Tymczasem szofer dał znak do wyjazdu, ostatni oglądający zdążyli wejść do środka przed zamknięciem drzwi, więc w komplecie mogliśmy powrócić do Złotych Tarasów.
Na miejscu okazało się, że pierwsze mecze play-off były już dawno zakończone. Po wejściu do Sali kinowej ujrzeliśmy mnóstwo brechtających z zadowolenia kibiców (ponownie rozdawano darmowe upominki). Od razu widać było, że dzisiejsza frekwencja znacznie przewyższyła tą z dnia pierwszego. Zwiększenie liczby widzów spowodowało pojawienie się uciążliwej, kilku(nasto)-metrowej kolejki. Szczęśliwie dla odwiedzających nie było powtórki z katowickiego Intel Extreme Masters, gdzie spora liczba osób nie dostała się nawet do spodka, ale w sumie nie ma co porównywać, bo oba eventy różnią się gabarytami. Niemniej tutaj każdy chętny po około 10-15 minutach mógł wejść do środka i spokojnie znaleźć wolne siedzisko.
Po usadowieniu swoich czterech liter w fotelach, odkryliśmy z Marcinem, że wkrótce rozpoczyna się pierwszy z zaplanowanych na dzisiaj meczów polskich lemingów. Ci zaś nie zawiedli publiczności, która jak zwykle żywiołowo dopingowała swoich ulubieńców i wygrali pierwszą bitwę z zespołem ARETE 3:1. Był to jednak ostatni zwycięski bój Polaków na Grand Finals. Kluczowe, ćwierćfinałowe starcia przyniosły sromotne porażki 0:3 z Natus Vincere i 0:3 z The Red RUSH: Unity. Przyczyn takowych rezultatów można doszukiwać się wszędzie - od lepszego poziomu przeciwnika do zmęczenia zawodników – nasi chłopcy zagrali najwięcej meczów ze wszystkich drużyn startujących w rozgrywkach. Tym samym rodzima ekipa zakończyła swój udział w zawodach. Choć na ich twarzach widać było lekkie rozczarowanie, to podziękowali oni za wspaniały doping, który towarzyszył im nieustannie przez dwa dni.
Pozostałe mecze również przyniosły kibicom masę wrażeń, szczególnie ostatnie ćwierćfinałowe spotkanie pomiędzy Fnatic, a PVP Superfriends. Ci pierwsi wygrywali 2:0 (mecze rozgrywane są w systemie do trzech zwycięstw), ale wspaniała postawa „Superprzyjaciół” z Batmanem na czele sprawiła, że musieli oni uznać wyższość drużyny Rycerza z Gotham. Zresztą „nietoperek” szybko zaskarbił sobie miejsce w sercach kibiców dzięki swojemu pozytywnemu podejściu do gry. „Dzięki za wsparcie! Kibicujcie nam jutro. Na pewno przegramy, ale gwarantuję, że i my i wy będziecie się dobrze bawić.” – powiedział w pomeczowym wywiadzie Batman.
Poniżej znajdziecie wyniki wszystkich spotkań.
12:00 – 13:30
JL E-sports vs Fnatic 0:3
Virtus.PRO vs The Red Rush: Unity 3:2
13:45 – 15:15
Natus Vincere vs PvP Superfriends 3:1
Lemming Train vs ARETE 3:1
15:30 – 17:00
Virtus.PRO vs Fnatic 3:0
The Red Rush: Unity vs JL E-Sports Club 3:1
17:15 – 18:45
Natus Vincere vs Lemming Train 0:3
PvP Superfriends vs ARETE 3:2
19:30 – 20:30
Lemming Train vs The Red Rush: Unity 0:3
20:45 – 22:15
PvP Superfriends vs Fnatic 3:2
Drugi dzień przyniósł masę emocji zarówno tych pozytywnych, jak i odrobinę negatywnych związanych z pożegnaniem polskiego zespołu. Nie możemy jednak zapominać, że turniej się jeszcze nie skończył – już jutro wielkie rozstrzygnięcia. Gorąco zapraszam do trzymania ręki na pulsie i sprawdzenia relacji z trzeciego dnia zawodów, która zadebiutuje wkrótce na naszych łamach.
Paweł "Powlol" Rogalski
ZOBACZ TEŻ:
