Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
Beyond: Dwie Dusze - recenzja PlayStation 3

Szanuję Davida Cage’a (reżysera Beyond) za to, że w każdej swojej grze stara się dostarczyć historię i rozwiązania, które wyróżnią się z natłoku wtórnej papki zalewającej rynek. Nie da się ukryć, że w obecnych czasach rządzą sequele i sprawdzone pomysły, a innowacji w produkcjach wysokobudżetowych jest jak na lekarstwo. Beyond po pierwsze jest zupełnie nową marką, a po drugie stara się przedstawić 15 lat z życia głównej bohaterki dokładając „kontekstowy” gameplay, gdzie system sterowania ograniczono do niezbędnego minimum. To minimalistyczne podejście miało sprawić, że z rozgrywką poradzi sobie każdy, bo przez większość czasu wystarczy jedynie operować gałkami pada, a od czasu do czasu dołożyć do tego wykonywanie sekwencji przypominających QTE (wciskanie właściwych przycisków, których symbole pojawiają się na ekranie). Ma to oczywiście swoje dobre i złe strony. Owszem, z grą poradzi sobie każdy, ale z kolei wyzwanie dla core’owego gracza będzie żadne.

Zasiadając do gry wiedziałem, że system sterowania nie przypadnie mi do gustu. Można zastanawiać się nad tym jak jeszcze bardziej ułatwić postronnym osobom „wejście” w gry video, ale według mnie powinno się to zrobić tak, aby jednak główni odbiorcy, czyli prawdziwi gracze, nie byli poszkodowani. Idealnym rozwiązaniem byłoby chyba zaproponowanie dwóch odmiennych systemów sterowania, z których jeden sprawiałby wyzwanie nawet dla hardcore’owców, a drugi był na tyle prosty, by z przejściem wszystkich rozdziałów poradziły sobie nawet nasze babcie. Twórcy Beyond postawili niestety wyłącznie na ten drugi wariant i mimo wybrania na samym początku opcji potwierdzającej, że gram często, i tak poziom trudności przez całą rozgrywkę stał na żenująco niskim poziomie. Ale w porządku, jak już pisałem wcześniej, jestem w stanie to zaakceptować. Warunkiem jednak było to, aby grę cechowała przede wszystkim świetna fabuła, wielowymiarowi bohaterowie, najlepiej nieliniowa rozgrywka i wybory mające wpływ na zakończenie. Poprzednia produkcja twórców (Heavy Rain – patrz nasza recenzja) też przecież przez wielu graczy była krytykowana za to, że praktycznie przechodziła się sama, ale ciekawej fabuły nie można było jej odmówić.


Szkoda, że rozgrywka jest tak liniowa. Na powyższym screenie główna bohaterka podąża chodnikiem. Nie możecie zboczyć w lewo, bo zablokuje Was niewidzialna ściana. Tak jest przez całą grę - niestety poruszamy się po z góry ustalonych ścieżkach. Nawet jeśli mamy gdzieś iluzję otwartego terenu, i tak trzeba pędzić przed siebie.

W Beyond: Dwie Dusze główną bohaterką jest Jodie Holmes, którą będziecie mogli poznać z wielu stron, bo sceny przedstawiają zarówno jej dzieciństwo, jak i wiek dojrzewania oraz dorosłości. Od najmłodszych lat dziewczyna wykazuje nadnaturalne umiejętności. Choć chce być taka jak inni, wieść normalne życie, to uniemożliwia jej to Aiden – duch, który towarzyszy jej od momentu narodzin. Z początku Jodie nie za bardzo jest jeszcze w stanie go kontrolować, przez co szybko okazuje się, że nasza bohaterka może być niebezpieczna dla otoczenia. Jej zdolności stają się obiektem zainteresowania naukowców. Od ósmego roku życia zaczyna pracować z nią doktor Nathan Dawkins starający się badać nadprzyrodzone siły związane z Jodie. Jest dla niej praktycznie jak ojciec i towarzyszy jej w kluczowych momentach życia, choć trzeba pamiętać, że wykonuje również swoją pracę w biurach DPA (Department of Paranormal Affairs). Dawkins stara się pomóc naszej bohaterce w zrozumieniu dlaczego to ona została obdarzona niezwykłym darem, a przy okazji ułatwić jej normalne życie w świecie, w którym odmienność Jodie nie jest akceptowana przez otoczenie.


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Obejrzyjcie 20 minut gameplayu z Beyond: Dwie Dusze. Pokazujemy Wam chapter umieszczony mniej więcej w połowie całej gry, dzięki któremu przekonacie się sami jak prezentuje się system sterowania i wybrane elementy rozgrywki. Materiał pochodzi z naszego kanału na YouTube: onlygamespl.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Cage w wywiadach powtarza, że do stworzenia fabuły Beyond: Dwie Dusze zainspirował go… pogrzeb, w którym uczestniczył w rodzinnej miejscowości na niewielkim cmentarzu. W słoneczny poranek trumna opuszczana do grobu i znajomi zalani łzami. Choć reżyser jest ateistą, postanowił uruchomić wyobraźnię i spróbować odpowiedzieć na pytanie dręczące ludzkość od zarania dziejów: co kryje się po „tamtej” stronie? Czy w ogóle czeka nas coś po śmierci? Z kolei do wykreowania głównej bohaterki zainspirowała twórcę przyjaciółka, która twierdzi, że kontaktuje się z zaświatami. Utrzymuje, że rozmawia z duchami, jest przekonana, że „ktoś lub coś” do niej przemawia, że mówi do niej rzeczy, które tylko ona może usłyszeć. Podobnie jest przecież z Jodie.

Beyond ma jeden niezaprzeczalny atut – gra na emocjach. Ktoś może powiedzieć, że robi to sztucznie, bo pozwala nam dokonywać jedynie sztucznych wyborów (o tym później), ale nie mogę napisać, aby nie obchodziły mnie losy głównej bohaterki. Oglądamy ją w różnych scenach z jej życia – jako małe dziecko boi się spać przy zgaszonym świetle, jako nastolatka jest podrywana przez chłopaka, którego intencji tak naprawdę nie znamy, z kolei już jako dorosła osoba na misji ma za zadanie eliminować konkretne osoby, o których tak naprawdę niewiele wie. Zwroty akcji i odkrywanie tajemnicy po fakcie potrafi chwycić za serce.


Trening w obozie CIA to festiwal sekwencji w stylu QTE. Stanowi trening przed dalszymi rozdziałami, choć jak możecie przeczytać w recenzji, w Beyond nie można zobaczyć napisu "game over".

Obserwowanie kolejnych rozdziałów z życia Jodie pozwala ją coraz bardziej poznawać i przejmować się jej losem. Duża w tym zasługa przekonującej gry aktorskiej. Dwie główne role zostały odegrane przez Ellen Page (Jodie Holmes) oraz Willema Defoe (Nathan Dawkins), którzy nie tylko nagrali swój głos, ale też sesje montion capture, które zostały bezpośrednio przeniesione do wszystkich scen w grze. Przy okazji użyczyli też swego wizerunku, a drobiazgowe sesje odwzorowujące mimikę ich twarzy podczas konkretnych ujęć zostały przeniesione do gry. Efekt jest po prostu fantastyczny. Twarze i ich mimika to po prostu mistrzostwo świata. Polecam włączyć angielską wersję językową z polskimi napisami i zbierać szczękę z podłogi po obejrzeniu wybranych fragmentów z Beyond. Tutaj postacie nie muszą nic mówić, bo wszystkie emocje można wyczytać z ich grymasów, mimiki twarzy. Dodając do tego fakt, że wszystkie kwestie były wypowiadane przez aktorów podczas nagrywania sesji montion capture, mamy produkcję ocierającą się o konsole przyszłej generacji. Za to należą się autorom gromkie brawa.


Sekwencje prezentujące dziecięce życie Jodie cierpią na "dłużyzny". Będziecie kręcić się po domu/pokoju bez większego sensu tylko po to, aby popchnąć akcję do przodu.

Mam niestety spore zastrzeżenia do systemu sterowania. Owszem, jest podobny do tego z Heavy Rain, ale miałem wrażenie, że został jeszcze bardziej uproszczony i właściwie… gra przechodzi się sama. Spodziewałem się, że będzie łatwa, ale nie, że aż tak łatwa. Kontrolując Jodie w zasadzie jedyne co trzeba robić, to operować dwiema gałkami analogowymi. Lewa gałka odpowiada za poruszanie się główną bohaterką, a prawa za aktywowanie różnych akcji kontekstowych. Gdy przy jakimś elemencie otoczenia pojawia się mała biała kropka, oznacza to, że można wejść z nim w interakcję – wystarczy wówczas wychylić prawą gałkę w tę stronę i rozpoczyna się zaplanowana sekwencja. I choć w kilku rozdziałach mamy do czynienia z nieco bardziej rozbudowanym systemem, gdy w grę wchodzi jeszcze skradanie (ot, dwa dodatkowe przyciski – „X” odpowiedzialny za przyklejanie się do ściany i „kwadrat” za ciche eliminowanie przeciwników), to przez 90% rozgrywki nie uświadczycie żadnego wyzwania. Trzeba po prostu chodzić po danym obszarze i aktywować sekwencje przewidziane przez twórców.


Choć często gra daje nam możliwość wyboru, to nasze decyzje mają marginalny wpływ na dalszą rozgrywkę. Niemalże zawsze akcja podąży i tak do ustalonego wcześniej finału.

Niemal w każdej chwili wciskając „trójkąt” możecie przełączyć się na Aidena, czyli wspominanego ducha (duszy?) towarzyszącego Jodie. Jest to pewne urozmaicenie, ale niespecjalnie wzbogaca cały gameplay. Właściwie można przyjąć, że jeśli Aiden będzie niezbędny do posunięcia fabuły dalej, gra i tak nam o tym powie. Sterowanie duchem jest już nieco bardziej skomplikowane i trochę przypomina FPS-y. Lewą gałką można się poruszać w wybraną stroną, prawa służy do rozglądania się, a podnoszenie się/obniżanie lotu zostało przypisane pod R1/R2. O ile sterowanie samą Jodie jest proste do bólu, to mam wątpliwości, czy niedzielni gracze tak dobrze poradzą sobie manipulując Aidenem. Jest to przecież jeszcze nieco bardziej skomplikowane niż w FPS-ach, bo dochodzi jeszcze trzecia (oprócz poruszania się i rozglądania) płaszczyzna – wznoszenie się w górę/opuszczanie się w dół. Na szczęście autorzy o tym pomyśleli i dostarczyli tryb kooperacji (o nim później). Faktem jednak jest to, że niewidzialny przyjaciel Jodie wnosi co nieco do rozgrywki, bo bez niego byłoby naprawdę słabiutko.


Przeskakiwanie w różne momenty z życia Jodie otworzyło twórcom furtkę do prezentowania nam różnego typu odmiennych klimatycznie lokacji.

Strona artykułu: [1]  [2]  [3]    

UID: 6518
Okładka/art:
Tytuł:
Beyond: Dwie Dusze - recenzja
Developer: Quantic Dream
Gatunek: interaktywny dramat
Data wydania:
EUR: 11/10/2013
USA: 08/10/2013
JAP: 17/10/2013
Poziom trudności:
b.niski (1/5)
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!