Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
Nie będzie trzeciego numeru Secret Service - największa porażka polskiego crowfundingu?

Pojawiło się wiele teorii spiskowych – niektórzy czują się oszukani, inni przypuszczają, że to był jeden wielki przekręt i od początku planowano tego typu akcję. Redaktor naczelny odniósł się do tych zarzutów w zamkniętej grupie „Secret Action” (mają do niej dostęp osoby, które wspierały wskrzeszenie magazynu). Pisał tak:

„Sytuacja "wewnętrzna" zaczęła się mocno psuć już na jakiś czas przed wydaniem pierwszego numeru. Sytuacja w pewnym momencie była bardzo poważna, samo wydanie magazynu było zagrożone. Zagryzaliśmy zęby i walczyliśmy z nadzieją, że się wszystko uda nam poukładać. Awaryjne wyjścia były w naszych głowach od jakiegoś czasu, myśleliśmy o tym, co się może wydarzyć gdyby nastąpiła zmiana tytułu. Wymyśliliśmy nazwę, domenę. Mieliśmy naprawdę nadzieję, że dmuchanie na zimne. Nie udało się, a pamiętne oświadczenie Pegaza podczas PGA to był wybuch... Wiemy, że mamy zobowiązanie. Chcemy też robić czasopismo o grach wideo, to się nie zmieniło. I będziemy je robić, a wspierający otrzymają należne im wydania oraz najbliższy numer gratis. Wkładamy w to tyle pracy i serca, że więcej się nie da. OSTATNIA rzecz jaka by mi przyszłą do głowy to przekręt. Nie ma takiej opcji. Dzięki za wsparcie, przykro mi w stosunku do zawiedzionych tą sytuacją. Inaczej sienie dało, uwierzcie. Wierzę też, że PIXEL Wam się spodoba. Dzięki.”


Pojawi się nowe czasopismo: Pixel. Problem w tym, że nie na nowy magazyn o grach składała się społeczność. Cel zbiórki był oczywisty - miał to być Secret Service.

Potem pojawiło się więcej konkretów:

„Pytacie, co się stało w SS, dlaczego po dwóch numerach pismo znika? Choć pierwotnie nie chciałem tego robić, muszę powiedzieć parę zdań, widząc jak Robert Łapiński – mój przyjaciel, super szef, człowiek porządny, skromny i uczciwy – znalazł się pod obstrzałem ludzi nie mających bladego pojęcia jak naprawdę wyglądała historia reaktywacji Secreta, a mimo to komentujących w najlepsze.

Nie wiem jak wyglądała umowa pomiędzy Idea Ahead a Bronwaldem, wiem natomiast jak wyglądały sprawy redakcyjne. W skrócie mówiąc, zaczęliśmy z pełnym entuzjazmem, a pierwsze problemy pojawiły się na etapie przygotowywania layoutu. Wówczas okazało się, że z Waldkiem w pewnych kwestiach trudno się jest dogadać. Na targi w Kolonii jechałem z wizytówką ze starym logo SS, bo nowe ciągle nie było gotowe. Dwójka grafików zrezygnowała z robienia pisma. Przygotowana przez jeszcze innego grafika okładka nie została przez Waldka zaakceptowana i zaczął on robić swoją wersję. Jednocześnie trwał spór, jakie są jego kompetencje w kwestii wydawniczej.

Numer wydaliśmy, zaczęliśmy pracę nad drugim. Sprawy zaczęły się psuć pod koniec października, jakieś pół roku po reaktywacji, a w listopadzie stało się jasne, że nie da się ciągnąć pisma dalej w takim układzie. Skąd data 10 grudnia na ogłoszenie wieści? Z tego, że dzień wcześniej wygasła umowa, którą Łapusz próbował wcześniej zmieniać i cywilizować, ale jak widać nie udało mu się. Decyzja o robieniu nowego pisma zapadła w listopadzie. Wydawca posiadał w swoim portfolio kilka różnych domen, spośród których część była kupiona jeszcze w 2013 roku. Wybraliśmy akurat Pixela.

Nie mówię nic o niczyjej winie. Ten układ po prostu okazał się niezdolny do funkcjonowania, co wyszło na jaw po circa 7 miesiącach od jego zawarcia. Można go było na siłę pchać dalej, ale potem konsekwencje przerwania go mogłoby być poważniejsze niż teraz. Prawa do marki Secret Service posiada firma w której Waldek ma udziały i ani Robert, ani ja nie wiemy, jakie będą dalsze jej losy. My bierzemy odpowiedzialność za Pixela. Poza tym wszystko, co napisał Robert w swoim oświadczeniu pozostaje aktualne.”


Fragment wpisu z serwisu PolakPotrafi. W zaistniałej sytuacji nie wymaga on chyba komentarza.

Na koniec jeszcze raz głos postanowił zabrać Robert Łapiński (wydawca):

„Odnośnie czasopisma PIXEL. Wczorajszy komunikat nie rozwiał wątpliwości wielu z Was. Rozumiem to w pełni, jesteśmy w sytuacji, która nie była planowana, stawiacie szereg pytań o umowę, sprawy formalne. Nie czuję się dobrze pisząc o tym, bo zakładam, że Was interesują konkrety, a nie opowieści kto spieprzył. Ale rozumiem, tak więc kilka słów odnośnie tego, jak do tego doszło.

Pod koniec roku 2013 pojawił się u mnie pomysł na wydawanie czasopisma o grach. Kolejne marzenie, pasja na bazie sukcesu Pixel Heaven. Powstało to w gronie trzech osób, nie było mowy o Secret Service. Temat pojawił się w momencie, jak skierowałem zapytanie do Waldka Nowaka, czy nie napisałby „czegoś do nowego pisma o grach”. Wyszło z tego spotkanie, gdzie ze strony Waldka pojawił się pomysł na reaktywację Secret Service i zapytał co ja na to. Przystałem entuzjastycznie, bez analiz itp., zajarałem się. Był to okres przed tegorocznym Pixel Heaven i uznałem to za niesamowity zbieg okoliczności i fajną sprawę. Umowę przedstawioną przez Waldka podpisałem w dobrej wierze. Wówczas w maju nie było jeszcze ani żadnych konkretów odnoście czasopisma, ani akcji crowdfundingowej, ani konfliktu.

Umowa przeleżała i powrót do niej nastąpił w momencie przygotowań do wydania pierwszego numeru, kiedy Waldek zaczął psuć organizację pracy, wchodzić w kompetencje itp. doprowadzając do sytuacji, w której wydanie pierwszego numeru było mocno zagrożone. Nie mieliśmy makiety, nie mieliśmy logo (pamiętne projekty, które powstawały na zlecenie wydawcy były bez uzasadnienia przez Waldka odrzucane i nic nie było w zamian) – a za to odpowiadał Waldek. Z pracy zrezygnowało dwóch DTPowców, którzy z Waldkiem współpracowali. Nie mieliśmy okładki, z którą również było wielkie zamieszanie wywołane przez Pegaza. Inaczej mówiąc – Waldek zaczął tak mocno i niekorzystnie ingerować w życie redakcji, co powodowało wielki bałagan i zniechęcenie załogi.

Sytuacja zrobiła się napięta i konieczne pojawiło się doprecyzowanie zapisów umowy, jej korekta – po to, żeby odpowiadała zastanym realiom. Nie chodziło tu absolutnie o kwestie finansowe – to zostało ustalone i nie podlega wątpliwości. W grę wchodziły totalnie nieprzystające, błędne, wręcz szkodliwe zapisy, które nie pozwalały w przypadku zaistniałego sporu działać. Na tym etapie Waldek zgodził się, że umowa wymaga poprawek, ale następnie stanowisko Bronwaldu się „usztywniło” i nie doszło do jej poprawienia. Konsekwencja tego jest jaka widać. Zapewniam, że zrobiłem wszystko żeby do tego nie doszło i nie nastąpiło to z winy mojej, czy redakcji. Nie wiem, czy właściciel praw będzie wydawał Secret Service – proponowałem to jako jedno z wyjść z tej sytuacji, ale nic nie udało mi się tutaj ustalić. W tej sytuacji kontynuujemy działalność już bez logo SS i pewnie w trudniejszej sytuacji – ale robimy to świadomie. Po pierwsze i najważniejsze – mamy zobowiązanie wobec Was. Po drugie – chcemy robić czasopismo o grach wideo, bo to było u postaw tego, gdzie teraz jesteśmy.”


Nie trzeba było długo czekać na reakcję zawiedzionej społeczności. W sieci pojawiło się sporo memów, w których czytelnicy szydzą z powrotu kultowej marki. Więcej zabawnych obrazków znajdziecie w galerii - na pasku po prawej stronie od artykułu.

 

Największa porażka w historii polskiego crowfundingu?

Mam wrażenie, że zrobiła się z tego wszystkiego marna telenowela. Typowe polskie piekiełko. Niejasności jest cała masa, oskarżeń sporo, trudno zweryfikować kto ma rację, co jest prawdą, a co nie. Trudno też jednak ukryć to, że cały projekt był rozpisywany „na kolanie”, przez ludzi, którzy mało profesjonalnie podeszli do swoich obowiązków i – przede wszystkim – zobowiązań wobec wspierającej ich społeczności.

Na stronie PolakPotrafi do dzisiaj można przejrzeć całą historię. Stwierdzenie „sprawy formalno-prawne zostały zapięte na ostatni guzik, by już nigdy się nie powtórzyły stare problemy” brzmi teraz jak niesmaczny żart. Wydawca podpisał umowę, której… nie przeczytał? Nie uzgodnił szczegółów? Wierzył w dobre intencje właściciela marki i w żaden sposób się nie zabezpieczył?

Czytamy też: „Prawa do tytułu były licencjonowane na podstawie umowy, która wygasła” – to bardzo ciekawe stwierdzenie. Nie ma nic o wypowiedzeniu umowy, jej zerwaniu… Ona wygasła. Powstaje zatem pytanie: czy od początku twórcy wiedzieli, że umowa wygasa pod koniec 2014 roku? A jeśli tak – co z zapewnieniami w serwisie PolakPotrafi, że osoby wspierające projekt większymi kwotami otrzymają nagrodę w postaci sześciu numerów wskrzeszonego Secret Service? Ma niby powstać magazyn Pixel, ale to przecież nie na tę markę ludzie wpłacali swoje pieniądze.

Pójdźmy dalej: Co stało się z pieniędzmi zebranymi w akcji crowfundingowej? Można było przeczytać między innymi, że „pozyskane pieniądze w zbiórce pójdą na produkcję i rozwój”. Czego? Magazynu Pixel? Ach, przepraszam, wśród różnego rodzaju w miarę realnych kosztów podanych przez twórców (m.in. druk, opłacanie autorów, sprzęt) wymieniano też między innymi… prawników. Może któraś kancelaria pochwaliłaby się „dopięciem spraw formalno-prawnych na ostatni guzik”?

Prawdę mówiąc nie chce mi się czytać oskarżeń pod adresem Waldemara Nowaka. Jeśli nawet trudno było z nim współpracować i ostatecznie obie strony obraziły się na siebie, a Pegaz uciekł wraz z prawami do marki Secret Service, to jaki jest z tego wniosek? Miał do tego prawo, skoro tak a nie inaczej była skonstruowana umowa. Skoro ktoś występuje o wsparcie do społeczności, bazuje na sentymencie do marki, coś obiecuje, to chyba powinny to być obietnice czymś pokryte, nieprawdaż? Na pewno nie umową, która „wygasa” po dwóch numerach.

Kolejna sprawa to podejście do czytelników. Redakcja nie może traktować swoich fanów tak, jak to robiła do tej pory. Niewygodne posty były kasowane z profilu na portalu społęcznościowym, a ich autorzy nazywani hejterami. Nie, nie chodziło o mocną, chamską krytykę, a kulturalne pisanie, że coś tam się nie spodobało w numerze albo wytykanie błędów. Niewygodne tematy – usuwane bądź pomijane. Magazyn tworzony jest raczej dla świadomych czytelników, a nie dla przypadkowych osób, które zobaczą fajną okładkę w sklepie i kupią za 14,50zł 84 strony pisma o grach, więc konfrontacja z czytelnikami to naprawdę nienajlepszy pomysł.

Wydaje mi się, że Pixel jest przegrany już na starcie. Redakcji nie życzę źle, ale fala krytyki, jaka przetoczyła się w Internecie szybko nie ucichnie. Twórcy mogą obronić się tylko w jeden sposób – stworzyć rewelacyjny magazyn, który zamknie usta krytykom. Po wielu wpadkach związanych z pierwszymi dwoma numerami wskrzeszonego SS trudno w to uwierzyć.

I na koniec – w świetle tych wszystkich wydarzeń dziwnie trafnie brzmi nazwa wielokrotnie wspominanego tu portalu crowfundingowego. Polak potrafi.

Rafał „Baron Ski” Skierski

 


UPDATE

PS Na stronie Pixel pojawiło się zapewnienie, że wspierający akcję crowfundingową będą mogli liczyć na zwrot pieniędzy. Wydawca zatem chce wyjść z twarzą.

„Ustaliliśmy wspólnie z ekipą PolakPotrafi, że osoby, które wsparły akcję i jej ramach miały otrzymać 6 wydań czasopisma będą miały wybór. Mogą otrzymać kolejne numery pod nowym tytułem (czyli pozostałe 4) oraz dodatkowo najbliższe wydanie dodatkowo (czyli otrzymać w sumie 5 wydań jeszcze) w ramach udzielonego wsparcia. Będą też miały drugą możliwość - uzyskać proporcjonalny zwrot kwoty wsparcia za pozostałe wydania, jeżeli nie są zainteresowani otrzymaniem ich pod nowym tytułem. Pracujemy wspólnie z ekipą PolakPotrafi nad przygotowaniem stosownej informacji do właściwych osób.”

Szczegółowe informacje na oficjalnej stronie magazynu Pixel na Facebooku.

UPDATE #2

Telenowela trwa. Jest 13 grudnia, głos postanowił zabrać Waldemar Nowak (Pegaz Ass), który był przez większość osób uznawany za winnego całej sytuacji. Oto co ma do powiedzenia:

"Witam wszystkich.
Wiele się toczy w sieci dyskusji w kontekście mojej osoby. Niech więc się one opierają przynajmniej o fakty. Tak pokrótce wygląda kalendarium powstania Secret Service i jego upadku oraz powstania Pixela.
    1. 30.05.2014 zawarta zostaje BEZTERMINOWA umowa licencyjna
    2. Stronami Umowy są firmy: Bronwald i Idea Ahead - Robert Łapiński
    3. 28.08.2014 kończy się zbiórka na reaktywację Secret Service
    4. Zebrane pieniądze wpłynęły na konto firmy Idea Ahead
    5. 5.09.2014 następuje WYPOWIEDZENIE umowy licencyjnej przez Roberta Łapińskiego
    6. 9-12.09.2014 numer został ukończony i zesłany do drukarni w terminie
    7. 30.09.2014 wchodzi do sprzedaży numer 97
    8. 13.10.2014 zarejestrowana została domena pixel-magazine.com
    9. 25.10.2014 informuję czytelników o stanie faktycznym dotyczącym mojej osoby - wydawnictwo nie jest zainteresowane współpracą ze mną
    10. 28.11.2014 Robert informuje ustnie o definitywnym zaprzestaniu dalszego wydawania przez niego Secreta, zapytany o ewentualną chęć kupna tytułu nie wyraża zainteresowania
    11. 2.12.2014 wchodzi do sprzedaży numer 98, który powstał bez mojego udziału
    12. 5.12.2014 wygasa umowa licencyjna z firmą Bronwald
    13. 10.12.2014 zostaje ogłoszona informacja o nowym magazynie Pixel"
    Waldemar (Pegaz) Nowak

Na ten wpis postanowił z kolei odpowiedzieć wydawca (Robert Łapiński), który przedstawia inną wersję wydarzeń:

"Przykro mi, że to trwa w ten sposób, nie chciałem wchodzić publicznie w te sprawy, ale trudno. Postaram się dokładnie. Umowa formalnie, technicznie była wypowiedziana przez Idea Ahead, ale to była tylko i wyłącznie droga formalna to tego, żeby ją po prostu poprawić. Wiedzą o tym DOKŁADNIE Państwo Nowak. Wspólnie z Waldkiem Nowakiem uznaliśmy że umowa wymaga doprecyzowania i istotnych poprawek, dopasowania ich do aktualnych realiów wydawniczych, które na początku naszej współpracy nie były (bo nie mogły jeszcze być) dokładnie znane. Ten zakres zmian został przez nas uzgodniony i następnie sprawa po stronie firmy Bronwald została przekazana do Pani Bronisławy Nowak, która niestety nie uznała wcześniej wspólnie uzgodnionych spraw przeze mnie i Waldka. Co wymagało zmian? Nie chodziło o warunki finansowe – te zostały ustalone na początku i nie podlegały kwestii. Chodziło o zapisy, które w rzeczywistości, kiedy mamy wydawać pismo stały się szkodliwe i po prostu to uniemożliwiały, a które w okresie wiosennym nie były wzięte pod uwagę (nie mogły być, bo nie znaliśmy żadnych szczegółów co do częstotliwości, formy itp. - a na zawarcie umowy w maju naciskał koniecznie Waldek Nowak – więc ją podpisałem wówczas w dobrej wierze). Nie chodziło o kwestie finansowe, ale o zapisy „techniczne”, które właśnie miały ZAPEWNIĆ SYTUACJĘ „BEZPIECZEŃSTWA” I GWARANCJI DLA UKAZYWANIA SIĘ TYTUŁU SECRET SERVICE (słusznie już wielokrotnie to podnoszone zresztą). Niestety – ku mojemu zaskoczeniu Pani Bronisława Nowak w imieniu firmy Bronwald nie przystała na to. Nie podała też przyczyny takiego stanu rzeczy. Do samego końca nie było ze strony Bronwaldu zgody, a Waldek Nowak się od sprawy nagle odciął, mówiąc, że on nie ma z tym nic wspólnego i nie jest „decyzyjny” (wcześniej przez długie miesiące, cały czas jako jedyny występował w imieniu firmy Bronwald). Do samego końca wypowiedzenia nie było zmiany postawy Bronwaldu w tej kwestii, pojawiła się natomiast forma nacisku na mnie – w stylu „a co Pan teraz zrobi ze wspierającymi?”... Odnosząc się jeszcze do pojawiających się zarzutów, że „taki był plan”. Nie, nie było. To byłby plan bez sensu. Jakby był – czy pojawiłaby się na PolakPotrafi nagroda z 6 kolejnymi numerami? Dodam – te numery, mimo zaistniałej sytuacji dostarczymy (albo zwrócimy proporcjonalnie wpłaty tym, którzy sobie już tego nie życzą). Przykro mi, że to musicie czytać..."
Robert Łapiński

Podsumowując, raczej trudno oczekiwać, że kiedykolwiek dowiemy się prawdy, skoro obie strony prezentują odmienne stanowiska i zwalają winę na oponenta. Nie zmienia to faktu, że Secret Service przestał istnieć. Pixel, według zapewnień Łapińskiego, ma prezentować już odmienną wizję - mimo, że tworzyć go będzie w dużej części ekipa odpowiedzialna za wskrzeszonego Secret Service.

Strona artykułu: [1]  [2]      

UID: 12595
Okładka/art:
Tytuł:
Nie będzie trzeciego numeru Secret Service - największa porażka polskiego crowfundingu?
Developer: -
Gatunek: -
Data wydania:
EUR:
USA:
JAP:
Poziom trudności:
-
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!