Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
Mass Effect 3 - recenzja PlayStation 3Xbox 360PC

Dawno temu w odległej galaktyce… Wiem, miało być o Mass Effect, ale przyznacie, że jeśli porównywać tą serię do czegoś innego, to pierwszą rzeczą, jaka przychodzi na myśl są właśnie Gwiezdne Wojny Gorge’a Lucasa. „Trójka” dla nas, graczy ma być czymś na wzór tego, czym dla kino-maniaków jest „Powrót Jedi”. Ma ona głęboko wbić się w pamięć wszystkich swoich miłośników, w epicki sposób pokazać ostatnią przygodę komandora Sheparda i definitywnie zamknąć wątki z poprzednich części. Czy ostatnia część kosmicznej sagi rzeczywiście będzie stanowić godne zakończenie całej serii i czy tym razem Shepard wie, na co się porywa?!

Mass Effect w 2008 zaatakował raczkującego jeszcze wtedy Xboxa 360 jak grom z jasnego nieba i z miejsca został okrzyknięty przez fanów jednym z najciekawszych uniwersów, jakie pojawiły się w ciągu ostatnich kilku lat. Już pierwsza część serii udowodniła, że w produkcji wykreowanej przez BioWare drzemie spory potencjał i może w przyszłości stać się kurą znoszącą złote jaja. I tak się stało! „Efekt Masy” daleko wykroczył już poza konsole i pecety, a książki, komiksy i innego rodzaju twory poszerzające wiedzę o świecie ME goszczą w niemalże każdym sklepie. Jednak zauważcie, że każda rzecz związana z tym uniwersum w mniejszy lub większy sposób przygotowała graczy do wydarzeń, jakie rozgrywają się w „trójce”. A mianowicie do ataku Żniwiarzy.



Jeszcze na długo przed przystąpieniem do ratowania wszechświata przed najeźdźcami, czeka Was pierwsza, dosyć ważna decyzja. Waszym oczom ukażą się trzy warianty rozgrywki do wyboru – akcja, RPG oraz fabuła. O ile te dwa ostatnie różnią się od siebie tylko trudnością potyczek i o wiele większym wpływem statystyk oraz ekwipunku na grę, tak to pierwsze rozwiązanie to ukłon w stronę fanów intensywnej rozwałki. Decydując się na ten tryb gracz ogranicza swą rolę wyłącznie do pociągania za spust. Za wszystko inne zadba automat – w tym za wybór ścieżki w każdej cut-scence (standardowo Idealisty albo Renegata) oraz odpowiednie rozdysponowanie punktów doświadczenia. Na szczęście wybór, jaki tutaj dokonacie można zmienić w zasadzie w każdej chwili – wystarczy pogrzebać trochę w opcjach. Widać więc, że BioWare wprowadzając trzy różne style gry chciało trafić w serca zarówno fanów pierwszej jak i drugiej części serii. I cholera, jeśli już nawet taki kompromis kogoś nie zadowala, to chyba możemy przekreślić plany stworzenia produkcji, która trafi w gusta wszystkich graczy.



Tuż po tym gra przerzuci Was do ekranu tworzenia postaci. W tym miejscu stworzycie swojego herosa od podstaw, dobierając płeć, wygląd zewnętrzny, życiorys i co najważniejsze profesję. Te ostatnie pozostały niemalże niezmienione od czasów poprzednich odsłon. Szturmowiec standardowo zaskoczy wrogów wykonując śmiercionośną szarżę biotyczną. Żołnierz po raz kolejny stanie się istnym czołgiem siejącym zamęt na polu bitwy dzięki mistrzowskiemu władaniu bronią palną. Adept z kolei dzięki swym biotycznym mocom jest w stanie miotać armiami przeciwników jak szatan. Oprócz wymienionych profesji powracają także inżynier (umiejętności technologiczne), szpieg (defensywny styl walki) i szturmowiec (hybryda żołnierza i adepta). Wszystkie wymienione klasy zostały wyposażone w nową zabawkę nazwaną „Omni-ostrze”, które zmienia wygląd w zależności od profesji danej postaci. Zapomnijcie więc o używaniu łokcia – dzięki temu „scyzorykowi” Shepard staje się śmiertelnym zagrożeniem w walce wręcz. Nie dość, że może porządnie przemodelować facjatę delikwenta, gdy ten podejdzie za blisko, to na dodatek jest w stanie wyprowadzić efektowny i niezwykle skuteczny atak z zaskoczenia (czając się za osłoną).

Kreator tworzenia bohatera zapyta Was również, czy chcecie rozpocząć historię zupełnie nową postacią, czy wolicie kontynuować zabawę Shepardem, którego przeszłość kształtowaliście przez dwie poprzednie części. A warto importować zapisy z „dwójki”. W wersji kanonicznej autorzy zastąpili kilka znanych twarzy innymi, więc nie ma możliwości powspominania z nimi „starych, dobrych czasów”. Jeśli jednak dobrze zabezpieczyliście swoje save’y to nie ma powodów do obaw. Chyba, że coś Wam nie wyszło podczas misji samobójczej w Mass Effect 2



Już na samym początku twórcy postanowili sprzedać graczom soczystego liścia w twarz rzucając ich w sam środek piekła. Żniwiarze, rasa mitycznych niezwykle zaawansowanych technologicznie maszyn, wraz z najazdem na Ziemię rozpoczęła kolejny cykl powtarzający się już od dawien dawna. Ile dokładnie? Przypuszczam, że tego nawet najstarsi górale nie wiedzą. Tak czy inaczej, cykl polega na wyniszczeniu całego organicznego życia, w imię wyższych celów. Tym razem jednak ten złowieszczy plan stoi pod dużym znakiem zapytania. Na swej drodze „kosiary” napotkają bowiem dzielnego komandora, który pociągnie za sobą całą kosmiczną brać, żeby wspólnie przegnać łobuzów psujących zabawę na ich placu zabaw zwanym galaktyką. Oczywiście, aby zdobyć przychylność innych ras Shep będzie musiał standardowo iść na układ „przysługa za przysługę”. Nierzadko również zostanie zatrudniony jako kurier do przekazania jakichś dóbr, czy informacji. Na szczęście to ostatnie dotyczy wyłącznie zadań pobocznych, których swoją drogą jest ogrom. Według twórców główny wątek fabularny w Mass Effect 3 jest odrobinę dłuższy niż ten z „dwójki”. Z tego co wykazały moje własne obserwacje mogę Was zapewnić, że w deweloperzy w tym przypadku mówili prawdę. Przejście głównego wątku wraz z częścią misji pobocznych zajęło mi plus minus 30 godzin i nie żałuję żadnej z nich. Zadania popychające fabułę do przodu zabiorą Was na kilkanaście różnych planet, wywołają huśtawkę nastrojów i uwierzcie, nie raz zaskoczą nagłymi zwrotami akcji. To właśnie podczas ich trwania zmierzycie się twarzą w twarz z dwustumetrowymi monstrami oraz zostaniecie postawieni przed naprawdę ciężkimi decyzjami. I wreszcie to dzięki nim poznacie bohatera Cytadeli, pierwsze ludzkie widmo, czy po prostu Sheparda z bardziej ludzkiej strony.

Strona artykułu: [1]  [2]  [3]    

UID: 5133
Okładka/art:
Tytuł:
Mass Effect 3
Developer: BioWare
Gatunek: akcja / RPG
Data wydania:
EUR: 09/03/2012
USA: 06/03/2012
JAP: 15/03/2012
Poziom trudności:
średni (3/5)
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!