Dodatkowo bohater wyposażony będzie w całą gamę specjalnych ruchów, które jeszcze bardziej rozwijać będą widowiskowość rozgrywki, a po przyswojeniu sobie systemu walki stanie się ona nie tylko efektowna, ale będzie również przynosić wiele frajdy. Podrzucanie w powietrze przeciwników za pomocą broni białej a następnie faszerowanie ich pociskami z pistoletów w stylu Devil May Cry będzie na porządku dziennym, jednak tutaj ciekawie zapowiada się chociażby fakt, że bohater będzie utrzymywał się w powietrzu tak długo, jak długo będziemy potrafili uderzać combosy. W anihilacji przeciwników pomocny będzie cały arsenał najróżniejszej broni - od mieczy, pałek, młotów przez pistolety i karabiny, a na wyrzutniach kończąc (w wersji futurystycznej). Oczywiście zależnie od tego, w co się uzbroimy, walka z przeciwnikami będzie zupełnie inna. „Z mojego punktu widzenia, błędem w walce w God of War było wykorzystywanie przez cały czas praktycznie tych samych ruchów i combosów”- mówi Henry Sterchi, główny projektant Too Human. „W TH cały czas będzie trzeba myśleć nad tym, jak pokonać przeciwników, a nasze zagrania będą różniły się zależnie od sytuacji w jakiej się znajdziemy”. W grze pojawią się też spotykani co jakiś czas bossowie, lecz będą oni bardziej w stylu Zeldy czy Metroida, niż God of War - zapowiadają autorzy.

Podczas targów E3, gdzie zostało zaprezentowane grywane demo Too Human, bez wątpienia największym minusem była strasznie szarpiąca animacja, nawet mimo niedużej liczby wrogów znajdujących się jednocześnie na ekranie. Autorzy jednak od razu uspokajali, że jest to jeszcze wczesna wersja kodu gry, a w finałowym produkcje na ekranie będzie mogło znajdować się i dwa razy więcej przeciwników, bez żadnych znaczących spadków animacji. Graficznie w akcji TH również jakoś specjalnie nie zachwycało - przynajmniej w początkowych etapach dema, gdzie akcja toczyła się w szarych korytarzach. Później jednak pojawiły się oblodzone przejścia i wielkie pomieszczenia z soplami lodu zwisającymi z sufitu, które wyglądały już trochę lepiej. Poza tym w większości pomieszczeń strasznie wiało pustką, tym bardziej, że wszystkie korytarze i pokoje były naprawdę duże. Do premiery jednak jeszcze trochę czasu jest, więc trzeba liczyć, że Silicon Knights jeszcze popracuje nad szczegółami otoczenia. Grafika w Too Human śmiga na zmodyfikowanym silniku Unreala, który oferuje bardzo dynamiczne i wspaniale wykonane efekty świetlne oraz pełne szczegółów modele postaci. Przeciwnicy mają pełno metaliczno połyskujących elementów, świecących części i unikalny design - to trzeba przyznać. Ciekawie zapowiada się fakt, że podczas gry na ekranie znajdować się będzie jedynie pasek napełniający się dzięki wykonywaniu przez nas coraz dłuższych combosów. Po jego wypełnieniu wykonać można cios specjalny, a części ciała w które zostanie ranny heros będą świecić, w zależności od tego, jak bardzo zostaną podniszczone.

Too Human pod względem RPG’owym skupiać się będzie głównie na motywie rozbudowywania ekwipunku naszego bohatera i na zdobywaniu nowych, specjalnych cybernetycznych wszczepów polepszających jego zdolności. Podczas rozgrywki w oczy rzuca się na pewno dynamiczna kamera, nad którą podczas gry praktycznie nie ma kontroli, a która zawsze ustawia się tak, aby jak najlepiej pokazywać to, co dzieje się na ekranie i np.: robić efektowne zbliżenia podczas wykonywania specjalnych ruchów. Dzięki takiemu prowadzeniu kamery, rozgrywka staje się bardziej widowiskowa, a na demku na targach nie było problemu, aby mogła się ona gdzieś zablokować (jednak grywane poziomy toczyły się głównie na szerokich i wysokich korytarzach, tak że ciekawe jak będzie ona sprawować się w trochę bardziej ograniczonych przestrzeniach).

Ekipa Silicon Knights ma dość wysokie aspiracje odnośnie Too Human. Czy uda się im je wszystkie zrealizować, to się jeszcze okaże... Na chwilę obecną jednak grze brakuje dawki jakiegoś konkretnego powera, by mogła się ono wybić w gąszczu innych slasherów. Tytuł ten ma na pewno swój styl i parę ciekawych patentów, jednak czy wystarczy to, by stał się on kolejnym flagowym hitem Microsoftu? Przekonamy się w pełni dopiero na przełomie pierwszego i drugiego kwartału przyszłego roku.

Nelson