Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
King Kong Xbox 360PlayStation 2XboxGameCubePC

Pierwszy raz King Kongiem w elektronicznej wersji na poważnie zainteresowałem się w okresie tegorocznych targów E3. Pierwsze shoty, nikłe przecieki informacji dopływające z Expo zapowiadały coś naprawdę dobrego. Sam widząc pierwsze screeny nie wierzyłem, że to zdjęcia z wersji na current-geny! Potem przyszła pora na pierwsze filmiki prezentujące gameplay. Okazało się, że nie mieliśmy do czynienia z żadnym retuszem, tudzież renderem - to naprawdę tak wygląda! Sam łykałem kolejne trailery i każdy robił na mnie coraz większe wrażenie. Oczekiwania wzrastały, a do premiery coraz bliżej. Tymczasem developer (Ubi Soft) zaskoczył wszystkich i udostępnił grywalne demo swojej produkcji. Sam mogłem pierwszy raz przekonać się bezpośrednio, jak się w to gra.

Chyba każdy, kto choć trochę się orientuje co się wokół niego dzieje, zdaje sobie sprawę że King Kong to nie jest dopiero co wymyślona, zupełnie obca światu nazwa. Obraz kinowy nakręcony wiele lat temu zdobył sobie uznanie wśród oglądających, a nie od dziś też wiadomo, że trwają prace nad remake'iem, za który zabiera się Peter Jackson, ojciec "Władcy Pierścieni". Podciągnięcie filmu pod dzisiejsze standardy, zaaplikowanie nowoczesnych efektów ma dać jeszcze bardziej sugestywny, a równocześnie widowiskowy obraz. Właśnie z tej okazji, Ubi Soft podjęło prace nad "grową" adaptacją kinowej pozycji. Cały czas nad postępami prac czuwa właśnie Jackson. Między innymi to pozwala mieć nadzieję, że nie będziemy mieli do czynienia z kolejną przeciętną pozycją opartą na kinowym odpowiedniku.

Demo ma do zaoferowania dwa etapy. To właściwie trochę naciągane stwierdzenie, bo są one dość krótkie, mają raczej tylko "na szybko" zapoznać gracza z mechanizmami rządzącymi grą. W efekcie całość zaliczyć można w kilka minut. Pierwszy level daje ci objąć kontrolę nad Jack'iem Driscoll'em. Doświadczasz go z perspektywy pierwszej osoby (FPP). Rozpoczęcie w jakiejś grocie, skąd napierać będziesz do przodu, w ślad za swoimi sojusznikami, z którymi współpraca będzie stanowić najprawdopodobniej kluczową rolę w późniejszej części gry (ale o tym za chwilę). Wśród nich znajdziesz, znanego zresztą z kinowego obrazu, kamerzystę, który pomimo całego niebezpieczeństwa, jakie kryje w sobie wyspa na której przebywacie, jak gdyby nigdy nic, kręci wydarzenia jakie na niej zachodzą. Facet jest oddzielnie animowany, widać jak przygotowuje taśmę do nagrania, a w czasie zagrożenia i w momencie gdy trzeba uciekać, w pośpiechu "zwija sprzęt" i... ucieka w te pędy jak najdalej. Po krótkiej wędrówce przed siebie, natrafiacie na swoich pozostałych towarzyszy, którzy ostrzegają was przed nadciągającym monstrum. Zaraz potem nie trzeba żadnych słów, żeby wiedzieć o kogo (lub raczej o "co") chodzi - ukazuje się wielki T-Rex, który pożera ludzi, którzy dopiero co przed chwilą cię przed nim ostrzegali. Nie ma czasu ani sposobności na żadną pomoc, trzeba jak najszybciej uciekać. W końcu trafiacie przed zamkniętą bramę, którą twoi dwaj towarzysze pozostali przy życiu próbują otworzyć. Przed tobą teraz zadanie odciągnięcia uwagi dinozaura. Warto dodać, że nie stanowią dla niego problemu żadne przeszkody - natrafiając na ustawione blisko siebie wielkie kolumny dobrze wiedział, że się przez nie nie przeciśnie, jak zwykły śmiertelnik. W związku z tym, gad zabrał się za destrukcję otoczenia, zniszczył wspomniane kolumny i droga do Jacka stała już mu otworem. T-Rex nie rzucił się jednak na głównego bohatera - widząc próbujących otworzyć bramę jego towarzyszy, chciał im odciąć drogę ucieczki.

Naprawdę AI stoi tutaj na wysokim poziomie. Trzeba szybko i logicznie myśleć, żeby jakoś odciągnąć uwagę dinozaura. Strzelanie w pysk jak najbardziej spełnia swoje zadanie - po takim zagraniu wściekły Tyranozaur rzucił się za mną w pogoń. Na szczęście miałem się za czym schować, bo w przeciwnym razie byłoby ciężko... I ten skok adrenaliny, kiedy pysk gada mija się ze mną raptem o metr:)... Jak się okazuje, do walki można spokojnie wykorzystać elementy otoczenia - leżące nieopodal dzidy bez problemu można zabrać ze sobą i rzucić w stronę oponenta. Co ważne, broń nie znika tylko utrzymuje się przez jakiś czas w ciele T-Rexa, by po kilku mocniejszych szarpnięciach odpaść. Poza monstrum, próbował mnie atakować też pterodaktyl - szybko go ustrzeliłem, po czym leżący obiad skonsumował Tyranozaur - bardzo ciekawy sposób na odciągnięcie jego uwagi. Wyjaśnię jeszcze dość kontrowersyjne "urealnienie" rozgrywki - chodzi o wyeliminowanie HUD'a, brak jakichkolwiek wskaźników energii, czy nawet celownika. Na szczęście jest opcja włączenia celownika właśnie i informacji o ilości nabojów pozostałych w magazynku. Kto będzie chciał, uaktywni sobie tą opcję, inni pozostaną przy oryginalnym rozwiązaniu twórców. A jak wtedy dowiedzieć się, ile nabojów zostało w magazynku? Odpowiednim przyciskiem sprawiamy, że Jack na głos mówi, ile magazynku jeszcze trzyma. Sam w demie poza wspomnianą dzidą mogłem sprawdzić jedynie karabin maszynowy - akurat na takiego giganta jak Tyranozaur okazał się mało skuteczny, ale do odwrócenia uwagi przydaje się jak najbardziej.

Strona artykułu: [1]  [2]      

UID: 2614
Okładka/art:
Tytuł:
King Kong
Developer: Ubisoft
Gatunek: FPS
Data wydania:
EUR:
USA:
JAP:
Poziom trudności:
-
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!