Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
Mortal Kombat - recenzja PlayStation 3Xbox 360

Mortal Komat to jedna z kultowych serii, które święciły triumfy w latach dziewięćdziesiątych w 2D, a potem nie wytrzymały próby przejścia w trzeci wymiar. Krótko mówiąc – ukazały się Tekken i Virtua Fighter, które pozamiatały całą konkurencję. Mimo to, trzy pierwsze części MK wspominam bardzo ciepło. Pamiętam to jak dziś – po szkole urywaliśmy się do kumpla, który posiadał wówczas obiekt westchnień – Segę Mega Drive – i tłukliśmy dzień w dzień po kilka godzin w Mortal Kombat 3. To był jeden z multiplayerowych królów połowy lat dziewięćdziesiątych, który praktycznie nie miał prawa się znudzić, jeśli tylko mieliście z kim grać.

Ówczesne Midway robiło kasę na popularności smoczej serii i dostarczało nam wiele odłamów. Ultimate Mortal Kombat 3 na Saturnie z kilkoma nowymi wojownikami, a później Mortal Kombat Trilogy na PSone z wszystkimi postaciami z trzech pierwszych części również były bardzo popularne. Ba, powiem więcej – do dzisiaj co jakiś czas włączamy sobie Trylogię, a w szafce na zaszczytnym miejscu leży moja osobista lista ciosów:). Sentyment? Pewnie tak, ale i dopracowany system walki, który premiuje doświadczenie, wyraziste postacie wojowników i tony specjali oraz wykończeń, które charakteryzują tę markę. MK4 kompletnie się twórcom nie udał, a późniejsze edycje na PS2 / Xboxa / GC choć bardzo udane, to jednak nie stały się tak legendarne jak pierwsze trzy edycje (a najbardziej dwie: MK2 oraz MK3). Gwoździem do trumny był Mortal Kombat vs. DC Universe wydany w 2007 roku, gdzie Batman i inni kolesie w rajtuzach nie pasowali do znanej i lubianej paczki wojowników. Gdy wydawało się, że seria odejdzie w zapomnienie, ktoś wreszcie poszedł po rozum do głowy. Prawa do marki MK wykupił koncern Warner Bros., a developing powierzył mało znanemu zespołowi: NetherRealm. Z początku budziło to moje obawy, ale gdy spostrzegłem, że na czele studia stoi sam Ed Boon (tego gościa fanom MK nie muszę chyba przedstawiać), który zapowiada powrót do korzeni i mechaniki 2D, odetchnąłem z ulgą.


Jeśli graliście w 1992 roku w MK1 (są tu oprócz mnie jeszcze jakieś "dinozaury" ;)?), wówczas ta arena powinna przywołać konkretne wspomnienia. Tutaj w odświeżonej wersji.

Dość już jednak historii, czas zająć się najnowszą, dziewiątą już częścią serii, którą nazwano po prostu Mortal Kombat. Ma to również drugie dno – twórcy od początku podkreślali, że chcą "zrestartować" MK, zacząć tak naprawdę raz jeszcze od początku i przedstawić nam wydarzenia, które odbywały się w pierwszych trzech odsłonach smoczej sagi. Jednym z trybów dla jednego gracza jest bowiem 'Story', który notabene nieźle mnie zaskoczył. Otóż wyobraźcie sobie, że walki przeplatane są scenkami przerywnikowymi, w których cofamy się wydarzeniami do czasu MK1 i śledzimy po kolei losy wszystkich bohaterów. Śmiertelnikom przewodzi naturalnie Raiden, natomiast na czele wysłanników Outworldu stoi na początku Shang Tsung, a potem Shao Kahn. Fajnie jest zobaczyć jak głupkowaty Johnny Cage na początku nie zdaje sobie sprawy gdzie się znalazł i uważa (w końcu to aktor), że niektóre postacie zostały bardzo dobrze ucharakteryzowane (vide Baraka). Z początku anonimowi wojownicy z czasem się zaprzyjaźniają i zaczynają trzymać się razem. Tryb przygodowy wprawdzie nie daje nam spojrzeć z perspektywy każdej dostępnej postaci na cały turniej, ale i tak jest niezmiernie ciekawy i dla fanów Mortal Kombat będzie spełnieniem marzeń.


Oto ekran zapowiadający walkę - prezentuje się niczego sobie, a loadingi na szczęście nie trwają długo.

Prześledzicie bowiem odwieczne pojedynki Sub-Zero vs. Scorpion, zobaczycie jak powstała Milena, czyli „siostra” Kitany, a także przekonacie się dlaczego Jax w trzeciej części MK miał już dorabiane ręce. Świetnie jest przypominać sobie stare fakty, a także chłonąć nowe, czy w końcu poznawać niektórych wojowników z zupełnie innej strony (Cyrax oraz Sector na początku są w ludzkich postaciach, zanim jeszcze stali się robotami, a mój faworyt – Kabal – przez jakiś czas figuruje bez maski). Jasne, że można się tu natknąć na małe przekłamania i niedociągnięcia względem historii pierwszych trzech części, jednak dostrzegą je tylko fani „totalni”, którzy wątek fabularny serii MK znają na pamięć. Tryb 'Story' to wspaniała sprawa i bardzo się cieszę, że tu się znalazł. To również ciekawe doświadczenie, bo chcąc poznać losy turniejów będziecie musieli wcielać się tu naprawdę w wiele postaci – każda z nich ma przed sobą cztery walki, pomiędzy którymi poznajemy jej losy. Na szczęście system walki jest na tyle przystępny, że w miarę szybko można poznać nowych wojowników i całkiem nieźle okładać oponentów, którzy stają na drodze. Przyda się to zresztą później, przy okazji sesji multiplayerowych.


Przed Wami jedno z nowych miejsc walki. Jak widzicie, twórcom udało się zachować klimat trzech pierwszych odsłon Mortal Kombat.

 

Strona artykułu: [1]  [2]  [3]  [4]  

UID: 10222
Okładka/art:
Tytuł:
Mortal Kombat
Developer: NetherRealm
Gatunek: bijatyka
Data wydania:
EUR: 21/04/11
USA: 19/04/11
JAP: -
Poziom trudności:
średni (3/5)
9.2/10
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!