Flaki, trupy i wyrywane serca – to tylko niektóre atrakcje, jakie serwują nam twórcy bardzo dobrych Opowieści Barda. Do tego tryb kooperacji, dwójka ciekawych bohaterów, klimat darkfantasy i wszystko obficie polane krwią. Jest to krew nie byle jaka, bo należąca zarówno do smoków jak i demonów z piekła rodem. Pozwólcie więc, że opowiem Wam tę smutną historię. O walce, miłości, ale także zdradzie i pogardzie…
It's gonna be LEGENDARY!
Nasi bohaterowie, których imiona zapadną Wam zapewne w pamięć, to wojownik Caddock oraz elfia łuczniczka Elara. Właściwie to można ich określić mianem antybohaterów - w życiu nie zwykli kierować się sercem, a „kieszenią”. Jako najemnicy żyją w ciągłym niebezpieczeństwie. Na szczęście oboje są mistrzami w swym fachu i z każdej opresji wychodzą obronną ręką. Nie wiemy, w jaki sposób ich losy się połączyły. Oczywistym jest jednak, iż darzą się bezgranicznym zaufaniem. On to silny i twardy przedstawiciel swego gatunku, ona zaś jest ostatnią elfką w tym magicznym świecie. Ich przygoda, a właściwie nasza przygoda, zaczyna się od snu Caddocka, który zwiastuje pojawienie się Seraphine – tajemniczej kobiety pragnącej, aby bohaterowie wykonali dla niej pewną misję (tu ukłon dla Lucy Lawless, która udzieliła tej postaci swego głosu). W zamian oferuje rozwinięcie magicznej mocy drzemiącej w każdym z nich. Od tej pory Caddock może miotać gromy, czy przywoływać furię, a Elara zamrażać lub wysadzać w powietrze przeciwników. Elfka od początku jest nieufna wobec Seraphine, jednak zauroczony nią Caddock przyjmuje propozycję.
Fabuła gry z początku zapowiada się na przeciętną, jednak w miarę rozwoju sytuacji zaczyna naprawdę wciągać i interesować. Na samym końcu czeka zaś istny opad szczeny. Nazwijcie mnie naiwnym, ale nie spodziewałem się takiego zakończenia... Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że finał gry należy do jednych z najbardziej niesprawiedliwych i wrednych, jakie miałem okazję widzieć w ostatnich latach. Jeśli mogę to do czegoś porównać to najbliższy będzie drugi Max Payne… Zabawę urozmaicają również uszczypliwe rozmowy, którymi raczą nas Caddock i Elara. Historia jest więc ciekawa i pełna zwrotów akcji. Może nie jest to najoryginalniejsza fabuła, ale na pewno jedna z tych, które pamiętamy jeszcze miesiące po ukończeniu gry.
W singlu gra się przyjemnie i bezstresowo, chyba, że odpalicie najwyższy poziom trudności, wtedy czeka Was niezła rzeźnia. Granie Elarą przypomina to, z czym mieliśmy do czynienia w Gears Of War, czyli ostrzał prowadzony zza osłon. Do dyspozycji mamy łuki wolno, średnio i szybkostrzelne. Te pierwsze powodują największe obrażenia, jednak bohaterka bardzo długo naciąga łuk. Szybkostrzelne zadają niewielkie obrażenia aczkolwiek możemy z nich pruć niemal jak z karabinu. Owszem, istnieje możliwość walki w zwarciu przy pomocy miecza, jednak wytrzymałość Elary nie należy do największych. Około czwartego rozdziału bohaterka będzie mogła nosić dwa łuki, pomiędzy którymi będziecie mogli się przełączać w dowolnej chwili. Na tym jednak nie kończą się umiejętności naszej elfki. Do dyspozycji mamy również sześć czarów, które można usprawniać przy pomocy zdobywanych w trakcie rozgrywki kryształów. W praktyce warto jednak inwestować w cztery z nich - tak, aby wszystkie osiągnęły najwyższy poziom (kryształów nie starczy na wszystkie sześć). Elara przy ich pomocy może: przełamywać tarczę wroga, miotać kule ognia, zamrażać przeciwników, wzmacniać atak Caddocka przy pomocy dwóch czarów, rzucać płonące kule, a następnie je detonować, gdy pojawią się wrogowie, oraz przywołać obronny portal wokół bohaterki.
Wojownik Caddock to mistrz walki w zwarciu. Przy pomocy jednoręcznych toporów, mieczy i buław potrafi siać zamęt, którego łuczniczka może jedynie pozazdrościć. Do dyspozycji mamy bronie szybkie, średnie i wolne. Rządzą się one tymi samymi prawami, co łuki Elary. Po pewnym czasie powinniście również odblokować możliwość noszenia dwóch broni naraz. Oczywiście istnieje możliwość przełączania się między nimi w dowolnej chwili. Caddock posiada również kuszę, ale nie jest to jego specjalność i przydaje się jedynie w przypadku, gdy trzeba ściągnąć wroga z jakiejś wieży lub muru. Wojownik ma do dyspozycji także sześć czarów: potrafi przywołać furię, dzięki której zadaje większe obrażenia, podbić wrogów w powietrze, podbiec bardzo szybko do wroga i ogłuszyć go na chwilę, porazić przeciwnika prądem, cisnąć kulę ognia, przywołać portal obronny oraz wzmocnić przy pomocy dwóch czarów atak Elary.