Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
OGM Shoutcast - luty (przegląd ostatniego miesiąca)

OGM Shoutcast to zamieszczany mniej więcej raz na miesiąc artykuł, w którym prezentujemy nasze przemyślenia na temat ostatniego miesiąca. Całość jest luźno związana z grami, ale nie tylko – poruszamy tu także inne gorące kwestie z ostatnich kilku tygodni. Całość możecie traktować jako zbiór mini-felietonów z cyklu "W krzywym zwierciadle OGM". Jak zwykle, zachęcamy Was do komentowania. 

 - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - 

Baron Ski: Luty to dla mnie miesiąc premiery PS Vita. Szczerze mówiąc jakoś specjalnie nie czekałem na launch, ale zawsze przy premierze nowego sprzętu mam takie zdrowe mrowienie, które nie pozwala mi nie zakupić i nie przetestować świeżutkiej maszynki. Na stronie wylądował już Unboxing i bardzo szczegółowy test (najbardziej szczegółowy wśród polskich serwisów internetowych?), teraz czas na recenzje. Tak jak się spodziewałem, najlepsze wrażenie wywołują dwa flagowe tytuły – Uncharted: Złota Otchłań oraz WipEout 2048, choć radzę nie zapominać o genialnym Rayman: Origins, który na małym ekraniku prezentuje się wprost obłędnie (przynajmniej dla tych, którzy kochają oprawę 2D). Jeśli ktoś nie miał styczności z edycją tej gry na konsole stacjonarne, powinien zdecydowanie dopisać ją do listy swoich zakupów.

Sony moim zdaniem musi mimo wszystko przemyśleć politykę cenową swoich tytułów na PS Vita. Uncharted za 199 zł? Serio? Kupuję, otwieram pudełko a tam sam cart, nie ma nawet instrukcji… Oszczędności, gdzie tylko się da. Na szczęście inni wydawcy instrukcję dołączają, a mówię „na szczęście”, bo jestem jednym z tych graczy, którzy lubią zapach nowiutkiej książeczki jak otwierają pudełko z dopiero co kupionym tytułem. Gra jest świetna, nie przeczę, ale jak na handheldowy tytuł cena jest mocno wygórowana. Przecież pozycje dedykowane PlayStation 3 mają niższe ceny sugerowane…

Vita utrzymuje mnie przy ekranie, natomiast jeśli chodzi o premiery na konsolach stacjonarnych, to jak na razie jestem zawiedziony. Właściwie od początku roku dłużej przy konsoli zatrzymał mnie jedynie Metal Gear Solid HD Collection oraz Catherine (wreszcie doczekaliśmy się europejskiej premiery!). Trzecią część Metala w edycji HD właśnie ukończyłem i muszę powiedzieć, że na nowo odżyły wspomnienia, a przy okazji ogromny podziw dla Hideo Kojimy i jego ekipy. Oglądając napisy końcowe po raz kolejny miałem szczękę na podłodze, dzieje się tak zresztą za każdym razem gdy po raz kolejny kończę ten tytuł. Jako, że odświeżam go sobie raz (mniej więcej) na dwa lata, to jednak ciągle mnie zaskakuje, bo nie pamiętam wszystkiego tylko tak naprawdę najważniejsze wydarzenia i rys fabuły. Wielki żal, że obecnie twórcy skupili się na tępych strzelaninach z fabułami prostymi niczym konstrukcja cepa. Gdzie się podziały głębokie scenariusze, gdzie się podziały te filmowe scenki przerywnikowe, ścieżki dźwiękowe powodujące, że serce ściska z zachwytu… Hideo, czas na kolejnego MGS-a! Najwyższy! Jestem bardzo zdziwiony, że Konami nie eksploatuje tej marki bardziej, przecież to kura znosząca złote jajka.

Z innej beczki. W ostatnich dniach w komputerze padł mi dysk twardy, na którym miałem wiele ważnych danych. Jakimś cudem udało mi się w DOS-owym programie odzyskać większość z nich, natomiast HDD nadaje się już tylko na śmietnik – nawet nie startuje i nie da się go sformatować. Pamiętajcie, wykonujcie w miarę często kopie wszystkiego co ważne, bo stres jest niezły jak dochodzi do człowieka świadomość, że część zgromadzonego kontentu prawdopodobnie bezpowrotnie straci.

 - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - 

Grzegorz Jankowski: Luty, czyli miesiąc dla mnie wyjątkowo szczególny… Tak się zdarzyło, że właśnie dwudziestego pierwszego lutego w A.D. 1990 przyszedłem na świat. Jest to o tyle ciekawe, że mam wrodzoną nienawiść do zimna i zwykle wieść o zimie działa na mnie jak płachta na byka.

Cóż… Udało mi się w końcu spłodzić recenzję Wojny na Północy, zainteresowanych odsyłam do owego tekstu, a niezainteresowanym mogę jedynie powiedzieć, że gra nie jest tym, na co liczyłem.  Udało mi się jednak wzbogacić grotekę o trzy tytuły z gatunku indie. Anomaly: Warzone Earth – świetny odstresowywacz na zimowe wieczory, stworzony przez polskie studio 11 Bit; Osmos – bardzo udana wariacja na temat legendarnego Asteroids, oraz EDGE, którego posiadacze konsol już bardzo dobrze znają. Wszystko to za sprawą Indie Humble Bundle. Wszystko poszło na cele charytatywne, jak zawsze.

Poza tym w jednym z popularnych hipermarketów (jest klapkard, jest impreza!) kupiłem Homefronta za (uwaga!) 12,99. O ile mi się nie przydał, to zakupiony kod podesłałem kumplowi, teraz mam z kim grać w multi. Gorzej póki co z czasem na granie, ale spokojnie, w końcu się odkuję…

Odkurzyłem po raz kolejny Max’a Payne’a pierwszego. Nie wiem czemu, ale do tego tytułu mogę wracać wielokrotnie i nigdy mi się nie znudzi. To zupełnie tak jak z książkami Stephena Kinga albo Władcą Pierścieni… Jest jakaś magia, jakiś nieodparty urok i klimat w tej jak na dzisiejsze czasy kanciastej i wiekowej grze. Coraz częściej myślę, że ten Max, jakiego znam już nie wróci i Rockstar mimo wszystko pogrzebie legendę. Nie wiem skąd we mnie ten brak zaufania do bądź co bądź zasłużonej ekipy. Cóż… jeśli będę chciał znów zagrać w grę robioną od serca to niebawem PC odwiedzi Alan Wake – dziecko Sama Lake’a - ojca Max’a Payne’a.

A teraz pora wrócić do rzeczywistości i przygotować się na kolejny męczący dzień w pracy... I niech moc będzie z wami ;). [Tenen]

  - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Marcin Sławiński: Już mam dość tej zimy. Zimno i zimno, albo śnieg albo mróz albo rozpuszczony śnieg, w efekcie syf na chodnikach. Pamiętam jak gdzieś czytałem o tym, że Amerykanie doszli do wniosku, iż zimy w Polsce w tym roku nie będzie. Taa… aha na pewno. Oby do wiosny i dobrze by było gdyby lato nas dogrzało mocno [tekst był pisany w połowie miesiąca – dop. kor].

Ostatnio męczyłem trochę Dreamcasta. Poszedł Resident Evil 2 oraz Code Veronica, Sonic Adventure, które przeszedłem w połowie oraz Shenmue i Jet Set Radio, które zaliczyłem. I wiecie co? Trzeba wszystko zacząć od nowa, bo w niewyjaśnionych okolicznościach z memorki zniknęły wszystkie zapisy stanów gry. To uczucie, gdy wchodzisz w menadżer zapisów, a tam się nic nie wyświetla, memorka wygląda niczym po formacie... Pierwsza reakcja? Reset konsoli, „a może coś źle się wczytało”. Nie pomogło. Potem żal, a następnie pogodzenie się ze stratą i przechodzenie gier od nowa :).

Ogólnie to był wkurzający miesiąc, bo PS2 też mnie wkurzyła. No żeby konsola PlayStation 2 nie była w pełni kompatybilna z grami z konsoli PlayStation 2 to dla mnie jest czysty absurd. Konsola igła, nówka, stan idealny. Gra (The Getaway) również w stanie idealnym, brak rys. I wiecie co? Najmniejszych szans na normalną grę. Wiesza się tak często jak często uruchamiam ten tytuł. Dwie minuty gry i crash. Czyściłem laser, płytę, stawiałem nawet konsolę pionowo (kiedyś kombinowałem tak, jak miałem szaraka, czasami pomagało) i nic. Nie da się grać. Wywala się po dwóch minutach. Tak w Tekken 5 można trzaskać całymi dniami i się nie wiesza nigdy... Sony się nie postarało z ostatnim modelem PS2. Szkoda, bo to moja ulubiona gra. Lubię takie gangsta klimaty, Londyn i w ogóle. A tu taki zawód... [Martinex]

 - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - 

Paweł Rogalski: W tym miesiącu absolutnym wydarzeniem numer jeden w świecie gier, o którym szumią największe światowe serwisy branżowe była premiera PS Vita. W końcu premiery nowego sprzętu do grania nie zdarzają się często, nieprawdaż? Tak czy inaczej pachnący świeżością handheld od Sony zawitał do domów europejskich graczy, którzy przyjęli go z otwartymi ramionami. Nie inaczej postąpiło również Onlygames.pl, gdzie już teraz możecie zobaczyć kilka artykułów w całości poświęconych owej maszynce, do czego Was oczywiście gorąco zachęcam.

Z okazji przyjścia na świat Vity wiele osób zastanawia się jak przenośna konsolka poradzi sobie w starciu z smartfonami. Wokół tego zagadnienia powstało wiele teorii spiskowych, a wszystkie z nich można by zatytułować „Czy PSV to ostatnia konsola przenośna?”. Pierwszą rzeczą, jaką należałoby poruszyć jest znaczący wzrost zainteresowania urządzeniami z Androidem, czy iOS etc. Aby nie być tutaj „gołosłownym” przytoczę od razu statystyki analityków z firmy Cowen and Company, którzy przeprowadzili badania dotyczące szeroko pojętego mobilnego grania. Wynik ukazał, że granie na komórkach ma duży wpływ na sprzedaż urządzeń przenośnych – wśród casuali zainteresowanie handheldami zmniejszyło się o 29 procent w przeciągu ostatnich pięciu lat. Wynik nie jest więc zbyt optymistyczny dla Sony, czy Nintendo. Warte zauważenia jest również to, że tylko 37 procent osób biorących udział w ankiecie grało na konsolce, podczas gdy aż 58 procent używało do tego telefonów.

Zostawmy jednak suche fakty. Ja, jako gracz konsolowy preferuję szarpanie na sprzętach, które zostały do tego przeznaczone. Jednak nie oznacza to, że nie włączę żadnej gierki na komórce dla samej zasady „gram tylko na konsolach”. Przyznam szczerze, że od czasu do czasu lubię podkurzać prosiaki w Anrgy Birds, czy zrobić sałatkę owocową we Fruit Nina, jednak o wiele bliższe mojemu sercu są chociażby przygody Kratosa w God of War: Duch Sparty na PSP. Powód? Nie jestem tutaj zbyt odkrywczy - telefon kupuję po to, aby dzwonić lub wysłać sms-y do przyjaciół, z kolei handelda kupuję dla gier. Bądźmy szczerzy, większość gier na smartfony to zwykłe popierdułki za kilka groszy, które po kilkunastu minutach zabawy odkrywają przed użytkownikiem całą swoją zawartość i w sumie jesteśmy zmuszeni do ciągłego wykonywania tych samych czynności. Oczywiście istnieją wyjątki jak chociażby wydanie kilka miesięcy temu GTA III, ale nawet tam niezbyt wygodne sterowanie potrafiło nieźle uprzykrzyć zabawę. BTW, EA zapowiedziało kilka tygodni temu Mass Effect: Infiltrator, które dla fanów kosmicznej sagi może okazać się całkiem niezłą produkcją. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Jeśli chodzi o gry, to prawdziwą siłą kieszonkowych konsolek są tytuły w pudełkach. Co prawda producenci konsol nieśmiałymi kroczkami próbują zerwać z tą tradycją, jednak wątpię żeby nastąpiło to w przeciągu kilku najbliższych lat. Najlepsze pozycje z handheldów to dzieła czekające na nabywców w „realnych” sklepach, o wiele bardziej złożone, na jakie musimy poświęcić kilka ładnych godzin z naszego życiorysu. To między innymi dlatego są zdecydowanie bliższe tytułom z maszynek stacjonarnych - czyli idealne dla graczy bardziej wymagających. Z drugiej strony, mamy gierki na np. smartfonie, które są świetne do zabicia czasu jadąc 15 minut autobusem do szkoły, co objawia się w zainteresowaniu tego typu produkcjami przez tzw. niedzielnych graczy. Do czego piję? Ano próbuję wyjaśnić, że według mnie porównywanie tych dwóch urządzeń mija się z celem. Są to dwa odległe światy, które pomimo kilku podobieństw mają o wiele więcej różnic.

Co tu dużo mówić, o gustach się nie dyskutuje i nie przeszkadza mi to, że ktoś używa przykładowo Iphone’a jako maszynki do interaktywnej rozgrywki. Można by tutaj godzinami prowadzić dysputy o przewadze jednego urządzenia nad drugim i odwrotnie, ale to temat na o wiele dłuższy artykuł (kto wie, może kiedyś coś natchnie mnie do stworzenia felietonu). Póki co musi Wam wystarczyć tylko te kilka powyższych zdań. Jeśli macie jakieś ciekawe przemyślenia dotyczące tej (i nie tylko tej) kwestii to śmiało piszcie w komentarzach. Ja tymczasem powoli wypatruję kuriera z Mass Effectem 3, który za kilkanaście dni powinien zakręcić się w napędzie mojego Xboxa. Możecie się więc spodziewać stosownej recenzji, w której przyjrzymy się kampanii dla pojedynczego gracza oraz trybowi multiplayer, z jakim miałem już trochę do czynienia w wersji demonstracyjnej (jest nieźle! ;). W międzyczasie na stronie wyląduje również zapowiedź The Last of Us, którą obiecywałem już miesiąc temu, ale nadmiar obowiązków i problemy z moim blaszakiem pokrzyżowały mi plany. Pozdrawiam i do przeczytania za miesiąc!

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

W tym odcinku to wszystko. Jak zwykle zachęcamy Was do komentowania i do zobaczenia za mniej więcej miesiąc. [redakcja]

Poprzednie:

 

Strona artykułu: [1]        

UID: 1457
Okładka/art:
Tytuł:
OGM Shoutcast - luty
Developer: -
Gatunek: -
Data wydania:
EUR:
USA:
JAP:
Poziom trudności:
-
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!