy Bodycount. Mieliśmy dostać duchowego spadkobiercę Black, a wyszła słaba arcade’owa strzelanina, która na całym świecie zebrała niskie oceny, przez co o wysokich wynikach sprzedaży twórcy mogli tylko pomarzyć. Koncern Codemasters zdecydował, że póki co powróci do tego, co potrafi robić najlepiej, czyli do serii wyścigowych.

Inne większe firmy, które nie uchroniły się przed kasacją to między innymi Kaos Studios oraz Visceral Melbourne. Ci pierwsi dostarczyli chociażby Frontlines: Fuel of War i ostatnio Homefront, ale mimo bardzo dobrej sprzedaży tego ostatniego, koncern THQ zdecydował, że ludzie z Kaos dostaną wypowiedzenia. Oczywiście marka Homefront nie została ubita, bo kontynuacja prawdopodobnie zostanie dokończona, ale już przez zespół Crytek. Z kolei Visceral Melbourne to ekipa odpowiedzialna za Dante’s Inferno, czyli markę mającą w założeniach być mocnym konkurentem dla God of War. Niestety, finalna wersja ich tytułu nie sprostała oczekiwaniom i okazała się być nieco zbyt prosta w swych założeniach. Twórcy nie osiągnęli więc poziomu GoW i po mieszanych recenzjach ostatecznie wyniki sprzedaży nie okazały się satysfakcjonujące. Szkoda, bo mimo wszystko Dante’s Inferno miała potencjał, a twórcy od początku opowiadali o niej tak, jakby planowali długą serię.


Szykowała się nam ciekawa seria z Dante's Inferno. Wygląda jednak na to, że wraz z zamknięciem Visceral Melbourne, o kolejnych częściach możemy tylko pomarzyć..

Drzwi na cztery spusty zamknięto także w Team Bondi. Wysokie oceny dla L.A. Noire nie pomogły – szybko bowiem wyszło na jaw, że produkcja przeciągała się tak długo, że Rockstar stracił na ten projekt zbyt dużo pieniędzy, a pracownicy Team Bondi pracowali po siedem dni w tygodniu bez chwili odpoczynku. Niesnaski z Rockstarem były tak duże, że nie było szans na dalsze finansowanie firmy i tak oto twórcy L.A. Noire po niecałych dwóch miesiącach od premiery swojego tytułu musieli ogłosić, że kończą swoją działalność, przynajmniej pod swoją nazwą i banderą Rockstara.


Dziwnie musieli czuć się pracownicy Team Bondi, którzy po bardzo dobrych recenzjach i znakomitej sprzedaży L.A. Noire dostali wypowiedzenia. Rockstar stracił jednak na ten projekt zbyt dużo pieniędzy, a dodatkowo seria "nieporozumień" wydawcy z deweloperem tylko dolała oliwy do ognia.

Kolejną znaną firmą, która nie zaszczyci nas już w przyszłości swoimi grami jest Game Republic. Twórcy Genji: Days of Blade i ciekawego Folklore na PS3 ostatnio uraczyli nas niszowym Majin and the Forsaken Kingdom. Ten ostatni sprzedał się na tyle słabo, że wbił ostatni gwóźdź do trumny Game Republic i tak oto ogłoszono, że studio zostaje zamknięte.

Oprócz wymienionych wyżej dużych i powszechnie znanych firm, po cichu zamykano także mniejsze studia. Wystarczy wspomnieć choćby o Propaganda Games (Tron: Evolution), Studio Oz (Avatar: The Last Airbender), Blue Tongue (de Blob), Hudson Entertainment  (Bloody Roar, Bomberman), Titan Studios (Fat Princess), czy Cohort Studio (The Shoot). Pewnie o jakichś zapomniałem, ale wyraźnie widać jak bezwzględny był rynek gier w 2011 roku.

Czy w można to wszystko zwalić na kryzys gospodarczy? Trudno powiedzieć. Najłatwiej oczywiście podciągnąć te wszystkie zamknięcia pod zawirowania na rynkach, ale przecież wiele wskazuje na to, że branża gier jest jedną z tych, które najmniej ucierpiały. Największe marki co roku biją kolejne rekordy sprzedaży, więc raczej nie ma co pisać, że gracze z powodu kryzysu wydają na swoje hobby mniej. Po prostu nakłady są dużo większe niż dawniej i o ile w erze PS2 kilkaset tysięcy sprzedanych egzemplarzy wystarczało na wypracowanie zysku, tak dzisiaj pułap ten przeskoczył w stronę kilku milionów. Dość powiedzieć, że swego czasu twórcy Red Dead Redemption oznajmili, że sprzedaż musi przekroczyć pięć milionów, by wydawca zaczął na tym tytule zarabiać. Na szczęście się udało, ale wyraźnie widać jak duże ryzyko firmy podejmują inwestując w tak duże, wysokobudżetowe produkcje. Czasami jedna klapa może spowodować upadłość całej firmy, więc trzeba inwestować z głową.

Wraz z nadejściem konsol kolejnej generacji, kiedy to na produkcję trzeba będzie wykładać jeszcze więcej, ryzyko może tylko wzrosnąć. Oby nie okazało się, że co roku będziemy dostawać tylko mało wnoszące sequele znanych marek, które jako nieliczne gwarantują sprzedaż na wysokim poziomie. Póki co jednak pochylmy się nad studiami, które zakończyły działalność w 2011 roku. Miejmy nadzieję, że wielu utalentowanych deweloperów znajdzie swoje miejsce w innych korporacjach.

Rafał „Baron Ski” Skierski

Strona artykułu: [1]        

UID: 2872
Okładka/art:
Tytuł:
Podsumowanie 2011 roku – najwięksi przegrani 2011
Developer: -
Gatunek: -
Data wydania:
EUR:
USA:
JAP:
Poziom trudności:
-
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!