Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
DmC: Devil May Cry - recenzja PlayStation 3Xbox 360PC

Oddanie tak ważnej serii jak Devil May Cry w ręce nowego developera było ryzykownym posunięciem ze strony Capcomu. Z drugiej strony, marka wpadła w ręce utalentowanego studia, mającego na swoim koncie Heavenly Sword czy Enslaved, więc dawało to trochę nadziei na udaną produkcję. Ja w nich wierzyłem, bo dotychczasowe osiągnięcia wskazywały na to, że źle nie będzie. I rzeczywiście – jest dobrze, choć na pewno nieco inaczej niż do tej pory.

Seria Devil May Cry dotychczas zawsze bazowała na ultraszybkiej akcji, a przy tym ultrapłynnej animacji – zawsze Capcom stawiał na 60 klatek na sekundę. Ludzie z Ninja Theory zerwali z tą tradycją, czym (na chwilę po ogłoszeniu swojej decyzji) narazili się fanom. Zeszli do granicy 30 fps-ów, ale swoją decyzję tłumaczyli chęcią wprowadzenia bardziej szczegółowego otoczenia i robiących wrażenie efektów specjalnych. Jaki jest efekt? Wbrew pozorom to nie jest wielki problem. Ostatnio gry akcji przyzwyczaiły nas do tego poziomu, zatem nie ma tragedii. Dzięki temu mamy bardzo ładny design świata, a system walki dalej jest świetny i wcale nie czuje się tego, że klatek jest dwa razy mniej. Oczywiście wszystko zostało przemodelowane – w końcu mamy do czynienia z innym developerem, jednak wywiązał się on z zadania bardzo dobrze.



Pewne wątpliwości mógł też budzić wizerunek nowego Dantego. Japoński gość z białymi włosami ustąpił pola młodemu emo nastolatkowi… Na szczęście jego design uległ nieco zmianie w porównaniu z pierwszymi artworkami, które pojawiły się w sieci, choć nadal co niektórzy fani serii przeklinali twórców za tę zmianę. Spieszę jednak donieść, że tutaj również jest lepiej niż można było się spodziewać. Nowy Dante nie jest byle jakim lamerem, ma swój styl i charakter. Już pierwsze poziomy pokazują, że nie brakuje mu powera, z którego znany był jego poprzednik.



To jednak nie koniec zmian i nowości. Metamorfozie uległ cały świat. Posępne zamczyska i charakterystyczne gotyckie budowle z poprzednich części zostały zastąpione bardziej realnymi lokacjami. Przede wszystkim tym razem mamy dwa równoległe światy – rzeczywisty oraz tzw. Limbo. Ten drugi to nic innego jak alternatywna rzeczywistość – niby podobna do pierwszego typu, ale jednak bardziej nierzeczywista. Uzasadniając w ten sposób wprowadzenie „piekielnych” wersji lokacji, twórcy dali sobie duże pole do popisu. W Limbo platformy mogą się przesuwać, budynki wyginać, a rozstawienie dróg może różnić się od tego, co znamy z rzeczywistego świata. Jako odłam od serii właściwej, akceptuję tego typu kreacje, jednak szczerze mówiąc wolałbym, aby Capcom nie porzucił starego stylu. Nowy DmC to między innymi standardowe miasta, wesołe miasteczko, metro… Po prostu dużo bardziej przypomina to nasz świat, niż to co pamiętamy z poprzednich czterech odsłon Devil Mac Cry. Kontrowersyjna to zmiana, ale jeszcze raz podkreślę: akceptowalna, przynajmniej jeśli Capcom całkowicie nie odetnie się od swojego starego stylu. Jako pewna odmiana, jednorazowy odskok jest OK.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Jakiś czas temu zamieściliśmy na stronie i na naszym kanale na YouTube (onlygamespl) playtest DmC - pierwsze 30 minut z gry. Oglądając ten film możecie przekonać się w jakim stopniu ludzie z Ninja Theory zmienili serię Devil May Cry. Zachęcamy do sprawdzenia, o ile jeszcze tego nie zrobiliście.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - 


Dante jest Nefilimem – pół-aniołem pół-demonem. Ma to swoje odzwierciedlenie w mocach, bowiem bohater dysponuje zarówno atakami „anielskimi”, jak i „demonicznymi” (różnią się one kolorami – odpowiednio: niebieski/czerwony). Oczywiście zaawansowane kombinacje i bronie są na początku niedostępne, ale w drugiej połowie gry można wykonywać już prawdziwy balet przełączając się w locie pomiędzy dwoma trybami. Wystarczy wcisnąć lewy spust kontrolera, aby włączyć anielskie moce; z kolei prawy spust odpowiada za demoniczną stronę Dantego. Z grubsza można określić to tak, że te pierwsze są bardziej nastawione na defensywę (szybkie ataki o dużym zasięgu), z kolei demoniczne zdolności są bardziej siłowe (wolniejsze, ale mające taką moc, że ją zwyczajnie czuć). Oczywiście pozostają jeszcze standardowe, wypośrodkowane ataki, które będziecie wykonywać nie tykając żadnego ze spustów.



Mamy więc sporo nowości, ale system walki wypadł świetnie. Pomiędzy broniami można przełączać się błyskawicznie, jest to łatwe do wykonania i nawet początkujący fan slasherów po godzinie będzie wyczyniał tu istne cuda. Warto się starać, bo gra premiuje „stylową” wyrzynkę demonów. Oczywistym jest, że trzeba atakować różnorodnymi atakami, zmieniać w locie bronie, wybijać przeciwników w powietrze i dokańczać spadając na ziemię. Właśnie za najbardziej spektakularne akcje wpada najwięcej punktów i przyznawana jest dobra ocena na koniec poziomu. Nastawcie się więc na to, że nie będziecie uczyli się konkretnego typu broni i uznawali go za swój ulubiony. Trzeba korzystać po prostu ze wszystkich i odpowiednio łączyć ataki w combosy.



Strona artykułu: [1]  [2]      

UID: 3754
Okładka/art:
Tytuł:
DmC: Devil May Cry
Developer: Ninja Theory
Gatunek: slasher
Data wydania:
EUR: 15/01/13
USA: 15/01/13
JAP: 17/01/13
Poziom trudności:
średni (3/5)
8.1/10
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!