Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
PES 2013 - recenzja PlayStation 3Xbox 360PC

Licencje to jak zwykle pięta achillesowa PES-a. Tego, że składy są często nieaktualne, a wiele drużyn ma poprzekręcane nazwy, pewnie się spodziewaliście. Cóż, tutaj jak zwykle mogę na to spuścić jedynie zasłonę milczenia. Pozostaje czekać na aktualizującego patcha zaplanowanego na połowę października i albo pogrzebać w edycji i pozmieniać nazwy klubów / nazwiska zawodników albo poczekać aż ktoś zamieści stosowny save w sieci. Zdążyliśmy już do tego przywyknąć, ale i tak wygląda to po prostu słabo jak w teoretycznie licencjonowanym trybie Ligi Mistrzów gra np. Man Blue (Manchester City) czy North London (Arsenal London). Fajnie natomiast, że w kilku przypadkach postarano się o oryginalne przyśpiewki kibiców podczas meczu, tyle tylko, że dotyczy to skromnej liczby klubów i oprócz tego zbyt wiele dobrego o zachowaniu publiki powiedzieć raczej nie można. Podczas meczu słychać przez większość czasu jedynie standardowy „szum”, który zwiększa swoje natężenie, gdy akcja toczy się pod polem karnym. Wydaje mi się, że nie zmieniło się to od wielu, wielu lat i moim zdaniem pozostawia wiele do życzenia.



Duży plus należy się natomiast za to, że Konami postanowiło oddać nam pełną kontrolę nad akcjami. Zawodnicy mieli lepiej wychodzić na pozycje i rzeczywiście tak się dzieje, choć nie jest to jeszcze dopracowane w 100% i często denerwowałem się nie mogąc skutecznie przeprowadzić akcji, bo ktoś tam zostawał niepotrzebnie w tyle, bądź chował się za obrońcami. Działo się tak przez kilka meczów aż przypomniałem sobie o tym, że przecież mogę manualnie wypuszczać swoich zawodników przy pomocy prawej gałki analogowej. Uwierzcie, to bardzo zmienia postać rzeczy. Najpierw należy wskazać gałką zawodnika, który ma ruszyć, a następnie wskazać mu kierunek biegu. Przydaje się to zwłaszcza podczas meczów z żywymi graczami, gdzie element zaskoczenia gra przecież pierwsze skrzypce. Podobnie bardzo przydaje się też możliwość w pełni manualnego wyznaczania kierunku podania lub strzału. Wystarczy przytrzymać L2 (PS3) lub LT (X360) i już można w pełni manualnie wyznaczyć kierunek, w którym za chwilę poleci piłka. Odpadnie więc narzekanie na to, że zawodnik strzelił nie tak, jak chcieliśmy czy podał w złym kierunku.

Warto notabene na początku przejść przez rozbudowany tutorial, dzięki któremu można nauczyć się podstawowych zagrań i przyswoić wszystkie nowe. Możliwości jest naprawdę sporo, choć najczęściej są one na tyle trudne, że nie korzysta się z nich podczas standardowych spotkań. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby na przykład próbować obiec przeciwnika, puścić piłkę między nogami bramkarza, czy błyskawicznie przyjąć i przerzucić futbolówkę nad niczego nie spodziewającym się przeciwnikiem. Szkoda tylko, że wymaga to tak wielkiej precyzji, bo decydują dosłownie pojedyncze klatki podczas jednej sekundy, no i nie zawsze dociskanie prawej gałki analogowej (wymagane przy wielu niestandardowych zagraniach) jest tak precyzyjne, jak być powinno. Z jednej strony dobrze, że tego typu zwody są trudne do wykonania, a z drugiej strony moim zdaniem mogłoby być trochę łatwiej, bo przez to, że wychodzi to w jednym przypadku na pięć po prostu mało osób się na to decyduje.



Konami denerwuje mnie z jednego powodu – jak coś dodają, to często coś innego wypada. Niestety cięcia dosięgnęły trybów rozgrywki. Nie można już rozegrać normalnej ligi, co mnie osobiście bardzo zaskoczyło, bo do tej pory był to najczęściej wybierany przeze mnie tryb. Pozostaje tylko Master League, a wiadomo że nie każdemu chce się bawić w jakieś scenki przerywnikowe, system transferów, jednoczesną grę w Lidze Mistrzów itd. Wiem, że Konami dysponuje skromnymi licencjami na ligowe drużyny, ale i tak kastracja tego trybu to niemiła niespodzianka. Podobnie denerwuje to, że nie ma już ‘Community’, czyli bardzo fajnej opcji, która pozwalała na rozgrywanie turniejów podczas „kanapowych” posiedzeń bez konieczności zapisywania danych na kartce. Teraz tryb ten dostępny jest jedynie online i powstaje tylko pytanie: dlaczego zabrakło go w offline. Mamy wrócić do ołówka i kartki, jak w epoce PSone? Pozostałe opcje pozostały praktycznie nietknięte. Wracają Master League i Become A Legend, w których zmiany są tak kosmetyczne, że nie warto ich wymieniać. Jest też oczywiście licencjonowany tryb Ligi Mistrzów (to jak zwykle plus względem konkurencji) i turniej Copa Libertadores, a do tego standardowe mecze towarzyskie. To jednak trochę za mało, zwłaszcza że jak już mówiłem, w ubiegłym roku było tego więcej.

Oprawa graficzna doczekała się drobnych poprawek, natomiast trudno tu mówić o nowej jakości. Powiedziałbym raczej, że to czysta kosmetyka, a całość i tak wygląda już dawno na przeterminowaną. Podobać się jak zwykle mogą twarze zawodników – tutaj Konami jest o dwie długości przed EA i nawet nasza reprezentacja została odwzorowana bardzo dobrze. Obraniak, Szczęsny, Lewandowski czy Wawrzyniak wyglądają świetnie. Reszta już trochę gorzej, ale i tak trudno narzekać. Największe światowe gwiazdy to praktycznie idealne kopie swoich żywych odpowiedników i za to należą się twórcom duże brawa. Szkoda tylko, że to właściwie koniec plusów. Cała reszta prezentuje się już tylko poprawnie. Na konsolach denerwujący jest scrolling ekranu, który bardzo często nie jest tak płynny jak powinien być. O powtórkach już nawet nie wspominam, bo animacja rwie na potęgę. Oczywiście na PC tych problemów już nie ma, natomiast i tak oprawa jest przestarzała. Pod tym względem FIFA wyprzedza PES-a co najmniej o dwie klasy.



Strona artykułu: [1]  [2]  [3]    

UID: 5096
Okładka/art:
Tytuł:
PES 2013
Developer: Konami
Gatunek: sportowa
Data wydania:
EUR: 21/09/12
USA: 25/09/12
JAP: -
Poziom trudności:
średni (3/5)
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!