Niełatwe zadanie stało przed ekipą 2K Marin - stworzyć sequel gry, która w pamięci wielu osób zapisała się jako jedna z najbardziej intrygujących, klimatycznych produkcji ostatnich lat. Pierwszy BioShock także i na mnie swego czasu wywarł ogromne wrażenie. Każdą minutę spędzoną w podwodnym mieście Rapture chłonąłem z zaangażowaniem, eksplorując wszystkie zakamarki tego świata. Spędziłem z tym tytułem za pierwszym razem kilkanaście godzin i nie mogę powiedzieć, bym choć przez chwilę się nudził. Jako że nie jestem odosobniony w swej opinii, nie było łatwo developerowi sprostać wymaganiom milionów graczy, którzy chcieli po raz kolejny przeżyć to, co przy okazji premiery pierwowzoru. Po wydłużonym oczekiwaniu spowodowanym przesunięciem premiery w końcu przyszło mi skonfrontować oczekiwania z rzeczywistością.
Rapture miało być rajem. Dostępne dla wybranych podwodne miasto, w którym ludzie odpowiadaliby tylko przed sobą okazało się jednak nie do końca takie, jakie miało być. Pierwsza część serii opowiadała o wielkim upadku tego miejsca. Choć miasto nie przestało istnieć, to jednak dalekie było od tego, czym miało być. Twórcy uznali jednak, że to doskonały materiał na kontynuację. Co działo się po wydarzeniach z "jedynki"? Czy Rapture jeszcze stanie na nogi? Tak, BioShock 2 dzieje się właśnie jakiś czas po wydarzeniach z pierwowzoru i odpowiada na te i inne pytania. Tym razem jednak gracz nie wcieli się w niczego nieświadomego człowieka, dla którego to miejsce jest nieznane. Tym razem głównym bohaterem staje się wielki, okuty w skafander i wyposażony w wielkie wiertło Big Daddy. Zapewne znacie go z pierwszej części, z racji tego że niejeden raz trzeba było stoczyć z nim walkę. Wyjaśnić jednak należy, że nie będziesz tutaj kierował dokładnie tym samym "Tatuśkiem", jakich spotykałeś w oryginale. Nazwany zostałeś Subject Delta - jeden z prototypów serii Alfa, który oczywiście jest nieco mniej dopakowany niż finalne wersje, ale nadal potrafi solidnie dokopać. Niewątpliwą zaletą tej postaci jest umiejętność używania plazmidów (dodatkowych mocy), czego Big Daddy z "jedynki" nie potrafił.
Jako że w głównego adwersarza z pierwszej części wciela się tym razem gracz, twórcy postawili na inną postać, która w BioShock 2 będzie uprzykrzała mu życie. Padło na Big Sister - również posiadającą swój skafander, ale za to o dużo bardziej smukłej budowie. Potyczki z nią różnią się od tych z "Tatuśkami" o tyle, że jest ona od nich dużo bardziej zwinna i szybsza, potrafi nie tylko biegać po jednej powierzchni, ale i przeskakiwać w różne miejsca. Przez to jest trudna do trafienia, a jednocześnie niezauważenie może odebrać sporą ilość energii. Potyczki z nią nie są z góry zaplanowane przez twórców, więc tak naprawdę nigdy nie wiadomo kiedy się jej spodziewać. Z drugiej strony gdy już ma zaatakować, wcześniej daje o sobie znać wydawanymi dźwiękami, więc też jest czas na przygotowanie się do starcia. Przed premierą mówiło się, że Big Sister jest jedna i będzie wielokrotnie uprzykrzać życie, tymczasem okazało się że jest ich więcej i przy każdym starciu trzeba je eliminować.
Wcale nie zrezygnowano jednak z obecności innych modeli Big Daddy'ego w grze. Tak jak w poprzedniej części, dalej mają oni pod opieką Little Sisters (małe opętane dziewczynki, których jedynym celem jest pobieranie z martwych ciał substancji zwanej ADAM) i zrobią wszystko, by je ochronić. Tu więc nic się nie zmieniło - po pokonaniu takiego "Tatuśka" trzeba będzie zdecydować, czy uratować wspomnianą dziewczynkę, czy też brutalnie wyssać z niej ADAM-a, pozbawiając ją życia. Różnica polega na tym, że tym razem chcąc uratować Little Sister, jako Big Daddy samemu trzeba będzie ją najpierw odeskortować do dwóch trupów, z których "siostrzyczka" pobierze trochę ADAM-a, jednocześnie przekazując go Tobie. Osobom nie obeznanym w temacie wspomnę tylko, że wokół tej tajemniczej substancji tak naprawdę wszystko się tutaj kręci, zebrana jego ilość przydaje się później choćby do wykupienia wspomnianych już mocy, czyli plazmidów (o których później). Eskorta małych dziewczynek będzie Twoim częstym rytuałem, jeśli będziesz chciał zobaczyć to lepsze zakończenie gry (po raz kolejny więc na jednym się nie kończy). Najpierw trzeba znaleźć ciało odpowiednie do wydobycia ADAM-a (drogę można sprawdzić między innymi na mapie), a po usadzeniu dziewczynki obok niego już za chwilę zacznie atakować masa przeciwników (znanych z pierwszej części splicerów, ludzi opętanych rządzą zdobycia tej ważnej w Rapture substancji). Tutaj można odczuć delikatny wzrost poziomu trudności względem pierwszej części - przeciwnicy atakują ze wszystkich stron i to w wielkich ilościach, więc potrzeba będzie sporej zręczności by się z nimi uporać nie tracąc zbyt dużo zdrowia. Po wydobyciu ADAM-a z dwóch trupów, pozostaje jeszcze tylko odeskortować Little Sister do również znanych z prequela szybów wentylacyjnych. Dopiero tutaj można ostatecznie "uzdrowić" dziewczynkę, odsyłając ją do domu. Jak więc widać, cały proces względem prequela mocno się wydłużył, gdyż tam wystarczyło tylko znaleźć dziewczynkę i uporać się z jej obrońcą.
