Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
Gears of War: Judgment - recenzja Xbox 360

Po wydarzeniach zamykających historię trylogii Gears of War wydawało się, że zobaczyliśmy już wszystko. Nie wnikając za bardzo w szczegóły, Szarańcza została prawdopodobnie unicestwiona, a ludzie mogą powoli odbudowywać swój zniszczony świat. Wiadomo jednak, że w tak ciekawym uniwersum można opowiedzieć jeszcze wiele wątków. Normalnie pewnie twórcy poczekaliby z nową trylogią na nową generację Xboxa, ale w związku z przedłużającą się obecną generacją trzeba było wyprodukować coś jeszcze. Wymyślono więc prequel, w którym tym razem głównym bohaterem nie został Marcus Fenix, a Damon Baird, który w pierwszej części GOW-a dołączył do Delta Squad pod koniec pierwszego Rozdziału. Teoretycznie zapowiadało się ciekawie, ale szybko okazuje się, że fabuła nie jest najmocniejszą stroną w Judgment.

Wydarzenia rozgrywają się aż na 15 lat przed akcją znaną z trylogii, zatem mamy okazję zobaczyć co działo się kilka tygodni po tzw. „Dniu Wyjścia”. Szarańcza wypełzła na powierzchnię planety Sera niszcząc wszystko, co napotyka na swojej drodze. Jak już wspomniałem, zmiana nastąpiła nie tylko w czasie, ale także w obsadzie. Marcus i Dom ustąpili pola Bairdowi, którego wspomaga znany z trylogii Cole. Oprócz tej dwójki dołączyli jeszcze Garron Paduk (żołnierz z rosyjskim akcentem i nie do końca znanym podłożem działań) oraz Sofia Hendricks – wygadana, ale jednak nie zaprawiona jeszcze w bojach kadetka Akademii Onyx. Cała wymieniona czwórka tworzy oddział Kilo.



Wszystko zaczyna się od pojmania wspomnianej przed chwilą drużyny, która zostaje oskarżona o zdradę i użycie bez pozwolenia technologii COG. Członkowie Kilo składają zeznania przed pułkownikiem Loomisem, który od początku wydaje się być przekonany o ich winie. Żołnierze po kolei opowiadają swoje wersje wydarzeń - mała retrospekcja i przenosimy się do tego, co właśnie zeznaje jeden z członków oddziału Kilo. Tym sposobem możecie wcielić się po kolei w każdą z czterech osób ze składu i przeżyć to, co opowiadają przed sądem wojennym. Co ciekawe, wersje poszczególnych członków zespołu Kilo często się różnią, a dodatkowo mogą na nie wpływać zadania, których podejmiecie się podczas kampanii (o tym za chwilę). Jednak choć taka formuła na papierze przedstawia się interesująco, scenarzyści nie popisali się oddając nam finalną wersję fabuły, która jest średnio interesująca i bezsprzecznie najsłabsza ze wszystkich dotychczas wydanych edycji Gears of War. Nie chcąc zdradzać zbyt wiele mogę jedynie napisać, że historia jest przewidywalna, prosta jak konstrukcja cepa i odstaje swoim poziomem od dotychczasowych dokonań ludzi z Epic Games. Nie twierdzę, że trzy części GOW-a rządziły pod względem fabularnym (bo, nie oszukujmy się, tak nie było), ale z pewnością były ciekawsze.



Jeśli interesowaliście się tematem przed premierą, wiecie zapewne doskonale, że za Judgment odpowiada polskie studio People Can Fly, założone niegdyś przez Adriana Chmielarza (ostatnio ten charyzmatyczny producent opuścił szeregi swojej firmy). Do tej pory PCF wsławiło się produkcją między innymi Painkillera oraz Bulletstorm, czyli najkrócej rzecz ujmując arcade-shooterów. Spodziewałem się, że choć w części znajdzie to swoje odbicie także w najnowszej odsłonie GOW i nie pomyliłem się. Korzenie developerów widać już od pierwszych minut rozgrywki.

Pierwsza nowinka w skali serii to znaczki COG, na które natkniecie się podczas przechodzenia poziomów. Po podejściu bliżej można aktywować tzw. „Odtajnione Misje”, czyli dodatkowe wyzwania do wykonania. To chyba największa i najciekawsza nowość w Judgment. Przejście tego samego poziomu, ale z aktywowanym tego typu wyzwaniem to często zupełnie inne (nowe) doświadczenie. Chodzi tu o zmianę warunków rozgrywki – wariantów jest naprawdę sporo. Zamiast standardowych przeciwników można pojedynkować się z ich „mroczniejszymi” (silniejszymi) wersjami, mieć wyznaczony czas na wybicie wszystkich oponentów, ograniczony dostęp do broni, czy przechodzić level przy bardzo ograniczonej widoczności. Wydawać by się mogło, że to nic nie znaczący dodatek, a tak naprawdę świetnie wkomponował się w cały gameplay. Można przecież przejść całą grę bez aktywowania „Odtajnionych Misji”, a potem zaliczyć ją jeszcze raz, ale z wypełnianiem tych zadań. Co ciekawe, wpływają one również na zmienione zeznania bohaterów przed sądem wojennym (patrz: fabuła), co tym bardziej zachęca do ich zaliczania. No i jeszcze jedno – wypełniając bonusowe questy łatwiej będzie Wam uzyskać najwyższą ocenę za dany poziom… I tym oto sposobem dochodzimy do kolejnej nowei idei w Judgment, czyli…



Zbieranie gwiazdek za styl przejścia poziomu. Stworzenie Bulletstorma daje tutaj o sobie znać aż nadto – otóż w najnowszym GOW również będziecie oceniani za swoje poczynania, aby na koniec etapu dostać podsumowanie i ocenę (od jednej do trzech gwiazdek). Gra przyznaje punkty praktycznie za każdą ciekawą akcję – strzały w głowę, zabicie granatem kilku przeciwników naraz, ataki melee, czy skuteczną walkę zza osłony. Punkty nabijają się szybciej jeśli na początku etapu zdecydujecie się na aktywację „Odtajnionej Misji”, czyli większego wyzwania, o którym wspominałem w poprzednim akapicie. Innymi słowy, na koniec poziomu zebrane punkty gra przelicza na gwiazdki – zebranie trzech w każdej sekcji to kolejne wyzwanie, które przedłuża żywotność, a przy okazji pozwala na inkasowanie kolejnych punktów doświadczenia… Wszystko to zebrane do kupy tworzy nam lekko arcade’owy charakter, ale z drugiej strony niekoniecznie trzeba na to zwracać uwagę – grunt, że wzbogaca to rozgrywkę o kolejne elementy. Co ciekawe, zbieranie gwiazdek pozwala na koniec odblokować jeszcze jedną, bonusową kampanię (zatytułowaną „Pokłosie”), ale do niej wrócę później.

 

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Prezentujemy Wam kilkanaście minut gameplayu z Gears of War: Judgment. Zachęcamy do obejrzenia, bo tak najłatwiej można przekonać się o nowościach i dodatkach, które wprowadził nowy developer (People Can Fly). Materiał pochodzi z naszego kanału na YouTube: onlygamespl.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - 

Na razie chciałbym dokończyć temat nowości, bo jest o czym pisać. Kolejną ciekawostką jest wprowadzenie do głównej kampanii kilku sekcji bardzo przypominających Hordę z Multiplayera poprzednich części. Ekipa Kilo ma za zadanie obronić jakiś punkt przed kolejnymi falami Szarańczy i może się do tego przygotować. Na mapie rozstawione są zasieki, które wrogowie będą musieli sforsować, Troiki, a do tego można znaleźć małe działka wolnostojące (mini-wieżyczki), które da się przestawiać w wybrane przez siebie miejsca. Działka reagują na ruch przeciwników, więc pomagają nam w walce. Co jakiś czas kończy się w nich amunicja, więc można podbiec i uzupełnić zapas. Sprawdza się to wszystko świetnie, choć z drugiej strony stanowi jedynie kopię tego, co do tej pory można było oglądać w Hordzie (lub w nowym trybie ‘Przetrwanie’). W każdym razie to ciekawe urozmaicenie dla tych, którzy GOW-a kupują jedynie dla trybu fabularnego.



Strona artykułu: [1]  [2]  [3]    

UID: 5040
Okładka/art:
Tytuł:
Gears of War: Judgment - recenzja
Developer: People Can Fly
Gatunek: strzelanina
Data wydania:
EUR: 22/03/13
USA: 19/03/13
JAP: 21/03/13
Poziom trudności:
średni (3/5)
8.5/10
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!