W OGM od zawsze cenimy świeże pomysły. Może dlatego, że w ostatnim czasie tak niewiele ich na skomercjalizowanym rynku? Alien Hominid jest jednym z takich tytułów, które wyrastają spod ziemi od razu zyskując sympatię. Ciekawie zaczyna być już, gdy przyjrzymy się jego historii. Pierwsza wersja tego tytułu powstała w 2002 roku, jako prosta gra typu flash w której sterowałeś alienem i niszczyłeś wszystko, co stanęło na twojej drodze. Owa pozycja zyskała tak wielką popularność, że postanowiono wypłynąć z nią na szersze wody. Tak zrodził się pomysł wydania AH na konsole nowej generacji, oczywiście odpowiednio dopieszczonego i przystosowanego do dzisiejszych standardów.
Wcielisz się w skórę żółtego aliena, który zaliczył awaryjne lądowanie na Ziemi. Pech chciał, że wylądował dokładnie przed siedzibą FBI, którego ludzie od razu podjęli decyzję o schwytaniu obcego i przeprowadzenia na nim setek eksperymentów. Twoja w tym głowa, by sympatyczny ufok nie dał się złapać i szczęśliwie odleciał na swoją planetę. Bierzesz więc swój zielony pistolecik strzelający laserami, paczkę granatów i ruszasz na krucjatę.
Gra garściami czerpie z kultowych arcade'owych shooterów pokroju Metal Slug. Wiadomo, że zarówno ludzie z FBI, jak i mieszkańcy Ziemi nie będą pozytywnie nastawieni do głównego bohatera, jednak z pomocą przyjdą mu dzieci, które zaoferują swoją pomoc (power-up'y, nowe bronie itd.) - podobnie jak zakładnicy w serii Metal Slug. Gra skonstruowana jest bardzo prosto, właśnie na wzór oldschoolowych strzelanin. Jedyne co musisz robić, to zasuwać w prawą stronę ekranu i niszczyć wszystko, co stanie na twej drodze. Autorzy podkreślają zresztą, że inspiracją dla nich była kultowa Contra i Metal Slug. W niektórych poziomach zasiądziesz też za sterami pojazdów, by nimi torować sobie dalszą drogę. Na końcu każdego poziomu będzie czekał oczywiście wielki, przebrzydły boss, na którego trzeba będzie znaleźć sposób.
AH wyróżnia przede wszystkim grafika, która jest tak prosta do bólu, że aż sympatyczna:). Ręcznie rysowane tła już od pierwszego spojrzenia biją klimatem. Na przykładzie tej pozycji wyraźnie widać, że niepotrzebne są tysiące polygonów, by stworzyć dobre poziomy... Gra będzie też obszerna, jeśli wierzyć zapowiedziom twórcom. Oprócz głównego trybu, w opcjach będzie można znaleźć także podrzędny z 5 mini-gierkami. Już pierwsza z nich, odkryta od początku (pozostałe trzeba odblokować przechodząc główny tryb) oferuje "skromne" 200 etapów do przejścia + edytor własnych poziomów, które potem będzie można zapisać na karcie pamięci i zanieść do kumpla. O pozostałych czterech mini-gierkach wiadomo tylko tyle, że w trzech z nich możliwa będzie gra 2 graczy, natomiast ostatnia będzie wyzwaniem dla jednego. Autorzy chcą zapewnić dużą żywotność tytułu. Po jednorazowym przejściu odkryją się też nowe poziomy trudności oraz dodatkowe style "ubrania" aliena (chodzi tu bardziej o rozmaite czapki i style uczesania).
Multiplayer jest zresztą zapowiadany także w głównym trybie. Autorzy nie ograniczą się tylko do najprostszych zasad. Kooperacja będzie miała miejsce w pełnym tego słowa znaczeniu. Jeden z graczy będzie mógł np. "wskoczyć" na drugiego, dzięki czemu będą w stanie wykonać wyższy skok i dostać się do niedostępnych normalnie partii poziomów. Także niektóre pojazdy będą przystosowane głównie pod dwie osoby. Podczas gdy jedna będzie sterowała danym wehikułem, druga zasiądzie za sterami działka (Halo się kłania).
Wielbiciele klasycznych, automatowych shooterów na pewno mają na co czekać. Szkoda, że ciągle nie określono dokładnej daty premiery podając "Fall 2004" (czyli końcówka 2004). Mnie zauroczył design tej pozycji (ta gra ma styl!) i z chęcią sprawdzę pełną wersję. Developerem jest The Behemoth, a grę wyda O~3 Entertainment.
MAcross
