Kabel od słuchawek jest dość długi – około 95cm, więc nie odczujecie dyskomfortu podczas grania czy słuchania muzyki z MP3-ójki schowanej w kieszeni. Ogromny plus dla Logitecha również za to, że w cenie jednej pary dostajecie aż dwie (żadnych różnic w stosunku do kupionych osobno). Pełen profesjonalizm.
No dobrze, ale po co dwie pary słuchawek? Zapewne przytrafiła Wam się kiedyś sytuacja, gdy chcieliście posłuchać z kolegą/koleżanką/swoją dziewczyną (niepotrzebne skreślić ;)) jakiegoś utworu lub obejrzeć na PSP film i musieliście dzielić się jedną parą słuchawek. Niewygodne i niekomfortowe rozwiązanie, ale od czego jest PlayGear Share? To niepozorne urządzonko to rozgałęziacz sygnału audio, dzięki czemu możecie podłączyć naraz 2 pary słuchawek! Osobiście testowałem to z kolegą i komfort oglądania filmu na PSP wzrasta nieporównywalnie. Oczywiście PlayGear Share doskonale pasuje do Pocketa (przypominam o funkcji pionowego postawienia zbroi). Wykonany został z gumy, możemy go więc dowolnie wyginać. Nie ma problemu, aby podłączyć rozgałęziacz do innych urządzeń audio (testowałem z iPodem – wszystko śmiga). Jedynym mankamentem jest fakt, że słuchawki Logitecha nieco zbyt łatwo się wypinają z Share’a. Powinny stawiać nieco większy opór. Ogólnie jednak to kolejny solidny i przydatny produkt.
Reszta elementów wchodzących w skład Logitech PlayGear Collection jest niejako bonusem, nie do kupienia osobno. Pierwszym z nich jest gustowna, czarna smycz wykonana z materiału imitującego skórę, zakończona metalem z wygrawerowanym logiem firmy. Dodanie białej smyczki do czarnego PSP w VP było zupełnym nieporozumieniem – kontrast aż gryzł w oczy. Na szczęście Logitech błędu nie popełnił i ich twór doskonale komponuje się z konsolą.
Poza walorami estetycznymi, taka smycz to również dodatkowe zabezpieczenie przed uszkodzeniem konsoli. Jeżeli założycie ten pasek na rękę, to nawet gdy PSP Wam się wyślizgnie, to macie pewność, że nie upadnie na ziemię.
Ostatnim produktem, który wszedł w skład zestawu jest breloczek, będący jednocześnie gąbeczką do czyszczenia ekranu handhelda. Napięty materiał z jednej strony całkiem skutecznie zbiera kurz i pyłki, niestety czasami powoduje smugi na ekranie. Mimo wszystko to dobra alternatywa dla tych, którzy nie posiadają folii ochronnej, a są maniakami czystej konsolki (jak ja :)).
Pora przejść do podsumowania. Czy warto? Za 140zł (tyle kosztuje Logitech PlayGear Collection) dostajecie zestaw produktów najwyższej jakości, kapitalnie wykonanych i co najważniejsze – naprawdę przydatnych. Dodatkowo zaoszczędzacie na jednej parze świetnych słuchawek, gdyż otrzymujecie ją właściwie za darmo, podobnie jak smycz i breloczek-szmatkę. Wydatek jest na pewno słuszny, zadowoli nawet najbardziej wymagających. Nie są to popierdółkowate dodatki, a akcesoria najwyższej klasy, takie, które będziecie najprawdopodobniej wykorzystywać codziennie. [OGM]
txt.: Artix |
