Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
Nie będzie trzeciego numeru Secret Service - największa porażka polskiego crowfundingu?
To nieprawdopodobne, ale prawdziwe – Secret Service najprawdopodobniej ponownie zakończy swój żywot. Wydawca… stracił prawa do marki, choć zbierając środki od społeczności wmawiano nam, że „wszystkie sprawy formalno-prawne tym razem zostały dopięte na ostatni guzik”. Szczyt hipokryzji, naiwności, a może z góry zaplanowana akcja?

 

Lata dziewięćdziesiąte – lata świetności Secret Service

Powrót Secret Service rozpalił wyobraźnię tysięcy graczy, którzy wychowali się na tym magazynie w kolorowych latach dziewięćdziesiątych. Wówczas miał z nim styczność praktycznie każdy, kto interesował się grami. Ze stron pisma wylewał się trudny do opisania klimat, który przyciągał dziesiątki tysięcy fanów. Co miesiąc wydawali oni te kilkadziesiąt tysięcy złotych (odpowiednik dzisiejszych kilku złotówek) na ten periodyk. O sile magazynu decydowali przede wszystkim autorzy, od których czuć było pasję do tego, czym się zajmowali.


Magazyn w latach dziewięćdziesiątych (zwłaszcza przez pierwsze 50 numerów) ociekał świetnym klimatem, choć trzeba pamiętać, że czasy były inne. Nie było dostępu do Internetu, wiec czasopisma takie jak SS były naszym oknem na świat, a opinie redaktorów później także naszymi opiniami. 

SS najlepszą formę prezentował mniej więcej do 50. numeru, kiedy strony zapełniało grono znanych i szanowanych autorów, którzy przez kilka lat wyrobili sobie dobrą markę. Część z nich (na czele z Gulashem) stworzyło w międzyczasie magazyn NEO (później Neo Plus) i w redakcji pojawiło się sporo nowych nazwisk. Już wówczas zaczęło dziać się coś niedobrego – toczyły się spory wokół marki „Secret Service” (oraz „NEO”), pismo zaczęło nawet przez pewien czas ukazywać się pod nazwą „NewS Service”, by z czasem wrócić do pierwotnej nazwy. Oczywiście działo się to wszystko niejako w tle i czytelnicy nie byli w te sprawy mocno angażowani, próbowano wszystko bagatelizować. Udało się w sumie wydać 96 numerów i choć osoby będące blisko redakcji opowiadały potem o wielu niesnaskach i niejasnych sytuacjach „od kuchni”, magazyn zapisał się w naszej pamięci jako kultowy twór, który wychował całe pokolenie rodzimych graczy. Ostatni numer ukazał się w 2001 roku.


Pamiętne czarne strony w dziale "Gry TV & konsole", które z czasem przerodziły się w magazyn "NEO", a potem "Neo Plus". Niektórzy konsolowcy tylko dla tych kilku stron kupowali Secret Service.

 

Miało być tak: „Kultowe pismo wraca na rynek”

W czerwcu 2014 w serwisach społecznościowych i na polskich portalach growych zrobiło się głośno – oto Secret Service miał wrócić do żywych! Twórcy napisali, że „muszą wrócić, bo wielu fanów od lat na nich czeka”. Marka miała świetną reklamę, bo pisali i mówili o tym wszyscy – także u nas mogliście przeczytać o tym, że to kultowe pismo wróci na rynek. Micz, czyli Piotr Mańkowski, redaktor naczelny wskrzeszonego SS pisał: „Teraz z kolegami chcemy zrobić najlepsze pismo o grach w Polsce. Ponownie. I ani kroku w tył!”.

 

„Wesprzyjcie nasz projekt […] a my Was nie zawiedziemy”

Niedługo potem w sieci pojawił się kontrowersyjny pomysł. Autorzy zdecydowali, że wstawią swój projekt jako akcję crowfundingową w serwisie PolakPotrafi.pl. Oznajmili, że tak czy siak Secret Service powstanie, ale potrzebują dodatkowych środków finansowych na to, aby oprócz wersji elektronicznej pojawić się także na papierze.


Robert Łapiński “Łapusz”, Waldemar Nowak “Pegaz” i Piotr Mańkowski “Micz”. Wydawca, dawna legenda SS i nowy redaktor naczelny - oni swoimi nazwiskami firmowali tę markę i zapewniali, że wskrzeszenie Secret Service ma sens.

„Na chwilę obecną mamy większość tekstów do numeru pierwszego, a prace nad layoutem oraz DTP są na etapie końcowym. Ale wskrzeszenie po latach legendy jaką jest Secret Service, a do tego zrobienie tego na papierze i w stosownej jakości, pociąga za sobą ogrom przyjemności, pozytywnej pracy, ale też niemałych środków finansowych. Kluczowymi z nich są oczywiście druk, koszty autorów i redakcji, layoutu, składu, oprogramowania, utrzymania biura. Jest też szereg innych związanych z uruchomieniem cyklu wydawniczego oraz dystrybucji. Od naszej kampanii oczekujemy także otrzymania informacji zwrotnej od Was – czy chcecie powrotu Secret Service i jak często chcielibyście dostawać kolejny numer. Chcemy też pozostać niezależni.”

Jedną istotną rzecz chcemy przekazać już teraz, bo chcemy być z Wami szczerzy. Niezależnie od wyników tej kampanii Secret Service wróci, a my nie przewidujemy możliwości zakończenia działalności po kilku numerach. Sęk w tym, że będzie to wyłącznie wydanie elektroniczne. Nam się jednak marzy papier. Taki jak kiedyś. Namacalny, pachnący. Mamy nadzieje, że Wam też :-) Dlatego, jak chcecie swojego Sikreta dostać w niezapomnianej, drukowanej formie to wesprzyjcie nasz projekt. Dajcie nam „feedback” - a my Was nie zawiedziemy!”

Akcja okazała się dużym sukcesem. Potrzebne 93 tys. złotych zebrano w niecałe 20 godzin. W sumie do zakończenia akcji 3688 wspierających wpłaciło 284 110 złotych – to rekord w historii finansowania społecznościowego w Polsce i dowód na to jak bardzo chcieliśmy, aby Secret Service wrócił. To także duży kredyt zaufania dla twórców, którzy przecież sami podkreślali w powyższym oświadczeniu, że nie przewidują możliwości zakończenia działalności po kilku numerach.


Akcja crowfundingowa okazała się wielkim sukcesem - największym w historii tego typu inicjatyw w Polsce. Twórcy zebrali trzy razy więcej pieniędzy niż zakładał ich początkowy cel.

Wskrzeszony SS pojawia się w salonach prasowych

30 września pojawił się (w nakładzie 50 tys. egzemplarzy) pierwszy numer po reaktywacji, który tak naprawdę był 97. wydaniem (zachowano starą numerację) – co zresztą redakcja podkreśliła na okładce. „Ciąg dalszy nastąpił” – czytaliśmy. Już wtedy jednak pojawiły się pierwsze zgrzyty. Poślizgi z wysyłaniem magazynów dla wspierających swoimi portfelami ten projekt fanów (przecież to grupa priorytetowa!), wyłapywane merytoryczne błędy w tekstach, czy wreszcie usuwanie niewygodnych komentarzy z profilu magazynu na Facebooku dolewało oliwy do ognia. Wielu czytelników miało mieszane uczucia, choć czekaliśmy cierpliwie na drugie wydanie.


Pierwszy, a raczej 97. numer (autorzy zachowali dawną numerację) pojawił się w salonach prasowych 30 września 2014. Nie obyło się bez kontrowersji.

 

Niepokojące oświadczenie legendy SS - Pegaza

27 października w sieci pojawiło się oświadczenie „Pegaza” (Waldemara Nowaka) – współzałożyciela Secret Service, jednej z najbardziej rozpoznawalnych postaci w  historii tego pisma. Oznajmił, że na dobre rozstał się z magazynem i nie będzie brał już udziału w jego tworzeniu. Całość ubrał w dziwną, luzacką formę, która sugerowała pokojowe rozstanie przy piwie. Twierdził, że „nigdy formalnie nie był członkiem nowego SS, jedynie towarzysko wspierał młodych kolegów”. To ciekawe, zważywszy na fakt, że w stopce redakcyjnej reaktywowanego magazynu figurował jako „dyrektor artystyczny”. Potwierdził jednak, że prace nad kolejnym, drugim wydaniem po reaktywacji idą pełną parą.

Oświadczenie to wydawało się zaskakiwać nawet samą redakcję nowego Secreta. Problem w tym, że Waldemar Nowak był (i jest nadal – a raczej jego firma: Bronwald) właścicielem do marki Secret Service, co podkreślił redaktor naczelny – Piotr „Micz” Mańkowski. W komentarzu do wspomnianego wpisu dopisał: „W potoku wypowiedzi umknęła zapewne niektórym ważna i w sumie dostępna powszechnie informacja. Otóż Pegaz i prawa do marki Secret Service to immanentna całość. Może być SS bez Micza czy Łapusza, ale nie ma SS bez Pegaza w tym czy innym, choćby bardziej utajonym wcieleniu. Warto to sobie uświadomić.” Nie wiadomo było czego się spodziewać, a głosy społeczności ponownie były podzielone – część zaczęła wieszczyć rychły koniec całego projektu, inni dalej wierzyli w to, że SS będzie dalej się ukazywał. Wszyscy czekali zatem na drugi (czyli w sumie 98.) numer.

Kilka dni temu numer drugi wylądował w kioskach, ale trzęsienie ziemi miało dopiero nadejść.


Oświadczenie Pegaza było sporym szokiem nie tylko dla czytelników, ale i dla redaktora naczelnego nowego SS, a także wydawcy. Ten ostatni (Robert Łapiński) pisał: "No i oczywiście w końcu jest chwila na odniesienie się do wpisu Pegaza, który wywołał sporo emocji jak widać. Post pojawił się dziś na ok. godzinę przed naszym zaplanowanym spotkaniem z gośćmi panelu podczas PGA. Wywołał zamieszanie, był zaskakujący również dla nas."

 

Secret Service kończy swoją działalność? – oświadczenie wydawcy

Dwa dni temu w sieci zaczynają pojawiać się plotki o końcu Secret Service. Wczoraj pojawia się potwierdzenie – SS kończy działalność, przynajmniej pod obecną nazwą. Dzisiaj oficjalny profil magazynu znika z Facebooka. Co się dzieje? Wydawca magazynu (Robert Łapiński) wkleja oświadczenie:

„Drodzy Czytelnicy! Ponad miesiąc temu spore zamieszanie wywołało pojawienie się na Facebooku oświadczenia Waldemara „Pegaza” Nowaka. […] Dziś w końcu jest czas, kiedy możemy dokładniej opisać stan rzeczy. Idea Ahead (wydawca) nie dysponuje już prawami do marki „Secret Service”. Wróciły one do właściciela, czyli spółki Bronwald. Prawa do tytułu były licencjonowane na podstawie umowy, która wygasła. Oznacza to, że nie będziemy już wydawać czasopisma pod tytułem „Secret Service”. Nie mamy żadnej wiedzy, czy pismo pod tą nazwą będzie się nadal ukazywało – decyzje w tym zakresie leżą wyłącznie po stronie właściciela tytułu.”

Jednocześnie padają zapewnienia o tym, że wydawca chce kontynuować projekt, lecz pod inną nazwą.

„To jednak tylko koniec pewnego etapu. W dalszym ciągu będziemy wydawać magazyn poświęcony kulturze gier wideo, zgodnie z wizją jaką przedstawialiśmy dotychczas. Czasopismo tworzyć będzie ten sam lub bardzo zbliżony skład redakcyjny, z Piotrem Mańkowskim jako redaktorem naczelnym. Zostaje z nami też cała załoga, dzięki której magazyn się ukazuje.

Nastąpią oczywiście zmiany – oczekiwane zarówno przez Was, a także konieczne w naszej opinii, a których dotychczas z różnych względów nie mogliśmy zrealizować. Poza zmianą nazwy, od następnego numeru kończymy z cyklem dwumiesięcznym. Od roku 2015 nasz magazyn będzie się ukazywał co miesiąc. Pojawi się wydanie elektroniczne w formie aplikacji, z dodatkową zawartością multimedialną. Powstaje nowy layout i podział treści wewnątrz. Redakcja przenosi się do nowego biura na warszawskich Kabatach. Będzie nowa strona www z blogami autorów. Uruchamiamy możliwość zamawiania prenumeraty, a także Forum. Co do Forum: rejestracja wymagać będzie zaproszenia, które mogą wysyłać do znajomych osoby już na nim zarejestrowane. W pierwszej kolejności zaproszenia do dołączenia do Forum otrzymają wszyscy, którzy wsparli akcję na PolakPotrafi.pl.

Zapraszamy do lektury naszego magazynu, który od najbliższego numeru będzie się ukazywał pod tytułem „PIXEL. Kultura Gier Wideo”. Premierę planujemy na 29 stycznia 2015 r. Od tego czasu będziemy się ukazywać jako miesięcznik.”

W sieci ponownie zawrzało, a zawiedzeni czytelnicy zaczęli szukać informacji na własną rękę. Szybko wyszło na jaw, że domenę pixel-magazine.com zarejestrowano 13 października – dwa tygodnie po premierze pierwszego nowego numeru SS. Wygląda to więc tak, jakby od dwóch miesięcy planowano ten ruch.


Domenę pixel-magazine.com zarejestrowano już 13 października. Trudno uwierzyć, aby twórcy nie wiedzieli co się święci.

Strona artykułu: [1]  [2]      

UID: 12583
Okładka/art:
Tytuł:
Nie będzie trzeciego numeru Secret Service - największa porażka polskiego crowfundingu?
Developer: -
Gatunek: -
Data wydania:
EUR:
USA:
JAP:
Poziom trudności:
-
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!