Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
Gran Turismo 6 - recenzja PlayStation 3

Słówko jeszcze na temat loadingów. Na szczęście w głównym menu gry można poruszać się błyskawicznie – nie ma żadnych przestojów, a dodatkowo często twórcy umożliwiają nam drogę na skróty. Niestety dużo gorzej wypada już wczytywanie tras. Szybko dogrywają się jedynie próby czasowe czy licencje, ale jeśli w wyścigu bierze udział kilkanaście samochodów trzeba czekać minimum pół minuty, a często i dłużej. Na szczęście doczytywaniu danych towarzyszy muzyka i ujęcia z trasy, więc nie jest to przeraźliwie nudne.

Przejdźmy do tego, jak prezentuje się GT6 podczas rozgrywki. Oprawa graficzna to mały kroczek do przodu w porównaniu z piątą częścią serii. Raczej nie było co liczyć na rewolucję, ale jednak spodziewałem się nieco większej różnicy. Dopracowano zwłaszcza te elementy, które w „piątce” najbardziej drażniły. Nie ma już żenującego dorysowywania się trasy w niektórych lokacjach, popracowano nad efektami atmosferycznymi, oświetleniem, a do tego bitmapowe obiekty nie rzucają się już tak bardzo w oczy. Trudno jednak mówić, że GT6 to urzekająca pięknem gra. Jasne, wypada docenić 60 klatek na sekundę w rozdzielczości 1080p, ale podobnie jak pisałem w recenzji Gran Turismo 5, seria Polyphony Digital co najwyżej uzmysławia nam, że PS3 nie była gotowa na takie wartości. Mamy po prostu minimalnie wyższy poziom niż w GT5, a przecież minęły już trzy lata.


Oprawa graficzna jest bardzo nierówna. Wprawdzie 1080p i 60 klatek na sekundę robią swoje, ale niektóre tory są przeraźliwie puste. Oczywiście często wynika to z odwzorowywania realnych odpowiedników, które również nie powalają ilością obiektów, ale nie zmienia to faktu, że nawet tym wymyślonym przez twórców trasom często przydałby się graficzny tuning.

Nie można się przyczepić przede wszystkim do oświetlenia, wybranych modeli samochodów oraz… wybranych tras. Powraca niestety niechlubny patent znany z GT5, a więc samochody podzielone umownie na „Standard” i „Premium”. Chodzi o to, że część fur została od zera opracowana z myślą o PS3 i jest bogata w detale (mowa o ponad 300 pojazdach), natomiast reszta to po prostu podpakowane modele znane z GT4 na PS2. W „piątce” różnica między „Standard” a „Premium” była bardzo, bardzo widoczna. W najnowszej części na szczęście twórcy dodali nieco detali samochodom „Standard” i często podczas wyścigu trudno odróżnić jedne od drugich, no chyba że będziecie skupiać się tylko na tym (oczywiście tutaj też wszystko zależy od modelu – jedne wyglądają lepiej, inne gorzej). Trochę zaskakujące jest natomiast to, że tym razem nawet podczas przeglądania ofert dealerów nie ma już wyraźnego zarysowania z jakim typem samochodu mamy do czynienia. To denerwujące, bo często wydając pokaźną sumkę kredytów na jakieś oczekiwane auto, potem okazuje się, że nie ma w nim odwzorowanego kokpitu… Nie będę już na ten podział tak bardzo narzekał jak przy okazji recenzji GT5, bo jednak standardowe modele są lepiej opracowane – często na tyle dobrze, że rozróżnicie je co najwyżej po tym, że nie mają widoku z wnętrza (jest tylko czarna plama imitująca kokpit). Muszę jednak przyznać, że mimo lepszego opracowania wszystkich samochodów, niespecjalnie działają na mnie slogany mówiące o ponad 1200 modelach fur do sprawdzenia. Jeśli miałbym wybierać, zostawiłbym po prostu ponad trzy setki samochodów Premium, a reszta poszłaby do kosza.


Powracają niestety samochody w wersji "Standard". Twórcy wprawdzie popracowali nad wieloma modelami i różnica między Premium nie rzuca się już tak bardzo w oczy jak w GT5, ale dalej niesmak pozostaje. Fury "standardowe" (czyli podpakowane graficznie wersje z GT4) można rozpoznać po ciemnych szybach.

Z trasami jest podobnie, bo też można je podzielić na lepiej i gorzej wykonane. Standardowo przodują pod względem jakości i designu tory miejskie, a zawodzą w większości stare licencjonowane trasy czy odcinki rajdowe. Zniknęły na szczęście koszmarki z GT5, gdzie trasy dla gokartów koszmarnie się dorysowywały, a tory dla samochodów rajdowych straszyły tragicznym pop-upem i pustką. Dalej można wprawdzie trafić na lokacje niespecjalnie bogate w detale, ale zdecydowana większość stoi na wysokim poziomie. Szkoda, że po raz kolejny można ponarzekać na liczbę tras. Twórcy chwalą się wprawdzie ponad siedemdziesięcioma wariantami, ale tak naprawdę bazują one na 33 głównych obiektach (warianty to np.: wersja od tyłu czy skrócony odcinek danego toru). Mało? Może i nie, ale nie rozumiem dlaczego w każdej kolejnej części część tras wylatuje, by na ich miejsce wpadło kilka nowych. Po co wyrzucać gotowe obiekty np. z „piątki”? Dlaczego nie ma wielu charakterystycznych tras z jeszcze wcześniejszych części? Cóż, Kazunori Yamauchi zapowiedział, że możemy praktycznie co miesiąc spodziewać się nowych DLC z dodatkowymi pakietami tras. Pewnie dlatego. Sony chce zbić dodatkowe pieniądze na dodatkach.

Zupełnie nowych lokacji w GT6 jest siedem. Szkoda, że nie postarano się o zupełnie nowe wymyślone tory, bo tak naprawdę niemal wszystkie trasy to odpowiedniki obiektów znanych z rzeczywistości. Mamy zatem hiszpański Ascari (długi na 5 425 metrów tor – najdłuższy w Hiszpanii), słynny australijski Mount Panorama (odbywają się tu np. zawody Bathurst 1000; dystans – 6 213 m.), brytyjski Silverstone (trudno tu mówić o nowości – znamy go z GT Academy), Brands Haich (prowadzi przez malownicze hrabstwo Kent, jest znany głównie z wyścigów samochodów turystycznych) czy Goodwood Hillclimb (o którym już wspominałem wcześniej). Do tego zestawu dodano jeszcze sławny kalifornijski tor Willow Springs International Raceway, który znajduje się na wzgórzach niedaleko Los Angeles. Choć trasa ta obchodzi 60-te urodziny i jest słynna w USA, to przy okazji spokojnie może powalczyć o miano najbrzydszego toru w Gran Turismo – jest przeraźliwie pusta i przez to cholernie nudna. Ostatnia nowa trasa to tzw. Arena Gran Turismo, czyli mały tor przeznaczony głównie dla kartów umieszczony pośrodku stadionu. Długość trasy to zaledwie 668 metrów i tutaj też czuć niestety pustkę i monotonię.


Nowe trasy są w porządku (jak np. widoczna na powyższych zdjęciach Mount Panorama), choć szkoda, że niemalże wszystkie to odpowiedniki rzeczywistych obiektów. Szkoda, że twórcy nie pokusili się o jakiś nowy, efektowny, wymyślony tor (Arenę Gran Turismo mogli sobie darować).

Podsumowując, nowe trasy nie powalają. Mi bardzo zabrakło jakieś nowej lokacji miejskiej, które od zawsze stanowią o świetności oprawy w Gran Turismo. Powracają wprawdzie znane i lubiane trasy w Londynie, Rzymie, Madrycie, a do tego Tokyo R246, Cote d’Azur, Special Stage Route 5 i Special Stage Route 7. To niestety z miejskich lokacji wszystko – sami przyznacie, że mogło być ichi zdecydowanie więcej. Ja cały czas nie mogę doczekać się odwzorowania świetnej trasy w Seatle z GT3, ale przecież wielkich nieobecnych jest więcej. Wystarczy wymienić choćby Paryż, Nowy Jork, Citta di Aria (Włochy) i Hong Kong z GT4, czy Special Stage Route 11 z GT5.

Skoro omówiłem oprawę graficzną, napiszę też kilka słów na temat dźwięku. Tutaj niestety powracają problemy, które trapią tę serię od lat. Soundtrack jest jeszcze niezły, bo stanowi mieszankę muzyki elektronicznej i soft rocka – nie jest to poziom choćby serwowany przez licencjonowane kawałki w grach od EA, ale nie jest źle. Dużo słabiej wypada kwestia dźwięków. Odgłosy kolizji to komedia, podobnie zresztą jak ten sam jeden dźwięk piszczących opon po wpadnięciu w poślizg. Na wyraźny tuning zasługują też dźwięki wydawane przez silniki samochodów – wydaje się, że twórcy w wielu przypadkach zrobili po prostu „kopiuj, wklej” z poprzedniej części. Zapowiadają wprawdzie patche, które mają poprawić ten stan rzeczy, ale póki co nie jest z całą oprawą dźwiękową najlepiej.


Strona artykułu: [1]  [2]  [3]  [4]  [5]

UID: 8130
Okładka/art:
Tytuł:
Gran Turismo 6 - recenzja
Developer: Polyphony Digital
Gatunek: wyścigi
Data wydania:
EUR: 06/12/2013
USA: 06/12/2013
JAP: 05/12/2013
Poziom trudności:
średni (3/5)
7.9/10
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!