Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
Najlepsze gry 2014 roku według redakcji OnlyGames PlayStation 3Xbox 360PC3DSPS VitaWii UPlayStation 4

Za kilka godzin 2014 rok będzie przeszłością. Zanim jednak hucznie pożegnamy minione 12 miesięcy, chcemy przedstawić Wam naszą subiektywną listę najlepszych gier mijających 365 dni. Każdy z redaktorów miał za zadanie wyłonić swoich faworytów i chociaż nie zabrakło narzekania na kończący się rok, to zdołaliśmy wyłonić najciekawsze naszym zdaniem dzieła. Oczywiście zachęcamy Was do komentowania artykułu i opisywania najlepszych (Waszym zdaniem) gier. Bez zbędnego przedłużania, zaczynamy.

 

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

 

Baron Ski: Minione 12 miesięcy przeleciało szybciej niż się tego spodziewałem. W branży growej to powinien być ekscytujący rok – w końcu w styczniu byliśmy zaledwie miesiąc po premierze PlayStation 4, a we wrześniu debiutował w Polsce Xbox One. Mogłoby się wydawać, że trudno o ciekawszy okres dla każdego szanującego się gracza. Mam jednak bardzo mieszane uczucia…

Rok 2014 zapamiętam jako rok remasterów, hd-remake-ów, gier wydawanych za szybko (beznadziejnie zoptymalizowanych) i gigantycznych łatek na premierę (day one patch w Halo: The Master Chief Collection ważący 15GB? A co tam, przecież mamy czas…). Konsole nowej generacji właściwie w ogóle się nie rozpędziły – no, może końcówka roku przyniosła ze sobą wreszcie przyzwoite produkcje, ale wyraźnie dało się odczuć, że rok 2014 był dla nich rokiem przejściowym. Kompletnie nie dziwię się osobom, które na razie wstrzymały się z zakupem… W przyszłym roku zapewne PS4 jak i Xbox One będą tańsze, a wartych uwagi gier będzie dużo więcej.

Zastanawiałem się nad formą swojego podsumowania 2014 roku – czy ma to być lista kilku tytułów, czy może skupić się na jednej, najlepszej produkcji? W końcu postanowiłem, że opiszę krótko ze swojej perspektywy czas spędzony przy każdej z maszynek, grach segmentu indie oraz pomyślę nad najbardziej rozczarowującymi pozycjami. Na koniec postaram się wybrać tę jedną jedyną, najlepszą grę minionych 12 miesięcy. Zaczynamy.



Szczerze mówiąc pod względem exclusive-ów chyba najlepiej oceniam… Wii U. Świetny Donkey Kong Tropical Freeze, rewelacyjny Mario Kart 8, dopakowany pod sufit Super Smash Bros. Wii U, czy wydana pod koniec roku Bayonetta 2 udowadniają, że warto kupić konsolę Nintendo i mylą się wszyscy, którzy z góry stawiają na niej krzyżyk (Wasza strata!). Żadna inna platforma nie dostała tylu wartościowych exów w tym roku. Rozczarowała mnie PS4, a raczej samo Sony, które karmiło nas „tylko” niezłymi kontynuacjami swoich flagowych serii. InFamous: Second Son i LittleBigPlanet 3 są w porządku, ale daleko im do miana gier sprzedających system. Nie zapominam oczywiście o wspaniałym The Last of Us, jednak obiecałem sobie, że HD-remaki będę pomijał w swoim zestawieniu. Z produkcji ekskluzywnych dla Xboxa One muszę wymienić Forza Horizon 2, przy której wspaniale bawiłem się przez kilkanaście godzin. To najlepsze arcade-owe wyścigi tego roku i niech żałują ci, którzy jeszcze nie mogą w to zagrać. Miłą niespodzianką okazał się też Sunset Overdrive – wykręcony tytuł od Insomniac Games, który w moim prywatnym rankingu wygrywa rywalizację z inFamous na PS4. Kolekcja Halo to także łakomy kąsek dla fanów, ale… remaster, remake, HD-collection itd. O tym już wspominałem.



Całe szczęście, że wydawcy third party nie zawiedli i dostarczyli kilka świetnych produkcji. Przyznam, że nie miałem jeszcze okazji zagrać w Thiefa, Dragon Age i w Śródziemie: Cień Mordoru, więc nie będę się na ich temat wypowiadał, ale wyróżnię kilka innych tytułów. Przede wszystkim: Far Cry 4 – nie zawiódł i zapewnił mi (i zapewnia dalej, bo nie skończyłem jeszcze w niego grać) ponad 30 godzin dobrej rozrywki. Pewnie, że nie jest tak odkrywczy jak część trzecia i w gruncie rzeczy powiela większość schematów, ale… masa różnorodnych misji, wielka mapa, wspaniała oprawa audio/video oraz kilka nowych elementów w gameplayu (linka z hakiem, Himalaje, mini-helikopterek) sprawiają, że trudno się oderwać. Jeśli jeszcze nie graliście – polecam. Drugą grą, której jakość odkryłem dopiero przed kilkoma dniami jest Obcy: Izolacja. Ludzie, jak ta gra gniecie! Najlepszy survival-horror od lat. Grając na Normalu będziecie modlić się o budkę telefoniczną, przy pomocy której można zapisywać stan gry. Wreszcie ktoś stworzył grę z Obcym na najwyższym poziomie – to uniwersum zasługiwało na takie dzieło! Nie będę się dłużej rozpisywał, bo swoją opinię dopisałem pod recenzją Izolacji na naszej stronie, ale jeszcze raz podkreślam – powrót do klasyki, survival-horror jakiego brakowało od lat. Fani gatunku nie mogą tego pominąć! Choć miałem nie wspominać o hd-remasterach to muszę napomknąć o Grand Theft Auto V – gra jest na tyle dobra, że ukończyłem ją drugi raz (podobnie jak The Last of Us) – tym razem na PS4.



Na koniec wymienię też kilka gier indie, bo znalazło się kilka genialnych tytułów. Child of Light to pierwszy przykład – połączenie platformówki z grą RPG okraszone genialną oprawą 2D (silnik Ubi Framework – ten sam co w Rayman Legends) zdało egzamin. Poluję obecnie na wersję kolekcjonerską tej produkcji, może jeszcze do niej wrócimy na naszych łamach. Drugi warty wymienienia tytuł to Oddword: New n Tasty, czyli wspaniały remake pierwszej części serii z PSX-a. Tak, wiem że miało nie być o reedycjach, ale ta naprawdę zarządziła – odświeżeniem gameplayu, wspaniałą oprawą i przygniatającym klimatem. Szkoda, że po premierze nie brakowało w niej bugów, ale teraz już chyba wszystkie poważniejsze błędy zostały połatane. No i na koniec wyróżnienie dla Never Alone – wprawdzie dopiero zacząłem w to grać, ale zapowiada się kolejna ciekawa, artystyczna wizja małego studia. Bardzo dobrze sprawdza się w kooperacji dla dwóch graczy i jest na tyle przystępna, że poradzi sobie z nią każdy - Wasze dziewczyny/żony też :). Na pewno zajmiemy się jeszcze tym tytułem na łamach OnlyGames. Jeśli chodzi o Zaginięcie Ethana Cartera, to czekam na wersję na PS4, w wersję na PC nie grałem.



Rozczarowanie roku? Było ich trochę. Sytuacja PS Vita to tragedia – mój handheld kurzy się od miesięcy. Watch Dogs nie do końca spełnił pokładane w nim nadzieje, bo oczekiwaliśmy rewolucji, a wyszedł dość standardowy sandbox z oprawą graficzną poniżej oczekiwań. Niedokończony i mający problemy z serwerami DriveClub to drugi przykład. Ta gra powinna jeszcze kilka miesięcy pozostać na stołach developerów, ale przecież czas to pieniądz. I na koniec prawdziwy koszmarek – Assassins Creed Unity. Gra, która w momencie swojej premiery klatkowała na PS4/Xboxie One osiągając poziom ok. 15-20 fpsów po prostu nas rozwaliła… Szkoda, że niedopracowaniem, toną glitchów i wtórnością w porównaniu z poprzednimi odsłonami.

Rozpisałem się, a przecież miało być krótko:). Przejdę zatem do najważniejszego. Moja gra roku 2014 to… nie, nie mogę wybrać jednego tytułu. Wyróżniam ex aequo dwie pozycje: Far Cry 4 oraz Obcy: Izolacja. Ta pierwsza za długą, różnorodną i maksymalnie wciągającą rozgrywkę, a także oprawę pokazującą, że mamy do czynienia z nową generacją. Druga, za niesamowity klimat i powrót do korzeni gatunku survival-horrorów. Grajcie do upadłego, tylko wcześniej zaopatrzcie się w pampersy ;). Tych dwóch hitów po prostu nie może zabraknąć na liście każdego szanującego się gracza.

To tyle ode mnie. Życzę Wam szczęśliwego Nowego Roku i oddaję głos innym.

 

 - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

 

Martinex: Pomału kończy się nam 2014 rok. Ostatnie ponad 360 dni uraczyło nas wieloma ciekawymi tytułami takimi jak Mario Kart 8, który wydaje mi się być idealną grą na wszelkiego rodzaju domowe posiedzenia przed konsolą, choćby teraz w okresie (między)świątecznym. Świętna alternatywa zwłaszcza teraz, gdy padły PSN/XL. Seria która się nigdy nie nudzi, a bawi mnie jeszcze od czasów wersji na Nintendo 64.

Kolejnym świetnym tytułem, który zapadł mi w pamięć jest New n Tasty - świetny remake oryginalnego Abes Odysee z PSX z mocno poprawioną oprawą audio-wizualną. Cieszy też powrót GTA V na konsole obecnej generacji (a w przyszłym roku także PC) z innowacyjnym widokiem FPP, który wnosi nieco powiewu świeżości w tę serię. 2014 zaowocował wieloma remake-ami nawet nie tak starych gier (The Last of Us, Tomb Raider, Pokemon, Halo, Sleeping Dogs, Final Fantasy X-X2, Diablo 3 czy Kingdom Hearts), ciekawe czy ten trend będzie kontynuowany.



W 2014 roku doczekaliśmy się wielkiej zbiórki środków na wznowienie wydawania kultowego dla starszych wyjadaczy magazynu o grach wideo – Secret Service. O projekcie zrobiło się dość głośno, a sprawę nagłaśniały nawet konkurencyjne pisma z branży czy portale internetowe. W finale pieniądze potrzebne na wznowienie magazynu udało się uzbierać dość szybko i czasopismo trafiło do sklepów. Czytelnicy jednak narzekali na dość wysoką cenę oraz nietrafione (w dobie Internetu) artykuły i na to, że miał to być dwumiesięcznik. SS po dwóch numerach znów zniknął ze sklepów w atmosferze skandalu, o czym zresztą Wam pisaliśmy. Jak dla mnie to jest największy zawód w tym roku. Drugim niewypałem jest Assassins Creed: Unity, który nie za bardzo się udał.



Ciekawie zapowiada się natomiast 2015 rok. Otrzymamy trzecią część Wiedźmina, posiadacze PC dostaną w końcu swoją wersję GTA V, na konsolach zawita siódmy Tekken, ja natomiast czekam z wytęsknieniem na Resident Evil 1 Remake oraz RE: Revelations 2 jako wielki fan serii. Zaczyna się pomału końcówka poprzedniej generacji konsol, więc każdy nowy tytuł cieszy. Niestety TK7 już na nich się nie pojawi, a szkoda. Ponadto nowy rok przyniesie nam nowego Tomb Raidera, MGS-a, czwartą część Uncharted, Halo 5, no i może w końcu ujrzymy nowego Dooma…?

 

 - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - 

 

Predalien: Podsumowań nadszedł czas. W 2013 roku dostałem masę świetnych, a niekiedy wręcz wstrząsających produkcji. W tym roku nie było tak potężnego rąbnięcia, które zapadłoby głęboko w pamięć czy mogłoby wstrząsnąć całą branżą elektronicznej rozrywki. Dwanaście miesięcy przyniosło wiele sequelów i nie do końca udanych kontynuacji. Zawiodły szczególnie wysokobudżetowe tytuły, które raziły w oczy swoim niedopracowaniem. A być może bardziej zawiedli sami ich wydawcy – w końcu nie zaoferowali deweloperom wystarczająco dużo czasu na doszlifowanie ich dzieł.

Oczywiście 2014 to nie tylko okres wielkich rozczarowań czy technicznych wpadek. Cieszyły przede wszystkim sukcesy mniejszych gier i niektórych nowych IP.  Podczas gdy wiele wysokobudżetowych tytułów rozczarowywało, tam swoją rolę spełniały gry niezależne. Dowodem tego jest chociażby This War of Mine, Zaginięcie Ethana Cartera oraz Elite: Dangerous. Generalnie doświadczyłem kilku tytułów, przy których spędziłem sympatyczne chwile oraz dostałem parę pozytywnych niespodzianek.

Mimo wszystko nie tego (co otrzymaliśmy w 2014 roku) oczekiwałem po grach na nową generację. Brakowało mi przede wszystkim porywającej fabuły, wyrazistych bohaterów, większego progresu w kwestii wizualnej, nie wspominając już o stagnacji w algorytmach sztucznej inteligencji. Wszystkie te powyższe cechy raczej nie robią wrażenia, że branża brnie do przodu. Większość gier czy serii stoi w miejscu, a my otrzymujemy pokaźną ilość błędów oraz nienajlepszą optymalizację. I to wszystko czekało na mnie w tych dwunastu miesiącach licznych eksperymentów, nie do końca trafionych wyborów obranych przez samych deweloperów.  

Przechodząc ostatecznie do meritum... Poniżej wymienię trzy produkcje, które uważam za najlepsze spośród tych, w które zagrałem w 2014 roku.

Miejsce 3.: Thief

Niektórych z Was ten wybór może mocno zdziwić albo wręcz przerazić, ale gra Thief to w mojej opinii całkiem przyzwoity reboot serii. Choć wielu wierzyło, że będzie on lepszy, to w dalszym ciągu pozostaję w przekonaniu, że warto było w niego zagrać. Trochę pozycja niedoceniona przez samych recenzentów dostarczyła mi wiele godzin soczystej rozgrywki, dobrze zrealizowanego skradania się w cieniu i przemykania między strażnikami. Okradanie z kolejnych klejnotów posiadłości dawno nie sprawiało mi tyle radości co w przypadku nowego Thiefa.



Jeśli ktoś (tak jak ja) nie był zżyty z tą serią od samego początku i z postacią Garratta, nie zawiedzie się. Nie ukrywam, że wbrew panującym opiniom gra dostarczyła mi duży fun płynący z rozgrywki, owiany gęstą atmosferą oraz specyficznym urokiem miasta („The City”) okraszanego sympatyczną dla oka oprawą wizualną. W przeciwieństwie do takiego Dishonored główny bohater nie ma mocy nadprzyrodzonych, przez co gra stwarza wyzwanie. Nie czułem ani na moment, że miałem do czynienia ze słabą produkcją, rozczarowaniem czy niedopracowaniem ze strony twórców. Oczywiście Thief ma swoje problemy, istotne wady, mimo to nadal pozwolił mi dobrze się bawić w tym mrocznym świecie i jest godny uwagi, polecenia, zwłaszcza w tym okresie poświątecznych wysprzedaży.


Miejsce 2.: Obcy: Izolacja (ang. Alien: Isolation)

Creative Assembly dokonało rzeczy niemal niemożliwej, ponieważ udało im się wzorowo wykreować przytłaczająca i trwałą atmosferę zagrożenia i niepokoju. Izolacja to jeden z najlepszych kosmicznych horrorów, jakich doświadczyłem w grach wideo. To przeżycie trudne do opisania… Zagrywając się w ten tytuł po północy w ciemnościach i słuchawkach na uszach, najlepiej można odczuć fenomenalny klimat. Niesamowicie sugestywna oprawa audiowizualna sukcesywnie wgniatała mnie w fotel. To pierwszy tytuł od dawien dawna z uniwersum Obcego, który dostarczył mi tak niezapomnianych wrażeń podczas rozgrywki, choć czekałem na niego z wypiekami na twarzy.



Zupełnie nowa koncepcja i pomysł na grę wreszcie wypaliły, co oczywiście bardzo wysoko go plasuje w moim prywatnym rankingu, zajmując zaszczytną pozycję wicelidera i tym samym drugie miejsce na mojej liście TOP3. Nowa marka przyniosła pełen oldchool, dość wyśrubowany poziom trudności i to bez żadnego zbędnego prowadzenia mnie za rączkę przez następne korytarze stacji Sewastopol. Miałem tutaj do czynienia z niezwykle ekscytującym survival-horrorem i przede wszystkim główną atrakcję stanowił nieprzewidywalny Obcy w roli głównej.  Obcy: Izolacja to tytuł, na jaki czekałem od zawsze. Trudny, niezwykle klimatyczny, z adrenaliną i poczuciem strachu. Ma swoje problemy, ale jest bez dwóch zdań przeżyciem, które na długo zapamiętam.


Miejsce 1.: Śródziemie: Cień Mordoru (ang. Middle-Earth: Shadow of Mordor)

Muszę przyznać, że z wielkim trudem wybierałem swój ulubiony tytuł. Trzeba podkreślić, że rywalizacja w tym roku w porównaniu do ubiegłych lat wypadła poniżej moich oczekiwań. No, ale jeśli miałbym wyłonić głównego kandydata czy też pretendenta do najlepszej tegorocznej gry, spośród grona tytułów, w które zagrałem, wybór padłby na Śródziemie: Cień Mordoru. Zwycięska produkcja Monolith okazała się totalnym zaskoczeniem i równocześnie czarnym koniem tego roku, która ni stąd, ni zowąd zjawiła się niespodziewanie, z automatu podbijając me serce. Ku mojemu zaskoczeniu właśnie ten tytuł dostarczył mi w ostatnich miesiącach najwięcej przyjemności i sprawił najmilszą niespodziankę na sam koniec mijającego roku.



Cień Mordoru to coś więcej niż zwykła gra akcji w klimacie fantasy. System Nemezis okazał się strzałem w dziesiątkę, wywracając wszystko do góry nogami, sprawiając że inne gry z tej samej beczki są po prostu… zwyczajne. Tutaj miałem ochotę bawić się dalej za sprawą genialnego acz widowiskowego systemu walki znanego chociażby z gier z serii Batman. Nemezis sporo namieszał i pokazał, że eksperymenty popłacają i mogą wyróżnić rozgrywkę na tle innych produkcji. Otrzymałem zatem wspaniały miks gry akcji i slashera, od którego ciężko było mi się nawet na moment oderwać. Bez cienia wątpliwości według mnie najbardziej ekscytujące doznanie tego roku i spory powiew innowacyjności w grach z tego gatunku. Te wszystkie powyższe cechy skłaniają mnie, aby uznać Shadow of Mordor najlepszym i najbardziej nowatorskim tytułem 2014.


Oczywiście wyżej wymienione pozycje to moja ultra subiektywna lista. Zdaję sobie sprawę, że w tym roku nie we wszystko zdołałem zagrać z braku czasu ( mam sporo do nadrobienia). Podsumowując były to długie i owocne miesiące licznych kontrowersji, słabych pecetowych konwersji oraz mało interesujących "exclusivów" na konsole nowej generacji. Brak przełomu oraz innowacyjności nie przysłonił listy bardzo dobrych tytułów, dla których warto było poświęcić swój czas i wydane ciężko zarobione pieniądze. Do zobaczenia za rok, być może wtedy będę w stanie wyskrobać więcej komplementów w stronę nowych produkcji…

 

 - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -  

 

Powlol: Z natury jestem optymistą. Zawsze staram się naleźć  choćby najmniejszy pozytyw w naszej szarej rzeczywistości. Jeśli jednak chodzi o gry wideo i rok 2014, muszę od razu powiedzieć – minione dwanaście miesięcy zbiło nam wszystkim cztery litery i szczerze, chcę mieć go już za sobą. To właśnie przez ten okres deweloperzy szczególnie wodzili nas za nosy obiecując przysłowiowe krainy mlekiem i miodem płynące, tymczasem spora część tego co w nich pływało, to bugi oraz masa opóźnień największych hitów.

Niemniej rok 2014 to również kilka niezłych pozycji, w jakie każdy powinien zainwestować. Oprócz poniższych gier warto wspomnieć o produkcjach, w które nie miałem okazji grać - Valiant Hearts, Bayonetta 2, Obcy Izolacja

PS. Aby lista pachniała świeżością i dotyczyła stricte tego roku, zdecydowałem, że nie uwzględnię w niej remake-ów.

5. P.T.

Zaraz, zaraz. Czy P.T. jest chociaż grą? Wielu branżowych speców zadaje sobie to pytanie nie potrafiąc znaleźć odpowiedzi. Jedno jest pewne – dawno nie otrzymaliśmy równie oryginalnej zapowiedzi gry, która w podobny sposób wstrząsnęłaby graczami. Dyskusje na temat Playable Teasera trwały długie tygodnie, a właśnie na tym zależało Hideo Kojimie. Marketing nowego Sillent Hilla pokazał, że można reklamować gry w niezwykle ciekawy dla odbiorców sposób. 

4. Wolfenstein: The New Order

Dla jednych miłe zaskoczenie, dla drugich długo wyczekiwany hit przywracający serię do glorii i chwały z dawnych lat. Co odróżnia kapitana Blazkowicza od pozostałych wielkoludów wypluwających więcej pocisków niż słów? Klimatyczne uniwersum, szarganina nastrojów w kampanii oraz mnóstwo miodnego chaosu w rozgrywce. Choć nie jest to tytuł w żadnym stopniu innowacyjny, to hej, kto nie lubi grać bohaterem z polskimi korzeniami?

3. Dark Souls 2

Choć może kontynuacja nie jest tak wybitna jak pierwowzór, to i tak spędzicie przy niej mnóstwo swojego czasu. „Dwójka” posiada wszystko to, co stało za sukcesem części pierwszej – wymagające starcia z bossami, surrealistyczną otoczkę, no i dostarcza mnóstwo frajdy. Swego rodzaju fenomen, gra która sprawi że zalejecie się łzami, a wzbierająca się w Was frustracja wypchnie z waszych ust tony przekleństw. A po tym wszystkim zapragniecie więcej. I więcej. Tak do końca gry.



2. Śródziemie: Cień Mordoru

Chyba największa niespodzianka bieżącego roku. Nikt nie spodziewał się, że kolejna gra oparta o licencję Tolkienowskich książek przyniesie ze sobą tak wartościowy produkt. Choć ani w książkach, ani grach zabijanie orków nigdy nie było sportem, w Shadow of Mordor jest nim w rzeczy samej. Monolith Productions sprytnie połączyło styl walki z serii Arkham oraz system wspinaczki rodem z Assassins  Creed oraz dołożyło swój system Nemesis. Dzięki temu ostatniemu zresztą, Śródziemie wydaje się żyć własnym życiem. A ta sztuka udała się tylko nielicznym produkcjom.

1. Dragon Age: Inkwizycja

Trzecia przymiarka do wspaniałego świata fantasy od BioWare w końcu zadowoliła fanów marki (w odróżnieniu od części drugiej). Wśród jego zalet wymienić taką ilość questów, lochów do splądrowania, towarzyszy do… flirtowania, że normalnego gracza przyprawi to o ból głowy. Nie jest to ideał (choć na tle tegorocznych premier prezentuje się najsolidniej), ale jest to jedna z tych gier dla których zarywam noce. Piękna grafika, klimatyczna muzyka, sporo interakcji z członkami drużyny i masa znajdziek, czyli wszystko do czego przyzwyczaiły nas standardy kanadyjskiego dewelopera.



 

 - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - 

 

To tyle od nas. Ciekawi nas czy nasze typy pokrywają się z Waszymi, więc zapraszamy do komentowania. Napiszcie przy jakiej grze bawiliście się najlepiej w tych mijających już 12 miesiącach 2014 roku.

Strona artykułu: [1]        

UID: 6115
Okładka/art:
Tytuł:
Najlepsze gry 2014 roku według redakcji OnlyGames
Developer: -
Gatunek: -
Data wydania:
EUR:
USA:
JAP:
Poziom trudności:
-
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!