Oczywiście każda z postaci jest inna i przydaje się do czego innego. Jones dla przykładu może widzieć to, czego nie widzą inni i pełni rolę skauta. Prawdopodobnie będzie można przy jego pomocy podejrzeć co jest za rogiem, bez konieczności wychylania się – podobnie jak w wydanym niedawno Prey, gdzie można było przemieszczać się duchem. Jest też człowiek odpowiedzialny za „cięższe” uzbrojenie – Delgado, który dysponuje potężnym chaingunem i posłuży pomocą tam, gdzie trzeba będzie użyć siły. Abigail z kolei to pierwsza z trzech panienek w zespole Jericho. Jest specjalistką od snajperki, ale oprócz tego ma też zdolność telekinezy. Może choćby manualnie sterować wystrzelonymi pociskami. Cole jest dziewczyną-hakerem. Przy jej pomocy będzie można znajdować save-pointy, prawdopodobnie też na krótko cofać czas oraz, co najciekawsze, ofiarować specjalną zdolność jednego z członków teamu wszystkim pozostałym. Rawlins to człowiek odpowiedzialny za leczenie pozostałych członków Jericho (będzie mógł ich wskrzeszać i odprawiać egzorcyzmy), a ostatnia na liście – Chuch - specjalizuje się w walce bez użycia broni palnej. Jak widać każda postać ma inne umiejętności i trzeba będzie nauczyć się ich umiejętnie wykorzystywać. Podobno w dalszej części gry ma być też możliwość połączenia dwóch umiejętności w jedną, ale nie wiadomo czy znajdzie się to w finalnej wersji.
Na monotonię nie powinniśmy więc narzekać, bo twórcy postarają się o zagadki, w których nieodzowne okaże się łączenie faktów i zdolności naszej siódemki. Poza tym akcja nie będzie się rozgrywała tylko w mieście Al-Khali. Znajdują się w nim bowiem teleporty, które będą przenosiły do innych epok. Możecie spodziewać się na przykład Starożytnego Rzymu, Drugiej Wojny Światowej, czy czasów przyszłych. Monstra z którymi przyjdzie Wam walczyć stanowią chore wizje Barkera i spółki – ich design jest naprawdę konkretny, zresztą możecie się o tym przekonać przeglądając galerię.
Clive Barker’s Jericho pójdzie na autorskim silniku Mercury chłopaków z Mercury Steam, który zapewnia ładne wykorzystanie możliwości konsol nowej generacji i najnowszych kart graficznych do PC. Najwięcej mocy poszło chyba w modele postaci, bo prezentują się one wspaniale, ich projekty przypominają niektóre arty z Silent Hill, choć oczywiście mają swój własny styl. Dodając do tego demoniczną muzykę, dobre tryby do rozgrywki wieloosobowej i odpowiednią żywotność, wyjdzie nam gra, na którą warto czekać. Jak zapewne zauważyliście na screenach, będzie bardzo brutalnie a sceny typu "gore" będą tu stały na porządku dziennym... Clive’a Barkera bardzo cenię, więc nie wyobrażam sobie, by Jericho okazało się porażką. Czekajmy więc na koniec roku. I więcej „pewnych” detali na temat tego tytułu.
Baron Ski