Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
Fight Night: Round 3 Xbox 360

Na najnowszą konsolę Microsoftu ukazało się już kilka tytułów. Jedne z nich oferowały nam całkiem niezły tryb singleplayer, inne zaś wspaniale rozbudowany multiplayer. Ale co z tego? Można to było osiągnąć także na current-genach... Od nowych konsol wymagamy przede wszystkim jednego - grafiki godnej konsol nowej generacji. Pod tym względem Xbox 360 jak do tej pory niestety raczej zawodził. Nowy Fight Night miał jednak wszystko odmienić. Miałem przyjemność zagrać w wersję demo tytułu od EA Sports. Czy ich obietnice się ziściły?

Na początku demka przywitało mnie bardzo dobrze wyreżyserowane intro, które wizualnie prezentuje się tak jak słynny już trailer FN z ubiegłego E3. Wydawało mi się, że po raz kolejny zostałem oszukany przez wydawcę rządnego tylko i wyłącznie kasy, ale to miało się za chwilkę zmienić... Menu wyglądało bardzo ładnie, ale miałem w nim niestety niewiele do zrobienia. Mogłem zmienić ustawienia dźwięków w opcjach, lub po prostu zacząć grę. Wybrałem więc tą drugą opcję i zaczęło się. Do wyboru było dwóch fighterów: Bernard Hopkins i Roy Jones Jr. Wybrałem tego pierwszego, a walka się rozpoczęła...

Kamera zrobiła najazd na treningowy ring, który jest jedyną grywalną w demie miejscówką. Sam ring nie powalał wykonaniem, a i publiczności nie było wokół zbyt wiele. Ot, kilku "typów", którzy wyglądali zaledwie przyzwoicie. Zaciekawiła mnie natomiast polska flaga wisząca nad ringiem obok innych krajów, z których wywodzi się wielu słynnych bokserów (czy "Endriu" jest aż tak sławny w USA?:). Na ring wyszli w końcu bokserzy. Zanim zaczęło się ich starcie, dostałem pierwszego "szlaga" w twarz. Zawodnicy prezentowali się wręcz obłędnie! To było bez wątpienia to na co czekałem. Kamera zrobiła teraz kolejny najazd, tym razem na nich. Muszę powiedzieć, że wszystkie obietnice twórców FN zostały spełnione. Postacie są wspaniale zbudowane i oświetlone. Wyglądają tak, jakby ich żywe odpowiedniki zostały wessane do gry. Na ich twarzach bez problemu można rozpoznać emocje jakie nimi targają. Respekt, strach, pewność siebie i chęć wygranej, sesje motion capture zostały wykonane bezbłędnie. Usłyszałem dźwięk gongu i zacząłem obijanie ryja rywala.

Kamera pokazywała mi bokserów w rzucie od tułowia w górę. Kiedy oddalałem się od rywala cofała się nieco, ale ciągle trzymała nas w kadrze. Zauważyłem również, że starciom nie towarzyszy hud, czyli zbiór wskaźników np. życia czy kondycji, a to nadaje grze jeszcze więcej realizmu. Podszedłem bliżej i wypłaciłem przeciwnikowi pierwszego "gonga". Ciosy wyprowadza się tak samo jak miało to miejsce w drugiej odsłonie Fight Nighta, czyli za pomocą odpowiedniego wychylania prawej gałki. Można je również wyprowadzać za pomocą naciskania przycisków a, b, x, y oraz triggerów, co daje jeszcze więcej możliwości i kombinacji. Należy tu również dodać, że efekty kolizji uderzeń prezentują bardzo wysoki poziom i z przyjemnością obserwuje się ich kolejne "pokazy". Na plecach mojego zawodnika zaczęły pojawiać się pierwsze krople potu, z czasem zrobiło się ich jednak znacznie więcej. Walka trwała już dosyć długo, a ja nie mogłem pojąć jak mój wróg utrzymuje się jeszcze na nogach. Po ciosach, które z czasem mu wypłaciłem powinien już dawno gryźć glebę (ring:). Widziałem jednak, że zaraz ulżę mu w cierpieniach, a to dzięki genialnej wprost mimice postaci. Widać zacięcie z jakim zawodnicy uderzają siebie nawzajem, oraz ból jaki sprawia im kolejny cios. W końcu przymierzyłem dosyć dobrze i trafiłem go z całych sił...

Ekran błysnął, a wszelkie dźwięki zostały nagle stłumione. "Junior" był oszołomiony, a ja miałem szansę powalić go na ziemię jednym celnym strzałem. Próbowałem go uderzyć, ale nie było zbyt łatwo, bo oszołomiony czy nie, nadal desperacko starał się w jakiś sposób bronić. Na nic zdały się jednak jego bloki i mocnym uderzeniem szybko padł na "parter". Po chwili grę przerwał krótki replay ostatniego, decydującego ciosu. Moja pięść powoli zbliżała się do twarzy Roya Jonesa, a gdy w końcu do niej dotarła miałem okazję podziwiać prawdziwy majstersztyk animacji developerów z EA. Szczęka rywala przekrzywiła się na skutek zetknięcia z rękawicą Hopkinsa. Po chwili z ust Jr.'a wyleciało nieco krwi i śliny, a jego policzek i mięśnie twarzy zaczęły falować! Dokładnie tak, jak miało to miejsce na renderze z E3! Prawie spadłem z krzesła... Powalony zawodnik miał szansę wstać jeszcze w ciągu 10 sekund, ale "niestety" nie udało mu się. Walka skończyła się, a ja podziwiałem jeszcze przez chwile statystyki meczu.

Demo prezentowało więc istotę tej gry w najlepszym wykonaniu. Powalająca oprawa (którą ogromnie chciałbym zobaczyć na telewizorze HDTV) do tej pory nie pozwala mi przestać o niej myśleć. Dźwiękowo było równie dobrze. Szczególnie fajnie brzmiały efekty przytłumionych głosów widzów, lekkiego pulsowania serca przeciwnika tuż przed knockoutem, czy samych ciosów w trakcie ich wykonywania. Fizyka zawodników również stoi na najwyższym poziomie. Na dodatek EA Sports zapowiedziało nam rozbudowany względem poprzedniej części tryb singleplayer i 32-óch zawodników do wyboru, co jest całkiem pokaźną liczbą. Twórcy dotrzymali swoich dotychczasowych obietnic, a nawet przerośli to co sami sobie założyli, więc głęboko wierzę, że może być już tylko lepiej. Fight Night Round 3 zarządził na całej linii i jest bezkonkurencyjnie najlepszą graficznie grą na X360, a pamiętajcie, że wszystko da się jeszcze poprawić...

Velios

Strona artykułu: [1]        

UID: 1327
Okładka/art:
Tytuł:
Fight Night: Round 3
Developer: EA Chicago
Gatunek: bijatyka
Data wydania:
EUR: 10/03/06
USA: 20/02/06
JAP: 30/03/06
Poziom trudności:
-
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!