Gdy na scenie ponownie pojawił się Phil Spencer, liczyłem na jeszcze jedno, mocne uderzenie na koniec. Tymczasem „Head of Xbox” podkreślił jedynie, że zobaczyliśmy 90 minut najgorętszych gier na najbliższe miesiące. Microsoft będzie dalej dążył w dostarczaniu nam najlepszego kontentu tak, aby to Xbox One był pierwszym wyborem dla graczy chcących przeżywać obecną generację. Na tym cała konferencja dobiegła końca.
KRÓTKIE PODSUMOWANIE I NASZE OPINIE
Jeśli mam być szczery, konferencja mnie zawiodła. Gdzie jakiś tytuł, który spowoduje, że rzucimy się do sklepów po nową konsolę? Zabrakło mi tytułu na miarę Gears of War z X360. Największe wrażenie zrobił na mnie… multiplatformowy Wiedźmin 3. Tak, CD Projekt RED ma asa w rękawie i rzeczywiście ich tytuł już teraz można zamawiać w ciemno. Tyle tylko, że będzie też na konkurencyjnych platformach…
Dobrze chociaż, że na scenie pojawił się Hideki Kamiya z Platinum Games i zapowiedział ekskluzywnego Scalebound. Zgadza się, kompletnie nic o nim nie wiemy, ale ten developer po prostu dostarcza hity. Nie wiem dlaczego na konferencji zabrakło Quantum Break – mam nadzieję, że nie oznacza to, że gra będzie zaliczała poślizgi (podobnie jak kiedyś było z Alan Wake). Pewniakiem na ten rok jest Forza Horizon 2 – ten tytuł nie zawiedzie.
Dobrze, że Microsoft skupił się na grach, ale zabrakło potężnego strzału między oczy. Wszystko zapowiada się nieźle, jednak o zdecydowanej większości tytułów już słyszeliśmy, a nowości pokazano w formie filmików CGI. Mam podniecać się indykami? Ok., będę, bo zapowiadają się świetnie:). Wydaje mi się, że Microsoft mógł zrobić więcej, a tak pewnie jutro Sony pokaże Uncharted 4 i przykryje tę konferencję.
Rafał „Baron Ski” Skierski
DRUGA OPINIA
Paweł „Powlol” Rogalski: Microsoft w tym roku nie wyjechał z żadną wielką bombą, której wybuch sprawiłby, że zbieralibyśmy kawałki swoich szczęk do jutra. Właściwie konferencja mogła rozczarować. Jeśli chodzi o moje odczucia wobec niej, to jestem połączeniem neutralności, z lekką dozą optymisty. Duży plus wędruje na konto Amerykanów za to, że wreszcie skupili się na tym, co dla nas wszystkich jest najważniejsze – samych grach. Pojawiły się nawet obiecanki, że gigant z Raymond będzie jeszcze uważniej słuchał społeczności. Zobaczyliśmy wiele świetnych trailerów, rzucono dużo fragmentów gameplayu z gier oraz, co mnie osobiście bardzo cieszy, Microsoft nareszcie zrezygnował ze wciskaniem Kinecta do każdego materiału promocyjnego. No i pojawił się Geralt. Mam nadzieję, że kolejne konferencje będą obfitować w więcej wrażeń.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
To tyle od nas. Jak zwykle czekamy na Wasze komentarze. Dajcie znać co myślicie o konferencji Microsoftu i czy planujecie już zakup Xboxa One.